Wizerunki pisane przez stulecia

Muzeum Ikon w Supraślu obchodzi w tym roku jubileusz 10-lecia istnienia. Szczyci się tym, że posiada drugi co do wielkości zbiór ikon w Polsce.

Publikacja: 17.07.2017 23:00

Muzeum Ikon mieści się w części XVII-wiecznego Pałacu Opatów.

Muzeum Ikon mieści się w części XVII-wiecznego Pałacu Opatów.

Foto: Muzeum Ikon

Muzeum mieści się w części XVII-wiecznego Pałacu Opatów będącego fragmentem zabudowań monasteru supraskiego. Od przełomu lat 60. i 70. ubiegłego wieku funkcjonował w tym miejscu punkt muzealny ówczesnego Muzeum Okręgowego w Białymstoku – dzisiejszego Podlaskiego. Pomysłodawcą utworzenia Muzeum Ikon był dzisiejszy szef Muzeum Podlaskiego Andrzej Lechowski. On też jest autorem jego koncepcji. Muzeum Ikon jest obecnie oddziałem Muzeum Podlaskiego.

W sąsiedztwie klasztoru

– Początkowo eksponowaliśmy XVI-wieczne freski supraskie ze zburzonej świątyni będącej niezwykłą kompilacją architektury bizantyńskiego Wschodu z gotykiem. Teraz została zrekonstruowana i stoi na dziedzińcu – wspomina Krystyna Stawecka kierująca Muzeum Ikon. – To podsunęło myśl o lokalizacji, która jest zresztą bardzo szczęśliwa, ikony są w naturalnym dla siebie miejscu. Znajdują się w sąsiedztwie męskiego klasztoru prawosławnego, dzięki czemu zachowana jest ciągłość zwiedzania. Nie ma różnicy, czy rozpocznie się je od klasztoru czy od muzeum.

Klasztor nadal funkcjonuje, mieszkają w nim bracia, prowadzone jest życie liturgiczne, odbywają się nabożeństwa. Z pomieszczeń klasztornych korzysta też Akademia Supraska – centrum kulturalno-artystyczne. –To wszystko powoduje, że nasze muzeum znajduje się w wyjątkowo odpowiednim miejscu – dodaje Krystyna Stawecka.

Muzeum zajmuje dwie kondygnacje Pałacu Opatów i składa się z dziewięciu sal tematycznych poświęconych ikonie. Każde pomieszczenie dedykowane jest innemu tematowi.

– Rozpoczyna się wprowadzeniem widza w tematykę ikony w ogóle, czemu służy sala kanonu – wyjaśnia Krystyna Stawecka, autorka scenariusza stałej wystawy. – Tam są rekonstrukcje katakumb rzymskich, a także ikony zawieszone w specjalnych konstrukcjach. Prezentujemy też repliki malowideł wczesnochrześcijańskich, żeby pokazać, z jakich źródeł bierze początek sztuka ikony. Druga część ekspozycji jest poświęcona świątyni, tam pokazujemy krótki film opowiadający o powstawaniu ikony, także o symbolice poszczególnych elementów tworzonego wizerunku. Jest o tyle ciekawy i wyrazisty, że wykorzystano w nim amatorskie materiały przywiezione przez jedną z uczennic Wyższej Akademii Duchownej w Sergijew Posad, gdzie działa szkoła pisania ikon. W tej samej sali umieściliśmy również makietę świątyni prawosławnej, dzwony, malowidła nawiązujące do najstarszych polichromii z Nowogrodu z XIV wieku.

Zwiedzający mogą zobaczyć ikony podróżne, a wśród nich wczesnośredniowieczne krzyżyki i zawieszki, a także ikony Chrystusa, oraz zobaczyć, jak wyglądały ikony na ziemiach polskich i czym różniły się od tych z innych części Europy.

Zapytana, która z sal najbardziej ciekawi zwiedzających, Krystyna Stawecka odpowiada:

– Już na wstępie są oni zaskoczeni scenografią pierwszej sali, bo jest poruszająca. Nie spodziewają się takiej aranżacji. Widz, który wchodzi do muzeum, odrywa się całkowicie od świata zewnętrznego, doczesnego, także dosłownie, bo nie ma tu dostępu dziennego światła. Z kolei w trzeciej sali, skomponowanej w całkiem innej stylistyce, zwiedzających wita hymn odnoszący się do modlitwy „Święty Boże, Święty Mocny...".

– Sala maryjna też jest pewnie ciekawa, bo to największy zbiór wizerunków Matki Boskiej – kontynuuje swą opowieść Krystyna Stawecka. – Najliczniej reprezentowane są wizerunki Matki Bożej w typie Hodegetrii oraz Eleusy. W zbiorze znajdują się także przedstawienia inspirowane hymnografią maryjną, takie jak ikony Matki Bożej „Krzew Gorejący" i wiele innych. Z punktu widzenia muzealnika sądzę, że najbardziej wartościowa jest sala poświęcona ikonom staroobrzędowym. Opowiada o bardzo ważnych centrach ikonograficznych staroobrzędowców, którzy mieli wielki wpływ na podtrzymanie tradycji ikony w Rosji. Byli strażnikami kanonu, choć go oczywiście nieco zmieniali.

