Ulubione zajęcie obcokrajowców mieszkających w Dubaju czy Abu Zabi - wycieczki samochodowe na pustynię - znajdzie się na cenzurowanym. Rząd rozpoczyna kampanię, której celem jest ochrona naturalnych piasków. Turyści poruszają się poza szlakami, pozostawiają śmieci i niszczą naturalną faunę i florę.
Zobacz zdjęcia z festiwalu na pustyni
Szef organizowanej przez ministerstwo środowiska kampanii Arif Ali Al Abbar podkreśla, że pustynię musimy chronić głównie przed samymi sobą. - Gdyby na pustyni nie było ludzi, to obroniłaby się sama - wyjaśnia.
Pustynie są uważane za część dziedzictwa narodowego kraju, który przed odkryciem ropy naftowej składał się z niewielkich oaz. To w nich toczyło się życie. Po szlakach, którymi poruszają się dzisiaj auta terenowe czy quady, przemieszczały się tylko karawany z wielbłądami.
Jeden z Beduinów tłumaczy, że wielbłądy są jak statki na pustyni. To one prowadzą ludzi przez piaski, również w nocy. Ludzie jeździli wielbłądami od dziesiątek lat i używali ich w czasie wyścigów. Dzisiaj po pustyni jeżdżą przede wszystkim auta dziesiątek firm, które oferują turystom samochodowe safari.