Sprawa dotyczy weksla datowanego na 19 sierpnia 1997 r. To on był postawą pozwu przeciwko pewnej spółce. Powód, inna spółka, domagała się orzeczenia nakazu zapłaty z weksla kwoty 2 mln 624 tys. 668 złotych wraz z ustawowymi odsetkami. Wskazała, że jest uprawnionym posiadaczem weksla własnego indosowanego na taką właśnie kwotę, który został jej wręczony przez spółkę leasingową. Pomimo wezwania, weksel nie został wykupiony przez pozwanych w wyznaczonym terminie.
8 września 2003 r Sąd Okręgowy w Lublinie orzekł zgodnie z wnioskiem powodowej spółki. Pozwani, którzy dopiero w momencie doręczenia im nakazu zapłaty dowiedzieli się o sprawie, podjęli czynności zmierzające do uchylenia orzeczenia. Wskazywali m.in. że weksel, na podstawie którego został wydany nakaz zapłaty, nie jest wekslem składanym i podpisanym przez nich jako zabezpieczenie umów leasingowych dotyczących maszyn niezbędnych do prowadzenia ich działalności. Nie udało im się jednak wzruszyć orzeczenia Sądu Okręgowego w Lublinie.
W skardze nadzwyczajnej Prokurator Generalny przypomniał, że w sprawie kwestionowanego weksla toczyło się także postępowanie karne. Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ w Lublinie zleciła sporządzenie opinii biegłemu z zakresu badań dokumentów. Stwierdził on, że nieczytelne podpisy pozwanych na wekslu z 1997 r. zostały sfałszowane w drodze naśladownictwa, ale nie ma możliwości zidentyfikowania fałszerza. Śledztwo zostało więc umorzone wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa.
Prowadzone postępowania wykazały również, że pełnomocnik powodowej spółki wypełnił weksel zamieszczając w nim czytelne imiona i nazwiska pozwanych w miejscu przeznaczonym dla wystawcy weksla, gdzie znajdowały się skreślone, nieczytelne podpisy.
Czytaj więcej
Nie tylko weksel, ale i umowę, którą on zabezpiecza, musi zbadać sąd przed wydaniem nakazu zapłaty.