W czwartek były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani, który dołączył do zespołu prawników pracujących dla amerykańskiego prezydenta, ujawnił, że Donald Trump osobiście zapłacił 130 tys. dol. znanej aktorce porno Stormy Daniels, aby utrzymała w tajemnicy łączący ich romans sprzed kilku lat. Do tej pory utrzymywano, że zrobił to bez wiedzy miliardera jego adwokat. Z całą ostrością wyłania się więc obraz prezydenta, który wielokrotnie łamał normy moralne i obyczajowe, a nawet posuwał się do brutalnego zachowania wobec kobiet.
Internet promuje nowe wzory zachowań
Biały Dom to tylko jedna z wielu szanowanych instytucji, których reputacja w ostatnich tygodniach i miesiącach podupadła z powodu skandali na tle seksualnym. W tym roku – po raz pierwszy od 1943 r. – Komitet Noblowski może nie przyznać nagrody literackiej bo 10 z 18 jego członków złożyło dymisję. To protest przeciw zachowaniu męża należącej do tego gremium poetki Katariny Frostenson Jeana-Claude'a Arnaulta, który jest oskarżany o molestowanie przynajmniej 18 kobiet, w tym następczyni tronu, księżniczki Victorii.
W ub. tygodniu sąd w Melbourne uznał z kolei, że oskarżenia wobec kardynała George'a Pella, do ubiegłego roku prefekta Sekretariatu ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej i ważnego hierarchy w Watykanie, o wykorzystywanie seksualne nieletnich są na tyle poważne, że powinny być przedmiotem procesu.
W Hiszpanii od kilku dni tysiące ludzi wychodzą natomiast na ulice, domagając się zaostrzenia kodeksu karnego wobec winnych agresji seksualnych. To pochodna brutalnej agresji seksualnej pięciu mężczyzn podczas festiwalu walki byków w Pamplonie: sędzia wymierzył im po dziewięć lat więzienia, uznając, że nie doszło do gwałtu, skoro ofiara nie protestowała.
– Wszystkie te sprawy, pozornie różne, są tak naprawdę ściśle związane. To efekt dramatycznej zmiany zachowań seksualnych spowodowanej z jednej strony internetem, rewolucją technologiczną, a z drugiej globalizacją, próbą uniformizacji wszelkich zachowań poprzez zrównanie w dół lokalnych kultur – mówi „Rz" Jacques Waynberg, jeden z najwybitniejszych francuskich seksuologów, konsultant Światowej Organizacji Zdrowia i założyciel paryskiego Instytutu Seksuologii. – Łatwość dostępu do pornografii i nawiązania przez sieć kontaktów towarzyskich powodują, że ani państwo, ani kościoły nie są już w stanie forsować norm moralnych. To uderza w podstawową instytucję świata zachodniego, jaką jest rodzina – tłumaczy Waynberg.