Portoryko wyśle więźniów na kontynent? "Stracimy ich"

Portorykańskie organizacje praw człowieka, prawnicy i rodziny więźniów domagają się, aby wstrzymało plan wysłania jednej trzeciej więźniów z wyspy do więzień na kontynencie amerykańskim.

Aktualizacja: 26.04.2018 12:22 Publikacja: 26.04.2018 12:01

Portoryko wyśle więźniów na kontynent? "Stracimy ich"

Foto: Flickr, mikecogh

- Całkowicie oddzielają rodziny. Pozbywają ich wsparcia i ścieżki resocjalizacji, jaką mają - mówi 60-letnia Madeline Gotay, matka dwójki mężczyzn osadzonych w portorykańskim więzieniu.

 

 

Jej synowie przebywają w kompleksie więziennym Bayamón. Jak podkreśliła kobieta, jedynym ratunkiem dla jej rodziny było to, że dotąd mogła odwiedzać swoje dzieci raz w tygodniu. - Jedyną pomocą, jaką mają w więzieniu, jest pomoc udzielana im przez rodzinę. To, że możemy spędzać z nimi choć godzinę w tygodniu. Jest dużo uścisków i pocałunków. Rozmawiamy o tym, jak radzą sobie wszyscy członkowie rodziny, omawiamy wszystkie rodzinne wiadomości - zaznaczyła Gotay. - Zdecydowanie jest to najbardziej nieodzowna część ich rehabilitacji. Daje ich sercom siłę - dodała.

34-letni Freddy Fraticelli Gotay i 30-letni Juan Moraza Gotay odsiadują w więzieniu 50-letni wyrok za morderstwo drugiego stopnia oraz 28-letni wyrok za morderstwo i posiadanie broni.

Kobieta podkreśla, że jeśli jej synowie zostaną przeniesieni do więzienia na kontynencie, zniszczy to jej rodzinę. - Nie byłbym w stanie w żaden sposób tam pojechać. Stracilibyśmy ich. Jak miałabym ich zobaczyć? Nie mam pieniędzy i sposobu, aby zapłacić za te loty - podkreśliła.

Przeniesienie więźniów jest częścią programu oszczędnościowego opisanego w planie fiskalnym Portoryko w 2018 roku. Program ten został zatwierdzony przez federalny nadzór finansowy w zeszłym tygodniu. Przeniesionych zostanie 3200 więźniów. Trafią oni do prywatnych więzień na kontynencie w ciągu najbliższych pięciu lat. Rada nadzorcza nakazała, aby do 2023 roku departament obniżył budżet o 395 milionów dolarów.

W opublikowanym liście, 33 prawników, obrońców praw obywatelskich, pracowników socjalnych i adwokatów stwierdziło, że sprzeciwiają się temu ruchowi, ponieważ "znacząco wpłynąłby on na proces rehabilitacji więźniów i spowodowałoby udrękę oraz cierpienie rodziny czy przyjaciół, ponieważ więzi zachowane przez ich wizyty zostałyby przerwane”.

Prawnicy twierdzą także, że to posunięcie zmniejszy dostęp więźniów do procedur sądowych w Portoryko. Pytają także, co stanie się z osadzonymi, jeśli trafią do prywatnych więzień w USA i ostatecznie zdecydują, że chcą wrócić do domu po zwolnieniu. „Popełnienie przestępstwa nie jest usprawiedliwieniem dla rozporządzania ludźmi bez uwzględnienia ich dobrostanu i życia ich bliskich" - napisano w liście.

Erik Rolón, sekretarz Departamentu Więziennictwa i Resocjalizacji w Portoryko, powiedział, że ??mają nadzieję zaoszczędzić od 44 do 50 milionów dolarów w nadchodzącym roku. - Po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych przyjrzymy się kosztom dziennym na jednego więźnia. Będzie to od 60 do 70 dolarów. Każdy więzień w Puerto Rico kosztuje nas średnio od 95 dolarów do 100 dolarów dziennie - powiedział.

