W Chinach rozprzestrzenia się wirus o nazwie H7N9

W Państwie Środka rozprzestrzenia się wirus o nazwie H7N9. Lekarze ostrzegają przed pandemią.

Aktualizacja: 09.05.2017 09:44 Publikacja: 08.05.2017 18:50

Przeciwciała osób, które już chorowały na gypę, nie rozpoznają nowego szczepu wirusa jako zagrożenia

Przeciwciała osób, które już chorowały na gypę, nie rozpoznają nowego szczepu wirusa jako zagrożenia.

Foto: shutterstock

Czy grozi nam nowa pandemia grypy? Naukowcy chińscy ostrzegają, że wirus ptasiej grypy H7N9 prowadzi w 88 proc. przypadków zachorowań u ludzi do ciężkiego zapalenia płuc. Trzy czwarte pacjentów trafia na oddziały ratunkowe.

Chorzy mają bardzo poważne problemy z oddychaniem. 41 proc. osób hospitalizowanych umiera na hipercytokinemię, śmiertelną reakcję immunologiczną organizmu. To właśnie burze cytokin odpowiadały za śmierć od 50 do 100 milionów ludzi w czasie pandemii grypy w 1918 r.

Pandemia grypy to niewątpliwie tykająca bomba XXI wieku. Mimo wielkiego postępu medycznego na tę chorobę nie ma lekarstwa. Zwalczyć ją mogą jedynie pacjenci o wysokim stopniu odporności organizmu.

Trudno też oszacować liczbę potencjalnych ofiar pandemii grypy. WHO oblicza, że nawet przy odpowiedniej prewencji przekroczyłaby ona liczbę 1 miliona osób. W XX wieku epidemie grypy przyniosły około 102 milionów zgonów. Najnowsze badania rejestrów szpitalnych i akt cywilnych z lat po pierwszej wojnie światowej wskazują, że w czasie jedynej w historii pandemii w latach 1918–1919, nazywanej często grypą hiszpańską, mogło umrzeć nawet 100 milionów ludzi.

90 lat później nadal jesteśmy bezsilni wobec grypy. Nadzieję budzą co prawda najnowsze badania genomów RNA poszczególnych szczepów wirusa. Wśród grypy typu A,B i C najgroźniejszy jest typ A spowodowany wirusem H1N1. Występuje on u ludzi, świń, ptaków, a nawet wielorybów. Ewoluuje 40 miliony razy szybciej niż ludzkie organizmy.

To ten wirus jest odpowiedzialny za epidemie i może stać się potencjalną przyczyną pandemii, ponieważ posiada zdolność do podlegania skokom antygenowym, dzięki czemu przeciwciała osób, które już raz chorowały na grypę, nie są w stanie rozpoznać nowego szczepu wirusa jako zagrożenia. Stąd też niewielka skuteczność szczepionek na tę chorobę. Niestety, występujący coraz częściej w Chinach H9N7 jest jedną z najgroźniejszych odmian wirusa grypy typu A. Pierwsze przypadki zachorowań tym wirusem w Chinach miały miejsce w 2013 r. Choroba zebrała szczególnie ponure żniwo wśród najmłodszych i najstarszych pacjentów.

WHO zakwalifikowało wirus H9N7 jako „nadzwyczajnie groźny dla życia całej populacji". Chińskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że od marcu 2017 r. na tę odmianę grypy zachorowały 1223 osoby, a 489 zmarło. – Ze wszystkich zagrożeń chorobowych, które mogą zdziesiątkować miliony ludzi w stosunkowo krótkim czasie, ten ma bardzo duże szanse zaistnieć w ciągu najbliższych dziesięciu lat – podkreśla dr Ashish Jha, dyrektor Harvard Global Health Institute.

Niepokojące doniesienia z Chin wskazują, że ten czas może się znacznie skrócić. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.lepkowski@rp.pl

Czy grozi nam nowa pandemia grypy? Naukowcy chińscy ostrzegają, że wirus ptasiej grypy H7N9 prowadzi w 88 proc. przypadków zachorowań u ludzi do ciężkiego zapalenia płuc. Trzy czwarte pacjentów trafia na oddziały ratunkowe.

Chorzy mają bardzo poważne problemy z oddychaniem. 41 proc. osób hospitalizowanych umiera na hipercytokinemię, śmiertelną reakcję immunologiczną organizmu. To właśnie burze cytokin odpowiadały za śmierć od 50 do 100 milionów ludzi w czasie pandemii grypy w 1918 r.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”