11 września. Katastrofa po katastrofie

Ludzie ocalali z zamachów terrorystycznych 11 września myśleli, że najgorsze już przeżyli. Teraz okazuje się, że fundusze na ich opiekę lekarską mogą wygasnąć.

Publikacja: 11.09.2015 20:05

11 września. Katastrofa po katastrofie

Foto: DW

Ten dzień na zawsze zapisze się w pamięci Gary'ego Smileya. Wydarzenia z 11 września 2001 prześladują go jak zły duch. Jako ratownik medycznyn Gary pełnił służbę tego pamiętnego dnia i zrobił wtedy gigantyczne nadgodziny. Czuł, że to jego patriotyczny i moralny obowiązek. Był na miejscu katastrofy, kiedy pierwszy samolot uderzył w północną wieżę WTC i godzinę potem, kiedy obydwa gmachy runęły. Ze strażakami, policjantami i wieloma wolontariuszami uratował tyle osób, ile tylko zdołał. - Kiedy samolot trafił drugą wieżę, zakryłem jedną kobietę swoim ciałem, żeby ją ocalić, oboje przeżyliśmy – opowiada Smiley.

- Kiedy zawaliła się północna wieża, byłem oddalony od niej o zaledwie 75 metrów, ale przeżyłem, bo rzuciłem się pod najbliższą ciężarówkę - mówi. Wyciągnęli go stamtąd koledzy. Gary Smiley stracił tamtego dnia wielu przyjaciół. Widział jak ratownicy deptali po zwłokach, żeby ratować tych, którzy jeszcze żyli.

Dalsze cierpienia po katastrofie

Smiley urodził się i wychował w Nowym Jorku. Ma żonę i dwoje dzieci. Zaczął pracować jako ratownik medyczny mając 19 lat. To była jego wymarzona praca, W kilka miesięcy po katastrofie wrócił do pracy. Chciał przekazywać swoje doświadczenie innym. - Musiałem znów zacząć pracować, żeby móc dalej żyć - mówi. Ale ostatnio już nie dawał rady. W wieku 48 lat przeszedł na wcześniejszą emeryturę.

- Od tego momentu większość czasu spędzam u lekarzy – przyznaje. Ma zachwiania równowagi, chroniczne bóle głowy, problemy z nerkami. Jego system odpornościowy jest bardzo słaby, cierpi na cukrzycę, nie mówiąc już o stresie i obciążeniu psychicznym.

- To istny koszmar, fizyczny i psychiczny – mówi.

Podobnie jak tysiące ratowników, policjantów i ofiar miał zapewnioną regularną opiekę specjalistów. Rachunki za leczenie do tej pory pokrywało państwo. Kongres przeznaczył swego czasu na pomoc finansową (,,compensation fund") dla ocalałych po 9/11 2,78 mld dolarów.

Wolontariusze czują, że zostali na lodzie

Program wygasa jednak pod koniec 2015 roku. Dla Gary'ego Smileya to katastrofa.

- Moje ubezpieczenie nie będzie chciało płacić tych rachunków - twierdzi. To samo czeka wszystkich innych; chorzy na raka muszą płacić ,,astronomiczne sumy". Bez pomocy państwa wcześniej umrze trzy czwarte ofiar zamachu – mówi.

- Kiedy nadszedł najtrudniejszy moment w historii naszego kraju, kiedy Ameryka nas potrzebowała, daliśmy z siebie wszystko. Nie rozumiem, dlaczego w ogóle dyskutuje się o tym, czy ofiarom 9/11 pomagać dalej - mówi wyraźnie dotknięty.

Co pozwala mu jednak żywić nadzieję, to fakt, że nie on jeden znajduje się w takiej sytuacji. Inni ocalali z katastrofy są także skazani na wsparcie z puli narodowego funduszu. występują jako grupa, która broni swoich interesów, organizują konferencje prasowe, piszą petycje do kongresmenów i senatorów. To zdaje się być skuteczne, bo deputowani z Nowego Jorku i New Jersey domagają się utrzymania funduszu. Trafnie ujęła to Carolyn Maloney z Partii Demokratów: „Same pochwały bohaterstwa ratowników nie wystarczą".

Ten dzień na zawsze zapisze się w pamięci Gary'ego Smileya. Wydarzenia z 11 września 2001 prześladują go jak zły duch. Jako ratownik medycznyn Gary pełnił służbę tego pamiętnego dnia i zrobił wtedy gigantyczne nadgodziny. Czuł, że to jego patriotyczny i moralny obowiązek. Był na miejscu katastrofy, kiedy pierwszy samolot uderzył w północną wieżę WTC i godzinę potem, kiedy obydwa gmachy runęły. Ze strażakami, policjantami i wieloma wolontariuszami uratował tyle osób, ile tylko zdołał. - Kiedy samolot trafił drugą wieżę, zakryłem jedną kobietę swoim ciałem, żeby ją ocalić, oboje przeżyliśmy – opowiada Smiley.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia