Przepisy pozwalające na blokowania stron w internecie rodzą obawy biznesu i obywateli

Projekt nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkami rodzi obawy biznesu oraz obywateli.

Publikacja: 01.08.2017 08:08

Przepisy pozwalające na blokowania stron w internecie rodzą obawy biznesu i obywateli

Foto: 123RF

Ministerstwo Finansów pracuje nad przepisami, które uniemożliwią dostęp do witryn oferujących usługi finansowe przez nieuprawnione podmioty. Proponowane rozwiązanie jest analogiczne do tego w ustawie hazardowej. Dostawcy internetowi mieliby obowiązek blokować witryny uznane przez Komisję Nadzoru Finansowego za naruszające prawo i wpisane do specjalnego rejestru (nawet jeśli KNF nie zgłosi zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa). Za niewypełnienie tego obowiązku ma grozić kara do 250 tys. zł.

– Niepokojąco upowszechnia się w ten sposób mechanizm pozwalający na blokowanie użytkownikom dostępu do usług świadczonych drogą elektroniczną na podstawie niepodlegających uprzedniej kontroli sądowej rozstrzygnięć administracyjnych – mówi Anna Dużyńska-Pucha, ekspertka Konfederacji Lewiatan. – Rodzi to pytanie o proporcjonalność i adekwatność tych środków do praw i swobód obywatelskich, takich jak wolność wypowiedzi, prawo dostępu do informacji czy swoboda działalności gospodarczej.

Konfederacja Lewiatan zwraca też uwagę na zbyt krótkie przewidywane vacatio legis – 14 dni, gdy na wdrożenie takich zmian potrzeba sześciu miesięcy. Podkreśla też dużą dotkliwość blokowania domen i dla przedsiębiorców, i dla obywateli. Powinno być więc ono stosowane jedynie gdy zawiodą wszelkie inne sposoby. Jeśli jednak ustawodawca koniecznie chce je stosować, Lewiatan postuluje wprowadzenie jednego rejestru obejmującego zarówno strony z usługami hazardowymi, jak i finansowymi świadczonymi przez nieuprawnione podmioty. W przeciwnym razie może dojść do poważnych niespójności, np.: gdyby dana strona została wykreślona z jednego rejestru, a pozostawiona w drugim. Wówczas usługodawca miałby obowiązek jednocześnie przywrócić dostęp do strony w ciągu 48 godzin na podstawie jednej ustawy i blokować ją na podstawie drugiej. Za niedopełnienie każdego z nich groziłaby kara.

Chaos potęguje fakt, że sankcje z ustawy hazardowej stosuje MF, a według projektu nowelizacji ma to czynić prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

W stanowisku wyrażono też obawę, że wkrótce mogą powstać kolejne takie rejestry, co będzie się wiązać z dodatkowymi kosztami dla przedsiębiorców.

Na coraz silniejszą tendencję do blokowania stron zwraca też uwagę Wojciech Klicki w Fundacji Panoptykon.

– Ustawa antyterrorystyczna, hazardowa, nadzór nad rynkami finansowymi, deklaracje zablokowania Ubera... – wylicza Klicki. –Tymczasem jest to metoda nie w pełni skuteczna (wystarczy zmienić ustawienia przeglądarki, by obejść blokadę), a w dodatku rodzi zagrożenia dla praw obywatelskich. Infrastruktura blokowania treści szkodliwych może być później wykorzystywana w mniej szlachetnych celach – dodaje. ©? —cyd

Ministerstwo Finansów pracuje nad przepisami, które uniemożliwią dostęp do witryn oferujących usługi finansowe przez nieuprawnione podmioty. Proponowane rozwiązanie jest analogiczne do tego w ustawie hazardowej. Dostawcy internetowi mieliby obowiązek blokować witryny uznane przez Komisję Nadzoru Finansowego za naruszające prawo i wpisane do specjalnego rejestru (nawet jeśli KNF nie zgłosi zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa). Za niewypełnienie tego obowiązku ma grozić kara do 250 tys. zł.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona