Potomek hitlerowskiego generała grozi Muzeum Powstania Warszawskiego

Rodzina generała Reinera Stahela chce pozwać Muzeum Powstania Warszawskiego. Nie zgadzają się oni na nazywanie go zbrodniarzem wojennym i domagają się wycofania tych słów.

Publikacja: 05.11.2014 15:49

Potomek hitlerowskiego generała grozi Muzeum Powstania Warszawskiego

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

Do Muzeum Powstania Warszawskiego trafiło już pismo, w którym poinformowano, że w przypadku braku reakcji ze strony polskich historyków, sprawa trafi do sądu.

Dyrekcja muzeum nie zamierza wycofać się z tych słów. Zdaniem dyrektora placówki Jana Ołdakowskiego Stahel był zbrodniarzem. - Nie boimy się procesu, jesteśmy do niego przygotowani i możemy udowodnić to w sądzie - powiedział.

Ołdakowski dodaje, że dostępne są protokoły z przesłuchań Reinera Stahela, w których wprost opowiadał o dowodzeniu jednostkami zabijającymi cywilów. Swoje działania tłumaczył "specyfiką walk w mieście".

Reiner Stahel nie został skazany przez sąd, ale zdaniem Ołdakowskiego nie zmienia to oceny jego działalności podczas II wojny światowej. Przed sądem nie znaleźli się również Adolf Hitler i Heinrich Himmler, jednak nikt nie wątpi, że można nazwać ich zbrodniarzami wojennymi.

Jest to pierwsza sytuacji, gdy Muzeum Powstania Warszawskiego otrzymało żądanie zmiany oceny faktów historycznych. Nigdy również nie zgłaszano podobnej sprawy do sądu.

Wystawa dotycząca powstania została zaprezentowania w Muzeum Topografii Terroru w Berlinie. Odwiedziło ją 280 tysięcy osób.

Dyrekcja muzeum do końca października miała czas na zmianę oceny działalności generała Reinera Stahela w Warszawie w 1944 roku.

Reiner Stahel odpowiedzialny jest za wydanie rozkazów zabijania w Warszawie wszystkich mężczyzn, którzy mogą być potencjalnymi uczestnikami powstania. Decyzja zapadła drugiego dnia powstania.

Stahel odpowiedzialny jest również za decyzję o pojmaniu zakładników wśród ludności cywilnej. Osoby te wykorzystywano jako żywe tarcze podczas walk z powstańcami.

Ten pozew to hucpa

- Taki pozew potomek nazisty może wygrać, bo formalnie faktycznie nie został uznany za zbrodniarza wojennego. Jednak to nie znaczy, że zbrodniarzem nie był - mówił w radiowej Jedynce historyk, profesor Andrzej Żbikowski

- Traktowano i powstańców, i ludność, jak bandytów - dodał.

Zdaniem prof. Żbikowskiego lokalne władze w Niemczech powinny namówić rodzinę generała do wycofania pozwu. Jeżeli jednak dojdzie do procesu, dyrekcja muzeum może liczyć na pomoc historyków. - Będzie to czysta przyjemność, żeby wykazać, co ma na sumieniu (...) i myślę, że znajdzie się jeszcze kilku historyków, którzy pomogą dyrekcji Muzeum Powstania - powiedział Żbikowski.

Polskie Radio

Do Muzeum Powstania Warszawskiego trafiło już pismo, w którym poinformowano, że w przypadku braku reakcji ze strony polskich historyków, sprawa trafi do sądu.

Dyrekcja muzeum nie zamierza wycofać się z tych słów. Zdaniem dyrektora placówki Jana Ołdakowskiego Stahel był zbrodniarzem. - Nie boimy się procesu, jesteśmy do niego przygotowani i możemy udowodnić to w sądzie - powiedział.

Pozostało 83% artykułu
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie