Kamil Glik: Czekamy na drugie danie

Stoper reprezentacji Polski Kamil Glik o meczu z Portugalią, grze w obronie i pojedynku Ronaldo – Lewandowski.

Aktualizacja: 30.06.2016 13:29 Publikacja: 29.06.2016 19:52

Kamil Glik: Czekamy na drugie danie

Foto: AFP

Korespondencja z Le Baule

Rzeczpospolita: Znalazł się pan w najlepszej jedenastce fazy grupowej, ale świetnie spisuje się także Michał Pazdan, pana partner z obrony. Skąd wzięła się wasza fantastyczna współpraca?

Kamil Glik: Dotarliśmy się, bardzo pomogły nam mecze towarzyskie. Poznaliśmy się na tyle, że wiemy, czego możemy się po sobie spodziewać.

Pazdan stał się bohaterem narodowym. Widzieliście, jakie memy powstają na jego temat?

Dochodzi to do nas, trochę sobie z niego żartujemy... Michał ma swój czas, swój moment, także w reprezentacji. Bardzo się cieszę, że mu się tak dobrze układa, czasami myślę, że jestem bardziej szczęśliwy od niego.

Przed turniejem baliśmy się o obronę, a byliśmy spokojni o atak. Wyszło odwrotnie...

Bardzo dużo pracowaliśmy z trenerem Adamem Nawałką nad poprawą gry w defensywie. Nie ma co się oszukiwać, wcześniej nie wyglądało to najlepiej. To była często żmudna, czasami wręcz nudna praca. Jak w juniorach, przesuwaliśmy się całą formacją, powtarzaliśmy te ćwiczenia codziennie. W ten sposób udało nam się wypracować schematy, które w trakcie turnieju we Francji przychodzą nam automatycznie. I w jakimś stopniu decydują o naszych rezultatach.

Przed turniejem mówiło się, że plan minimum to wyjście z grupy. Poszliście dalej, jesteście w najlepszej ósemce. Zrobiliście swoje? Jesteście syci?

Nie. Jesteśmy po pierwszym daniu, czeka nas jeszcze drugie i mam nadzieję na deser. Każdy zdaje sobie sprawę, w jakim momencie turnieju jesteśmy, w jakim momencie własnych karier. Podejdziemy do meczu z Portugalią ze spokojem, ale też z pełną koncentracją. Szansy na grę w półfinale Euro nie dostaje się codziennie, może to jest jedyna okazja w życiu.

Islandia dała wam przykład, jak wygrać z teoretycznie silniejszym rywalem?

To, co zrobiła reprezentacja tego małego kraju, jest niesamowite, pokazuje piękno futbolu. Mały może pokonać giganta. O to chodzi w piłce! Mam nadzieję, że my też napiszemy kolejną piękną kartę i będziemy w najlepszej czwórce.

Mówi pan: „mały może pokonać giganta", tymczasem nie brakuje głosów, że to Polska w meczu z Portugalią jest faworytem.

Szanse na awans oceniam po połowie. Kto popełni mniej drobnych błędów, ten wygra.

To będzie galaktyczne starcie Cristiano Ronaldo z Robertem Lewandowskim?

Nie wiem, jak podchodzi do tego Robert. Dla mnie jest to normalny mecz. Wiadomo, że Robert to zawodnik z najwyższej światowej półki. Musimy się starać, by miał jak najwięcej okazji.

Trzy tygodnie we Francji, dwa na zgrupowaniu w Arłamowie, wcześniej jeszcze kilka dni w Juracie... Nie macie siebie dość?

Wiele tych dni się uzbierało, rzeczywiście...Jesteśmy sobą trochę znudzeni i na pewno każdy chętnie by już pojechał do domu. Ale dwa tygodnie jeszcze wytrzymamy, skoro udało się półtora miesiąca.

Trener wam trochę ułatwia życie. Blisko was mogą być rodziny, przyjaciele.

To nowość. Wiemy, jak to bywa, gdy ktoś czegoś zabrania, atmosfera jest dużo gorsza. Trener nam dozuje wszystkiego po trochu. Wie, kiedy jest czas na pracę, a kiedy na relaks. Umiejętność zarządzania taką grupą to wielki atut trenera.

Pana transfer z Torino do Monaco jest już pewny?

Kluby nie wydały jeszcze oficjalnego komunikatu, więc pewnie trzeba poczekać kilka dni. Rozmowy trwają i porozumienie jest blisko. Nowy klub byłby dla mnie nowym wyzwaniem, Monaco grać będzie o Ligę Mistrzów. Na razie jednak o tym nie myślę, liczy się tylko czwartek i mecz z Portugalią.

Jako półfinalista mistrzostw Europy mógłby pan wynegocjować lepsze warunki w nowym klubie?

Nie będzie żadnych renegocjacji. Będzie za to olbrzymia satysfakcja.

Autor jest redaktorem naczelnym WP Sportowe Fakty

Korespondencja z Le Baule

Rzeczpospolita: Znalazł się pan w najlepszej jedenastce fazy grupowej, ale świetnie spisuje się także Michał Pazdan, pana partner z obrony. Skąd wzięła się wasza fantastyczna współpraca?

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
NOWE TECHNOLOGIE
Pranksterzy z Rosji coraz groźniejsi. Mogą używać sztucznej inteligencji
Sport
Nie żyje Julia Wójcik. Reprezentantka Polski miała 17 lat
Olimpizm
MKOl wydał oświadczenie. Rosyjskie igrzyska przyjaźni są "wrogie i cyniczne"
Sport
Ruszyła kolejna edycja lekcji WF przygotowanych przez Monikę Pyrek
Sport
Witold Bańka: Igrzyska olimpijskie? W Paryżu nie będzie zbyt wielu Rosjan