Zachowane freski

Najważniejsza jest jednak ostatnia sala – XVI-wiecznych pobizantyńskich fresków – bardzo w Polsce rzadkich. Znajduje się w niej 30 tablic z wizerunkami świętych wojowników i męczenników. Stały się one tematem wielu prac naukowych. Unikatowe XVI-wieczne malowidła ścienne ocalały ze zburzonej w lipcu 1944 roku cerkwi Zwiastowania NMP, monasteru supraskiego.

Zachowane części polichromii stanowiły dekorację dwóch ośmiobocznych filarów korpusu głównego. Dziś prezentowane są w otoczeniu archiwalnych zdjęć ukazujących stan cerkwi z początków XX w. Dodatkową wartością tej części wystawy jest prezentowany na zakończenie zwiedzania film animowany przedstawiający najważniejsze wydarzenia w dziejach klasztoru.

W zbiorach muzeum jest około 1500 ikon, z czego mniej więcej 300 to depozyt. Około 400 ikon pokazywanych jest na stałej ekspozycji, czego nie można zobaczyć w żadnym innym miejscu w Polsce.

Jedna z najcenniejszych ikon staroobrzędowych szacowana jest na początek XVII wieku. Większość ikon z kolekcji trafiła tu na skutek interwencji celników. Skonfiskowane z przemytu były zatrzymywane na granicy państwa i przekazywane do muzeów.

– W latach 90. w ten właśnie sposób pozyskaliśmy ich bardzo wiele – wspomina Krystyna Stawecka. – Nie tylko pochodziły z rozmaitych miejsc, ale też miały bardzo różną wartość artystyczną i stan zachowania. Wiele wciąż oczekuje na konserwację, ta jednak jest bardzo kosztowna i często przewyższa ich artystyczną oraz historyczną wartość. Teraz przyszedł dobry moment na opracowanie tego zbioru i drobiazgowe uporządkowanie go. Wszystko jest u nas podporządkowane sztuce ikony, prowadzimy szeroką edukację w tym zakresie. Wydajemy co roku biuletyn „Ikonosfera".

Nowosielski przypomniany

Rocznie muzeum zwiedza około 40 tysięcy gości. Wśród nich są nie tylko prawosławni hierarchowie duchowni, ale także ludzie kultury, politycy. W letnich miesiącach placówka jest tak oblegana, że trzeba wcześniej rezerwować możliwość obejrzenia tych niebanalnych zbiorów.

Do muzeum wchodzi się co pół godziny, zwiedzających nie może być naraz więcej niż 30 osób. Wynika to nie tylko z niezbyt wielkiej powierzchni sal, ale i z konieczności zapewnienia ikonom odpowiednich warunków. Są one bardzo wrażliwe i bardzo podatne na działanie wilgoci.

W muzeum można obecnie zobaczyć ikony Jerzego Nowosielskiego, artysty uznawanego za jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy ikon.

– To insert do stałej wystawy – wyjaśnia szefowa placówki. – Pojawiły się u nas w czasie ostatniej Nocy Muzeów. Jej motywem przewodnim był PRL, a był to czas, w którym żył i tworzył Jerzy Nowosielski.

Obecna prezentacja prac Jerzego Nowosielskiego koncentruje się na jego pracach związanych z Podlasiem.

– Eksponujemy „Szafirowy ikonostas" z 1966 roku, pierwotnie przeznaczony do cerkwi w Orzeszkowie, oraz przedstawienie Ostatniej Wieczerzy, a także Deesis z 1982 roku, które miały zająć miejsce w ikonostasie cerkwi w Klejnikach – wyjaśnia Krystyna Stawecka. – Nigdy jednak do tego nie doszło. Niestety, wszystkie te prace zostały odrzucone przez wiernych, twórczość Nowosielskiego zupełnie nie była tu rozumiana. Lokalna społeczność nie była przygotowana na tego rodzaju sztukę. Teraz ikony Nowosielskiego wracają za pośrednictwem naszego muzeum. I często wzbudzają w nas zachwyt, choć trudno powiedzieć, czy zostałyby równie entuzjastycznie przyjęte na podlaskiej wsi...

Muzeum mieści się w części XVII-wiecznego Pałacu Opatów będącego fragmentem zabudowań monasteru supraskiego. Od przełomu lat 60. i 70. ubiegłego wieku funkcjonował w tym miejscu punkt muzealny ówczesnego Muzeum Okręgowego w Białymstoku – dzisiejszego Podlaskiego. Pomysłodawcą utworzenia Muzeum Ikon był dzisiejszy szef Muzeum Podlaskiego Andrzej Lechowski. On też jest autorem jego koncepcji. Muzeum Ikon jest obecnie oddziałem Muzeum Podlaskiego.

W sąsiedztwie klasztoru

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego