Za porównanie patelni do Rolls-Royce’a można słono zapłacić

Firma promująca swoje patelnie słowami Gordona Ramsay'a, który określił je mianem Rolls-Royce’a w swojej kategorii, mogła narazić się na konsekwencje prawne.

Publikacja: 13.09.2023 12:14

Za porównanie patelni do Rolls-Royce’a można słono zapłacić

Foto: Adobe Stock

Reklamą firmy, której produkty słynny szef kuchni nazwał Rolls-Royce’m wśród patelni, ma zająć się sąd dla dystryktu New Jersey. Media komentują, że samochodowy gigant uznał, iż przedsiębiorstwo wykorzystało jego renomę i chce ochrony należącego do siebie znaku towarowego.

Rolls-Royce dla wybranych 

Zdaniem ekspertów toczenie podobnej batalii w polskim systemie prawnym, mogłoby okazać się nie lada wyzwaniem. Jak ocenia rzecznik patentowy Marcin Wychota, w naszym kraju generalnie nie ma zbyt wielu charakterystycznych, silnych znaków towarowych. - Oprócz głośnej sprawy "paczkomatów", warto wspomnieć o ośmioletnim procesie firmy Wedel, której udało się wykazać, że „ptasie mleczko” nie podlega degradacji. Odzyskała ona prawo do użycia znaku, mimo że „przejęły” go już inne firmy – unaocznia ekspert.

Jego zdaniem udowodnienie, że doszło do degradacji znaku towarowego jest bardzo żmudne. - Przede wszystkim należy wykazać, że według badań opinii publicznej nazwa funkcjonuje w obiegu zewnętrznym, np. w luźnych rozmowach, co powoduje, że nie da się dokładnie wskazać, skąd pochodzi dany towar lub usługa. Przykładami takich skutecznych degradacji może być choćby bankomat czy ksero – mówi rzecznik patentowy.

Komentując sprawę patelni i samochodów zauważa, że znak towarowy Rolls-Royce został zgłoszony dla wąskiej grupy towarów i usług, przy tym jest marką premium. - Czy jest znakiem renomowany? Na tę okoliczność trzeba każdorazowo przedstawiać potwierdzające to dowody – konkluduje.

Czytaj więcej

Logo koncernu na szyldzie warsztatu może naruszać prawo

"Krówki" zdegradowane  

Również adwokat i rzecznik patentowy Tomasz Grucelski ocenia, że znak towarowy motoryzacyjnego giganta - jak wszystkie te, które zyskały ogromną popularność i weszły do użycia w języku potocznym - jest narażony na działanie procesu degeneracji. Teoretycznie mógłby więc utracić zdolność odróżniającą. I przywołuje przykład „krówki”, dziś symbolizujący już tylko konkretny typ cukierka. - Z ryzykiem tym mierzą się również np. uprawieni do znaku toi-toi, którego nazwy często używamy do określenia wszelkich przenośnych toalet – wyjaśnia adwokat.

Specjalista ocenia jednak, że podobnych rozważań nie da się przełożyć na myślenie o Rolls-Royce, bo w tym przypadku wciąż myślimy o konkretnej marce luksusowych samochodów.

Ocenia, że jeśli posiadacze znaków towarowych nie zwalczają używania ich przez inne podmioty, to w konsekwencji może dojść do ich rozwodnienia. Czyli w praktyce waśnie do utraty ich zdolności odróżniania towarów. - Los znaku towarowego leży zatem w dużej mierze w rękach jego właściciela. Warto pamiętać, że im większy rozmiar naruszenia, tym wyższe może być również potencjalne odszkodowanie – tłumaczy Tomasz Grucelski.

Ramsay w reklamie inny niż w wywiadzie 

Znawca zauważa przy tym, że ochrona znaków renomowanych wykracza poza zakres specjalizacji ich właściciela. Również ocenia, że renomę tę trzeba jednak wykazać w każdym konkretnym postępowaniu. - Uprawniony do znaku zarejestrowanego dla odzieży (np. Moncler), słodyczy (np. Oreo) czy samochodów (np. Mercedes) musiałby zatem wykazać, że wśród konsumentów cieszy się on estymą i popularnością - wyjaśnia adwokat.

Jednak samo wykazanie renomy jest niewystarczające. Trzeba byłoby również dowieść, że znak nie może zostać wykorzystany np. dla popielniczek, bo miałoby to między innymi szkodliwy na nią wpływ. Adwokat dodaje, że taka ochrona nie obowiązuje w przypadku znaku towarowego, który nie jest renomowany. I konkluduje, że wykorzystanie słów Gordona Ramsaya w reklamie, można uznać za nieuprawnione użycie w funkcji znaku towarowego. Jednak gdyby zdanie padło np. w wywiadzie gazetowym, dotyczącym choćby jego przygód w kuchni, trudno byłoby znaleźć punkt zaczepienia i wejścia w podobny spór.

Reklamą firmy, której produkty słynny szef kuchni nazwał Rolls-Royce’m wśród patelni, ma zająć się sąd dla dystryktu New Jersey. Media komentują, że samochodowy gigant uznał, iż przedsiębiorstwo wykorzystało jego renomę i chce ochrony należącego do siebie znaku towarowego.

Rolls-Royce dla wybranych 

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
„Neosędziowie” muszą odejść, ale nie wszyscy. Adam Bodnar ujawnia plan reformy
Podatki
Zapowiada się kolorowa jesień w podatkach. Wiemy, co planuje rząd Tuska
Praca, Emerytury i renty
Dodatek do emerytury. Wielu seniorów nie wie, że ma do niego prawo
Sądy i trybunały
Referendarz bez taryfy ulgowej? Musi się szybko uczyć
Niepełnosprawni
Tracą ważność orzeczenia o niepełnosprawności. Ważny termin mija we wrześniu
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.