Spór o finanse prezydenta Komorowskiego

W raporcie otwarcia kancelaria Andrzeja Dudy krytykowała poprzedników. Odmienną ocenę wystawił NIK.

Aktualizacja: 20.07.2016 07:17 Publikacja: 19.07.2016 19:31

Na początku kadencji ekipa Andrzeja Dudy twierdziła że Bronisław Komorowski doprowadził finanse Kanc

Na początku kadencji ekipa Andrzeja Dudy twierdziła że Bronisław Komorowski doprowadził finanse Kancelarii Prezydenta do ruiny. Zarzutów nie potwierdziła kontrola NIK.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Najwyższa Izba Kontroli co roku bada wykonanie budżetu państwa, w tym Kancelarii Prezydenta. „Rzeczpospolita" dotarła do sprawozdania za rok 2015. Kończy się oceną pozytywną. Izba „nie stwierdziła niecelowego lub niegospodarnego wydatkowania środków publicznych". Pochwaliła szefa Kancelarii Prezydenta za to, że „rzetelnie (...) sprawował nadzór i kontrolę nad wykonywaniem budżetu".

Problem w tym, że zupełne inne wnioski płynęły z raportu otwarcia, który przedstawiła ekipa nowego prezydenta Andrzeja Dudy. Zdaniem polityków PO i byłych współpracowników Bronisława Komorowskiego dokument urzędującego prezydenta Dudy był stronniczy, a dowodem tego są wyniki kontroli NIK. – Nie spodziewałem się innej oceny Izby, bo pracowaliśmy oszczędnie. Raport otwarcia to była polityczna hucpa – mówi „Rzeczpospolitej" Jacek Michałowski, były szef kancelarii Komorowskiego.

Rozbieżne wnioski

Kancelaria Dudy przedstawiła raport otwarcia w listopadzie 2015 roku. Zarzuty dotyczyły m.in. niepotrzebnej utylizacji wyposażenia prezydenckiej willi w Klarysewie. Nowa ekipa zarzucała też poprzednikom, że zgubili zestaw mobilny niejawnego systemu łączności CATEL, a z Pałacu Prezydenckiego zniknęło kilka obrazów, m.in. „Gęsiarka" i „Bydło na pastwisku".

Do tych spraw raport NIK się nie odnosi. Kontrolerzy skupili się na finansach Kancelarii Prezydenta. One także zostały prześwietlone w raporcie otwarcia. Jednak autorzy obu opracowań doszli do różnych wniosków.

Jakich? Główny zarzut z raportu otwarcia brzmiał, że 6 sierpnia, czyli w dniu zmiany lokatora Pałacu Prezydenckiego, środki z planu finansowego na wynagrodzenia osobowe były już zaangażowane na poziomie 99,6 proc. Miało to wiązać się z tym, że przed zakończeniem urzędowania Komorowskiego kancelaria masowo wypłacała nagrody, a także ponownie zatrudniała osoby, które pracowały w sztabie.

Według ekipy Andrzeja Dudy pod koniec roku kancelarii miał grozić paraliż. Ze sprawozdania NIK wynika jednak, że w całym 2015 roku nie przekroczono budżetu na wynagrodzenia osobowe. Przeznaczono na ten cel 96,7 proc. planowanego budżetu, czyli 34,8 mln zł.

Kolejny zarzut dotyczył wynagrodzeń bezosobowych, czyli umów-zleceń i o dzieło. Zgodnie z raportem otwarcia z przeznaczonej na ten cel kwoty 1,8 mln zł do 6 sierpnia wykorzystano aż 84,6 proc. Jednak według NIK na koniec roku zrealizowane wydatki na wynagrodzenia bezosobowe wyniosły tylko 90,8 proc. budżetu. „Były one niższe od wydatków poniesionych na wynagrodzenia bezosobowe w 2014 r. o 478,4 tys. zł" – stwierdziła izba.

W raporcie otwarcia rysowały się też czarne scenariusze dotyczące całego budżetu kancelarii. Zdaniem nowej ekipy w dziale 751, który obejmuje niemal wszystkie wydatki, „na 6 sierpnia 2015 roku zaangażowanie planu finansowego wynosiło 88,8 proc.".

Raport NIK głosi jednak, że w całym 2015 roku w dziale 751 wydatkowano 163,5 mln zł. To o 4,1 mln mniej, niż przewidywał plan na 2015 rok, i o 2,7 mln mniej niż w 2014 roku.

Zmiany w kancelarii

Skoro wydźwięk obu dokumentów jest różny, któryś zawiera błędy? „Obydwa zostały sporządzone rzetelnie" – uważa jednak biuro prasowe Kancelarii Prezydenta.

Podkreśla, że ocena NIK nie dotyczy tylko ostatnich miesięcy kadencji Komorowskiego, ale też pierwszego okresu prezydentury Andrzeja Dudy. A po sporządzeniu raportu otwarcia w zarządzaniu kancelarią miały zajść duże zmiany.

Zdaniem biura prasowego zmodyfikowano strukturę urzędu oraz „wdrożono program monitorowania i efektywnego gospodarowania środkami finansowymi, który w krótkim czasie pozwolił na zrównoważenie budżetu". „Wszystkie zawarte w raporcie otwarcia stwierdzenia podtrzymujemy" – dodaje biuro.

Poseł PO Jarosław Urbaniak nie zgadza się z opinią, że w ciągu pięciu miesięcy prezydentury Dudy udało się wyprostować rzekomo tak złą sytuację finansową. – Raport otwarcia głosił, że w sierpniu wykonanie niektórych paragrafów było zbliżone do stu procent. To nierealne, by do końca roku zrobić tak duże oszczędności – komentuje.

Sprawy w prokuraturze

Poseł Urbaniak podczas jednego z ostatnich posiedzeń sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich wszedł w ostry spór z szefową Kancelarii Prezydenta Małgorzatą Sadurską. Zarzucił jej zbyt duże różnice w dokumentacji. Sadurska broniła raportu otwarcia, mówiąc, że w sprawie zawartych w nim wniosków toczą się postępowania w prokuraturze. Dodała, że udało się spiąć budżet tyko dzięki przesunięciu środków z zadań inwestycyjnych na majątkowe.

– Gdybyśmy rzeczywiście popełniali jakieś błędy, wynikałoby to z kontroli NIK za poprzednie lata. Tymczasem były równie pozytywne jak ostatnia. Za to różnie z nimi bywało za poprzedników Bronisława Komorowskiego – mówi nam Jacek Michałowski.

Polityka
Wizyta Dudy w USA. Czy prezydent spotka się ze "swoim przyjacielem" Donaldem Trumpem?
Polityka
Obrona powietrzna Polski. Co z systemami Pilica, Narew, Wisła? Deklaracja Tuska
Polityka
Bloomberg: Duda spotka się z Trumpem. Tusk mówi o "prorosyjskości" Trumpa
Polityka
Wiadomo już, ile było „ofiar” Pegasusa. Adam Bodnar ujawnił statystyki
Polityka
Podstawa programowa w szkołach. Barbara Nowacka zapowiada odchudzenie o 20 proc.