Kremy z filtrem: chronią czy szkodzą? Wytyczne dermatologów

Jedni stosują je zawsze, gdy świeci słońce, inni tylko w czasie plażowania, a są i tacy, którzy uważają je za zbędny produkt, który bardziej szkodzi, niż pomaga. Kto ma rację?

Aktualizacja: 29.04.2018 12:57 Publikacja: 29.04.2018 12:00

Kremy z filtrem: chronią czy szkodzą? Wytyczne dermatologów

Foto: shutterstock

Co roku wraz z początkiem słonecznego sezonu rusza w mediach kampania informująca o szkodliwym wpływie promieniowania ultrafioletowego na skórę, większym ryzyku czerniaka i zasadach skutecznej ochrony przeciwsłonecznej.

Jednocześnie pojawiają się głosy, że „cała ta nagonka na opalanie”, to przede wszystkim marketing firm kosmetycznych, które zarabiają na sprzedaży kremów z filtrami UVB/UVA. Nie brakuje opinii, że kąpiele słoneczne to samo zdrowie, zaś produkty zawierające filtry – sama chemia, która niepotrzebnie obciąża skórę, a może nawet źle wpływać na cały organizm.

Aktualne wytyczne Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego zawierają nie tylko najważniejsze zalecenia dotyczące fotoprotekcji. Odnoszą się też do najczęstszych wątpliwości, jakie pojawiają się w związku z działaniem filtrów przeciwsłonecznych.

Jak filtry wpływają na hormony?

Najcięższe oskarżenia pod adresem filtrów UV dotyczą ich wpływu na gospodarkę hormonalną, co ma rzekomo prowadzić do poważnych zaburzeń w funkcjonowaniu organizmu, a nawet zwiększać ryzyko raka.
Kontrowersje budzi szczególnie jeden związek – oksybenzon, który ma najsilniejsze działanie estrogenowe spośród wszystkich dostępnych filtrów UV. Potwierdziły to testy na zwierzętach. Jednak, jak czytamy w wytycznych PTD, działania niepożądane tej substancji u ludzi mogą wystąpić dopiero po codziennej aplikacji kremu z oksybenzonem przez ponad 35 lat. Oksybenzon jest stosowany w fotoprotekcji w USA od 1978 r. i jak dotąd nie stwierdzono jego negatywnego wpływu na gospodarkę estrogenową.

Czy wywołują alergie?

Nie są ani bardziej, ani mniej alergizujące od innych kosmetyków. Krem przeciwsłoneczny może wywołać podrażnienie skóry, alergię, wyprysk kontaktowy, reakcję fotoalergiczną i fitotoksyczną - podobnienie jak każdy krem czy balsam.

Ostrożność, jak podkreślają dermatolodzy, powinny natomiast zachować osoby, które stosują niesteroidowe leki przeciwzapalne (ketoprofen, etofenamat), zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie. W ich przypadku filtry chemiczne, zwłaszcza oktokrylen, benzofenon 3 i awobenzon mogą wywołać reakcję fotoalergiczną.

Najwięcej wątpliwości budzi stosowanie benzofenonu 3, który u osób wrażliwych może powodować alergie i fotoalergie. Dlatego zgodnie z ustawą o kosmetykach http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20050720642 na opakowaniu kremu wymagane jest umieszczenie informacji: „zawiera benzofenon 3”. Inne potencjalnie alergizujące  filtry UVB – 4-metoksycynamonian i 2-etyloheksylu, zamyka się teraz w specjalnych nanokapsułkach, dzięki którym substancje te są bezpieczne. 

Dermatolodzy radzą, by osoby o wrażliwej skórze, skłonne do alergii czytały uważnie etykiety i unikały preparatów zawierającymi składniki, które im nie służą. Zarówno im, jak dzieciom poleca się kremy z tzw. filtrami fizycznymi,  które mają zdecydowanie mniejszy potencjał alergizujący.

Czy mogą przenikać w głąb skóry

Dermatolodzy zapewniają, że nie. Istnieją co prawda badania, które wykazały, że nanocząsteczki tlenku cynku i dwutlenku tytanu stosowane w kremach przeciwsłonecznych mogą się gromadzić w mieszkach włosowych, jednak nie przenikają do głębszych warstw skóry. Charakteryzują się ponadto niską toksycznością układową i są dobrze tolerowane.

Aby zapobiec ewentualnemu powstawaniu wolnych rodników tlenowych, producenci zamknęli te cząsteczki w kapsułach z magnezem bądź innym materiałem redukującym ich tworzenie się. Obecnie producenci kosmetyków przeciwsłonecznych powinni na opakowaniu produktów podawać informację o obecności nanocząsteczkowego dwutlenku tytanu

Czy hamują syntezę witaminy D?

Witamina D jest syntetyzowana w skórze pod wpływem ekspozycji na UVB. Wśród naukowców toczy się dyskusja na temat tego, czy powszechne stosowanie kremów z filtrami nie zaburza tego procesu. Zdania są podzielone. Teoretycznie aplikacja grubej warstwy kremu z filtrami (2 mg/cm2), a taka jest właśnie zalecana, może hamować syntezę witaminy D. Dane kliniczne jednak wyraźnie temu zaprzeczają.

Dermatolodzy radzą, by każdy, kto ma co do tego wątpliwości, zbadał sobie poziom witaminy D i sprawdził, czy rzeczywiście występuje jej niedobór. Jeśli tak, zalecają przyjmowanie witaminy doustnie, zamiast intensywnego opalania się bez ochrony przeciwsłonecznej. To ważne szczególnie w przypadku dzieci, u których poparzenia słoneczne wyraźnie zwiększają ryzyko rozwoju raka w wieku dorosłym.

W świetle przeprowadzonych badań populacyjnych u wielu z nas niedobór jest wysoce prawdopodobny, ale w związku z tym, że stosowanie kremów z filtrami w Polsce nie jest (jeszcze) zbyt powszechne, prawdopodobnie przyczyną niedoboru jest mała liczba słonecznych dni na naszej szerokości geograficznej i częstsze przebywanie Polaków w pomieszczeniach niż na zewnątrz.

Co roku wraz z początkiem słonecznego sezonu rusza w mediach kampania informująca o szkodliwym wpływie promieniowania ultrafioletowego na skórę, większym ryzyku czerniaka i zasadach skutecznej ochrony przeciwsłonecznej.

Jednocześnie pojawiają się głosy, że „cała ta nagonka na opalanie”, to przede wszystkim marketing firm kosmetycznych, które zarabiają na sprzedaży kremów z filtrami UVB/UVA. Nie brakuje opinii, że kąpiele słoneczne to samo zdrowie, zaś produkty zawierające filtry – sama chemia, która niepotrzebnie obciąża skórę, a może nawet źle wpływać na cały organizm.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków