Kto jechał w tym roku nad morze drogą krajową nr 11, ten wie, jak bardzo potrzebna jest budowa odciążającej ją drogi ekspresowej S11. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zaprosiła we wrześniu do składania ofert cenowych na opracowania projektowe wielkopolskich odcinków tej trasy.

GDDKiA informuje, że w najbliższym czasie planuje zaprosić wykonawców do składania ofert na odcinki S11 z Kórnika do Ostrowa Wielkopolskiego oraz z Ostrowa Wlkp. do Kępna. Zapewnia jednocześnie, że dokłada wszelkich starań, żeby do końca roku znani już byli wykonawcy wszystkich odcinków w regionie i trwały prace projektowe.

Optymizm studzi jednak Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego, a jednocześnie prezes Stowarzyszenia Gmin, Powiatów i Województw „Droga S11". To dobrowolne, samorządne zrzeszenie 55 samorządów, przez których teren przebiega planowana trasa – od Koszalina do Pyrzowic k. Katowic.

– Ogłoszenie na stronach GDDKiA to zasłona dymna, ruch pozorowany. Klucz tkwi w zapewnionych realnych pieniądzach na budowę konkretnych odcinków, a tego nie ma. My zabiegamy o to, by kolejne odcinki tej drogi znalazły się na liście podstawowej w obecnej perspektywie finansowej. Jeśli się nie znajdzie, to mówienie o tym, że do 2025 roku będzie zrobiona, jest absolutną nieprawdą, bo to fizycznie niemożliwe – tłumaczy Jankowiak.

W zaktualizowanym w lipcu przez rząd Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014–2023 (z perspektywą do 2025 r.) na sześć odcinków na całej długości S11 zapisano ok. 3,12 mld zł.