Wygłaszając orędzie do mieszkańców kraju Maduro oświadczył, że podwyżki uchronią robotników przed "ekonomiczną wojną" wypowiedzianą Caracas przez Waszyngton. W jego ocenie USA próbuje sabotować socjalizm w Wenezueli.
- Dobre wiadomości! - oświadczył Maduro ogłaszając podniesienie płacy minimalnej o 40 proc. mimo że już dziś Wenezuela jest krajem z najwyższą inflacją na świecie.
Po podwyżce minimalna płaca w kraju wyniesie 797 510 boliwarów miesięcznie. Zgodnie z czarnorynkowym kursem wenezuelskiej waluty jest to równowartość 7 dolarów USA.
Reuters odnotowuje, że milionów Wenezuelczyków wciąż nie stać na jedzenie trzech posiłków dziennie. Od stycznia do listopada ceny w Wenezueli wzrosły o 1369 proc. według wenezuelskiej opozycji, skupionej wokół zmarginalizowanego parlamentu. Rząd Wenezueli od dawna nie publikuje oficjalnych danych na temat inflacji.
Opozycja alarmuje, że dodrukowywanie pieniędzy przez Maduro doprowadzi do pogorszenia sytuacji kraju.