Rzeczpospolita: Coś jest w stanie zagrozić Orbánowi w dalszym sprawowaniu rządów?
Krisztián Szabados: Kilka tygodni temu wydawało się, że zwycięstwo Fideszu jest jedynie formalnością. Perspektywę zmieniły jednak wybory burmistrza Hódmezővásárhely, które było twierdzą Fideszu. Wygrał tam kandydat zjednoczonej opozycji. Była to dla wszystkich niespodzianka.
To punkt zwrotny?
Zmienia to całkowicie sytuację. Jeżeli partie opozycyjne utrzymają tę jedność, to są szanse na wygranie przez nie wyborów – moim zdaniem obecnie na poziomie 40 proc. Jeszcze niedawno były równe zeru.
Jedność mogła być może łatwa do osiągnięcia na poziomie lokalnym, ale chyba nie należy się jej spodziewać w skali całego kraju?