Piotr Mikiel ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych nie ukrywa, że to już czas, by polscy przewoźnicy otrzymali swoje pieniądze.
Prawo do zwrotu opłat powstało za sprawą wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 28 października 2020 r. Wówczas to Trybunał wydał wyrok, że wliczanie do opłat za przejazd autostradą kosztów utrzymywania policji drogowej narusza prawo unijne. Dało to wszystkim korzystającym z niemieckich dróg podstawę do dochodzenia roszczeń i do wystąpienia o zwrot części uiszczonych już opłat drogowych.
Adriana Grau, adwokatka prowadząca kancelarię w Hamburgu, w rozmowie z „Rzeczpospolitą" zapowiada, że na skutek wniosków, które złożyła w imieniu polskich przewoźników, wkrótce pojawią się pierwsze wypłaty.
Pytamy o przykładowe kwoty do zwrotu. Mecenas wylicza: dla samochodu ciężarowego o masie do 12 t (klasa emisji spalin EURO 6), który przejechał w Niemczech 100 tys. km, uiszczona opłata wynosiła 9300 euro. Przewoźnik otrzyma 1500 euro zwrotu. Dla większych przedsiębiorców, których samochody ciężarowe o masie do 12 t (klasa emisji spalin EURO 6) przejechały w Niemczech łącznie 10 mln km, uiszczona opłata wynosiła 930 tys. euro. Przewoźnik otrzyma 150 tys. euro zwrotu.
Z kolei dla większych przedsiębiorców, których samochody o masie powyżej 18 t od czterech osi (klasa emisji spalin EURO 6) w sumie przejechały 10 mln km i uiścili łącznie 1870 tys. euro, kwota zwrotu będzie wynosiła 50 tys. euro.