- Wystarczy mi to, co usłyszałem publicznie od pana posła Stanisława Piotrowicza. Mam poczucie, że znam prawdę historyczną na jego temat - powiedział Sasin.
Wokół posła Stanisława Piotrowicza, prokuratora z czasów PRL, trwa zamieszanie spowodowane dotarciem przez dziennikarzy TVN do aktu oskarżenia Antoniego Pikula, podpisanego w czasie stanu wojennego przez Piotrowicza. Antoni Pikul zaprzecza, by Piotrowicz udzielił mu jakiejkolwiek pomocy, Piotrowicz z kolei - że oskarżał opozycjonistów.
Jak powiedział Jacek Sasin, "nie jest dobrym grzebanie w życiorysach". Jego zdaniem, "dobrym jest" ocenianie postawy dzisiaj, postawy wobec naszej historii, wobec bolesnych wydarzeń.
- Dzisiaj to opozycji, PO i .Nowoczesnej, nie przeszkadza to, ze będą maszerować ramię w ramię z tymi, którzy wychwalają reżim komunistyczny i represje, jakie stosował wobec Polaków - mówił Sasin.
Na pytanie, czy wobec tego PiS przestanie "grzebać w życiorysie Lecha Wałęsy uznając, że jest on bohaterem Solidarności, Sasin odparł, że jest jeszcze coś takiego jak "prawda historyczna".