Nieprzewidywalność wskaźników, wysokie ceny materiałów i robocizny nie tylko na budowach infrastrukturalnych, ale także na deweloperskim rynku nieruchomości grożą zastojem robót albo poszybowaniem cen i roszczeniami. Główni wykonawcy działają często we wszystkich tych obszarach budownictwa jednocześnie. Propozycje Ministerstwa Infrastruktury dla branży budowlanej w sprawie waloryzacji kontraktów są na ostatniej prostej. Sprawa jest poważna, bo mówi się nawet o zejściu z budów dużych wykonawców.
Czytaj więcej
Wykonawcy przetargów myślą o zerwaniu umów. Zapobiec temu może rekompensata wzrostu cen.
Loteria cenowa
W opinii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad obowiązujący mechanizm waloryzacji co do zasady sprawdza się, oddaje rynkowe trendy i co ważne, działa automatycznie i obejmuje zwyżki oraz spadki cen bez względu na ich przyczynę, również tę nadzwyczajną.
Adwokat Jan Styliński, prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, ocenia jednak, że chociaż kierując się literalnym brzmieniem przepisów kodeksu cywilnego oraz ustawy – Prawo zamówień publicznych, nie ma fundamentalnego problemu prawnego z waloryzacją wynagrodzeń, to już do mechanizmu ma pewne obiekcje.
– Obowiązujący tryb nie jest wystarczająco skuteczny. Angażuje obie strony zamówienia publicznego w długotrwały spór, w praktyce odsuwając w czasie skutki decyzji, a w konsekwencji odpowiedzialność za ich podjęcie, które w odniesieniu do tak zmiennego i wieloaspektowego otoczenia, jakie generuje trwający w bezpośrednim otoczeniu Polski konflikt zbrojny, powinny być ponad wszelką wątpliwość podejmowane na bieżąco – uzasadnia Styliński.