Sprawę skomentował William Ramirez, dyrektor wykonawczy ACLU, amerykańskiej organizacji non-profit, której celem jest ochrona praw obywatelskich gwarantowanych przez konstytucję. Jak powiedział, "konstytucja portorykańska zapewnia, że ??więźniowie przejdą proces rehabilitacji”. - To nie jest misja prywatnych więzień w USA. Prywatne więzienia w USA są związane z biznesem. Chodzi o pozyskanie nowych więźniów i zarabianie - podkreślił. Zaznaczył także, że ”proces rehabilitacji” wiąże się z ściśle z kontaktem z członkami rodziny”.

Departament podkreślił, że więźniowie, zgodnie z prawem, nie mogą być przeniesieni wbrew ich woli. Nie dotyczy to jednak osadzonych, którzy zagrażają bezpieczeństwu. 

Mimo tego, prawnicy i obrońcy praw obywatelskich są sceptyczni. Mówią, że nawet jeśli więźniowie są chętni do zmiany więzienia, nie są pewni, czy oni i ich rodziny są świadomi tego, w co się pakują. „Kwestionujemy sposób, w jaki program jest realizowany. Jakie obietnice zostaną złożone więźniom, aby skłonić ich do wyjazdu z wyspy? Czy zostanie im wyjaśnione, że więzienia, do których zostaną przeniesieni, będą zarządzane prywatnie? Czy więźniowie, którzy zgodzą się zostać przeniesieni, wiedzą o poważnych skargach dotyczących poziomu przemocy w prywatnych więzieniach w USA?” - napisano w liście.

Iris Rosario, obrońca z urzędu w Portoryko i adiunkt na wydziale prawa Uniwersytetu Portoryko była jednym z prawników, którzy podpisali list. Powiedziała portalowi BuzzFeed News, że jest również zaniepokojona zapisami rządowej ustawy dotyczącej "odpowiedzialności fiskalnej", której obowiązywanie przedłużono w styczniu na pół roku, a która umożliwia rządowi zawieszać rozporządzenia agencji, jeśli stoją na drodze do odbudowy gospodarki wyspy. - To sprawia, że ??nie ufam sytuacji - podkreśliła.

Rosario obawia się także, że rząd ustalił limit 3200 więźniów i zastanawia się, co by się stało, gdyby nie było wystarczającej liczby ochotników. - Nie wierzymy, że uda im się przekonać tak wiele osób do wyprowadzki z wyspy - powiedziała. - I choć twierdzą, że będzie to dobrowolne, nie oferują alternatywnego planu - dodała.

Ramirez wskazała jednocześnie na wcześniejsze próby władz Portoryko dotyczące przeniesienia więźniów na kontynent w celu obniżenia kosztów. Miało to miejsce na początku lat 90. oraz w roku 2012, kiedy 480 więźniów zostało przeniesionych do zakładu karnego Cimarron w Oklahomie.

Więźniowie twierdzili wówczas, że mieli niewielki dostęp do procedur sądowych w Portoryko oraz że warunki w więzieniu nie były tym, co im obiecano. Po buncie więźniów rząd uchylił plan w kolejnym roku.

- Całkowicie oddzielają rodziny. Pozbywają ich wsparcia i ścieżki resocjalizacji, jaką mają - mówi 60-letnia Madeline Gotay, matka dwójki mężczyzn osadzonych w portorykańskim więzieniu.

Jej synowie przebywają w kompleksie więziennym Bayamón. Jak podkreśliła kobieta, jedynym ratunkiem dla jej rodziny było to, że dotąd mogła odwiedzać swoje dzieci raz w tygodniu. - Jedyną pomocą, jaką mają w więzieniu, jest pomoc udzielana im przez rodzinę. To, że możemy spędzać z nimi choć godzinę w tygodniu. Jest dużo uścisków i pocałunków. Rozmawiamy o tym, jak radzą sobie wszyscy członkowie rodziny, omawiamy wszystkie rodzinne wiadomości - zaznaczyła Gotay. - Zdecydowanie jest to najbardziej nieodzowna część ich rehabilitacji. Daje ich sercom siłę - dodała.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Kaukaz Południowy. Rosja się wycofuje, kilka państw walczy o wpływy