„Deutsche Welle" podaje, że żołnierze Bundeswehry wezmą udział w manewrach Rapid Trident oraz Sea Breeze, które mają się odbyć w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Według tych informacji poza Niemcami w ćwiczeniach wezmą udział przedstawiciele sił zbrojnych innych krajów NATO oraz Stanów Zjednoczonych.

Ćwiczenia Rapid Trident rozpoczną się już 20 lipca w obwodzie lwowskim i potrwają 11 dni. Weźmie w nich udział około 2 tysięcy wojskowych, z których połowa to żołnierze ukraińskiej armii. Stany Zjednoczone mają przysłać do Lwowa około 500 swoich żołnierzy, natomiast kraje NATO skierują tam około 600 żołnierzy.

To nie pierwsze manewry, które odbędą się pod Lwowem z udziałem krajów NATO. Pierwsze takie ćwiczenia odbyły się zeszłym latem, gdy w Donbasie trwały aktywne działania wojenne. W ćwiczeniach tych uczestniczyli wtedy również niemieccy żołnierze.

Z kolei manewry Sea Breeze, jak sama nazwa wskazuje, odbędą nad Morzem Czarnym w obwodach odeskim, mikołajowskim oraz chersońskim, który graniczy z anektowanym przez Rosjan Krymem. Wiadomo, że w manewrach tych zostanie zaangażowanych ponad tysiąc ukraińskich żołnierzy, osiem myśliwców i śmigłowców oraz około 50 jednostek sprzętu bojowego, należącego do ukraińskiej armii. Tymczasem Stany Zjednoczone mają przysłać tam tysiąc swoich wojskowych, pięć okrętów, dwie łodzie podwodne oraz 40 jednostek sprzętu bojowego.

Z udziału krajów NATO w ćwiczeniach na Ukrainie niespecjalnie zadowoleni są rosyjscy politycy. Wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin, komentując udział w zaplanowanych manewrach żołnierzy Bundeswehry nawiązał do okresu II wojny światowej. - Odwiedzą miejsca swoich „sukcesów wojskowych"? – napisał Rogozin na swoim profilu w jednej z sieci społecznościowych.