Pierwsze spotkanie w Hiszpanii zakończyło się pewnym zwycięstwem FC Barcelony 4:1. Przed dzisiejszym rewanżem piłkarze z Rzymu zapowiadali, że awans jest dla nich marzeniem i nie tracą nadziei na grę w półfinale.
Pierwsza bramka dla AS Romy padła już w 6. minucie. Gola zdobył Edin Dżeko. Na 2:0 w drugiej połowie wynik podwyższył Daniele De Rossi, a 8 minut przed końcem regulaminowego czasu gry trzecią bramkę zdobył Kostas Manolas. W końcówce Hiszpanie próbowali odrobić straty, ale cudu, jaki obserwowaliśmy w ubiegłym roku w Paryżu, nie było.
FC Barcelona zagrała jedno z najgorszych spotkań w tym sezonie. AS Roma niespodziewanie, ale zasłużenie awansowała do półfinału.
Guardiola z trybun oglądał porażkę
Ze sporą przewagą do drugiego dzisiejszego ćwierćfinału podchodzili również piłkarze Liverpoolu, którzy na własnym stadionie wygrali 3:0 z Manchesterem City.
Pep Guardiola nie zamierzał się jednak poddać i w rewanżu postawił na ofensywną grę. Na boisko w drużynie gospodarzy wybiegło tylko trzech nominalnych obrońców. Efekt tego kibice w Manchesterze oglądali już w 2. minucie. Podanie Raheema Sterlinga na bramkę zamienił Gabriel Jesus.