#RZECZoPOLITYCE Długi: Zwalczanie PiS wzmacnia PiS

Gdyby totalna opozycja "odpuściła" PiS-owi, to wyszłyby wszystkie napięcia wewnętrzne, nagle by się okazało, że wszystkie buldogi, które walczą pod dywanem walczyłyby na dywanie, i prawdopodobnie po paru miesiącach byłoby po sprawie- uważa Grzegorz Długi z ugrupowania Kukiz'15

Aktualizacja: 06.07.2017 10:37 Publikacja: 06.07.2017 10:08

#RZECZoPOLITYCE Długi: Zwalczanie PiS wzmacnia PiS

Foto: rp.pl

- Dla naszej rzeczywistości politycznej nie mają znaczenia programy - uważa Dolny. - Być może kwestie dalekosiężne, do czego dążymy, są mniej istotne niż wywierane wrażenie ogólne.

 

Właśnie jedynie wywieraniem wrażenia były według posła sobotnie konwencje PiS i PO. Jako zaskakująco dobrą ocenił formę Jarosława Kaczyńskiego i jego wystąpienie, ale kongres PO uznał wyłącznie za medialne show, skierowane przeciwko Prawu i Sprawiedliwości.

- Opozycja totalna skupia się wyłacznie na niszczenie PiS-u, a to błąd - uważa Długi. - A zwalczanie PiS-u wzmacnia partię Kaczyńskiego. Powtarzamy od dawna, że wśród wyborców PiS jest takie odczucie syndromu oblężonej twierdzy, która ich spaja, pomaga znosić ciosy i zapewnia przetrwanie. Gdyby PiS-owi odpuścić, to wyszłyby wszystkie napięcia wewnętrzne, nagle by się okazało, że wszystkie buldogi, które walczą pod dywanem walczyłyby na dywanie, i prawdopodobnie po paru miesiącach byłoby po sprawie - mówił Długi.

Pytany o to, czy szefom PO i Nowoczesnej doradziłby: panowie, dajcie im trochę spokoju, Długi stwierdził: - Ryszardowi Petru nie, bo on by pewnie nie załapał tej idei, natomiast Grzegorzowi Schetynie - tak. On chyba to wie, ale wcale nie jest powiedziane, że ta święta wojna z PiS pomaga kierownictwu PO w opanowaniu sytuacji wewnętrznej. To podobna sytuacja jak w PiS, dlatego twierdzimy, że PO i PiS są sobie potrzebne.

- Faktem jest, że na spotkanie z Trumpem zapraszała amerykańska ambasada, więc czymś w rodzaju fake newsa był brak tego zaproszenia dla PO. - mówił Długi. - Podobnie postąpił na początku swojej prezydentury uwielbiany przez establishment Barack Obama w Pradze. Był na spotkaniu z UE, chciał przemówić i było dokładnie tak samo. Zbudowano mu podium na Hradczanach.Czy ktokolwiek pamięta, o czym wtedy mówił Obama? Pytanie, czy o dzisiejszym przemówieniu Donalda Trumpa będziemy za kilka lat pamiętać.

Pytany o sukces dyplomatyczny, jakim jest wizyta Trumpa w Polsce, Długi jako jego ojca wskazał prezydenta Dudę, którego ocenił jako bardziej aktywnego i skutecznego na scenie międzynarodowej niż szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego. - Być może koncepcja Trójmorza, którą realizuje prezydent jest warta dyskusji akademickiej, a niekoniecznie politycznej, ale prezydent ją realizuje. Natomiast pan minister Waszczykowski jest chyba za bardzo zagłębiony w skomplikowane dzieje gmachu na Szucha i nie widać jego wielkiej ekspansji.

Zdaniem Długiego szef MSZ znalazł w tym gmachu złogi, bo, jak powiedział - procedowana jest "karczemna kadrowa ustawa w stylu bolszewickim", zwalniająca wszystkich pracowników MSZ, by następnie niektórym z nich ponownie zaproponować pracę. - To jest dopuszczalne, wypowiadał się kiedyś na ten temat TK, ale dotyczy sytuacji nadzwyczajnych. A gdzie tu mamy nadzwyczajną sytuację? Tak naprawdę chodzi o to, aby pozbyć się ludzi, którzy są w różny sposób prawnie chronienie - związkowców, osób w wieku przedemerytalnym, kobiet w ciąży....

Na sugestię prowadzącego, że nadzwyczajną sytuacją można nazwać konsekwencje niezakończonej w Polsce dekomunizacji, Długi stwierdził, że PiS-owi nie przeszkadzają złogi, których przykładem jest ambasador RP w Berlinie.

- Kierownictwu PiS przeszkadzają złogi, tylko konkretne osoby, które reprezentują inny sposób myślenia. I to zarówno ten faktycznie niewłaściwy, jak i ten nowatorski i samodzielny. O to jest pewien problem, bo nam w polityce zagranicznej takiego myślenia potrzeba - uważa poseł Kukiz'15.

- Pójścia w stronę Trójmorza próbuje się od stu lat, nawet PRL próbował - mówił Długi.- Niewiele na tym zyskamy, bo takie sojusze mają sens wtedy, gdy państwa mają wspólne interesy. A jakie wspólne interesy mamy z Węgrami i Rumunią, które w kwestii mniejszości etnicznych są niemal gotowe pójść na wojnę? Jeżeli jedynym lepiszczem ma być przeciwwaga dla Francji i Niemiec, to to nie jest lepiszcze. Bo tamta strona ma cukier.

Pytany o przemówienie Donalda Trumpa na pl. Krasińskich Długi stwierdził, że wbrew pozorom nie spodziewa się zaskoczeń. - Trump niekoniecznie będzie się trzymał przygotowanego tekstu, na pewno się dowiemy, jakim jesteśmy wspaniałym i wielkim narodem i jak walczymy o wolność. Trump musi walczyć z łatką prorosyjskości, jaką mu przyklejono, więc wykorzysta pobyt w Polsce, aby padły pod jej adresem ostre słowa. Prawdopodobnie pogrozi paluszkiem pani Merkel. Dla nas istotne jest, czy potwierdzi trwałą obecność NATO-wskich sił w Polsce, a to będzie wielki sukces i to nam powinno wystarczyć.

 

- Dla naszej rzeczywistości politycznej nie mają znaczenia programy - uważa Dolny. - Być może kwestie dalekosiężne, do czego dążymy, są mniej istotne niż wywierane wrażenie ogólne.

Właśnie jedynie wywieraniem wrażenia były według posła sobotnie konwencje PiS i PO. Jako zaskakująco dobrą ocenił formę Jarosława Kaczyńskiego i jego wystąpienie, ale kongres PO uznał wyłącznie za medialne show, skierowane przeciwko Prawu i Sprawiedliwości.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców
Polityka
Cimoszewicz: Miałem wrażenie, że Donald Trump zapomniał nazwiska Andrzeja Dudy
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw