Wielkopolskę można zwiedzać na różne sposoby, m.in. konno lub rowerem wodnym

Wodne i drezynowe szlaki Wielkopolski zyskują na popularności.

Publikacja: 31.07.2016 22:00

Drezyny wracają do łask, a wraz z nimi zapomniane trasy kolejowe.

Drezyny wracają do łask, a wraz z nimi zapomniane trasy kolejowe.

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski Mateusz Dąbrowski

Aktywny turysta ma wybór. Może Wielkopolskę przedreptać licznymi szlakami pieszymi albo atrakcyjne trasy przepedałować rowerem lub przemierzyć konno. Latem może też poznawać region z pokładu kajaka lub... drezyny. Warunek? Przynajmniej odrobina „pary" w rękach.

Po Wielkiej Pętli

Najważniejszym szlakiem wodnym regionu jest Wielka Pętla Wielkopolski, licząca 690 kilometrów. Ponad połowa Pętli wiedzie nurtem Warty - od Konina do Santoka. Dwa pozostałe odcinki poprowadzone są Notecią (od Santoka do Kanału Bydgoskiego) oraz drogą wodną przez Jezioro Gopło i jeziora konińskie do Warty w Koninie.

Dla ułatwienia poruszania się po szlaku Wielkopolska Organizacja Turystyczna (WOT) - korzystając z funduszy unijnych - stworzyła innowacyjny, aktualizowany przewodnik na urządzenia mobilne. Aplikacja jest bezpłatna i zawiera informacje o blisko 600 atrakcjach turystycznych zlokalizowanych w pobliżu szlaku, bazie noclegowej, wypożyczalniach sprzętu wodnego i przystaniach. Podróżowanie ułatwia funkcja geolokalizacji na mapie oraz planer wycieczek.

- Z naszych rozmów z wodniakami wynika, że częściej korzystają jednak z wydanego przez nas na papierze wodoodpornym przewodnika nawigacyjnego - mówi Lidia Piechocka z WOT.

Notecka część Pętli wchodzi w skład Międzynarodowej Drogi Wodnej E70, łączącej Antwerpię i Rotterdam z rejonem Kaliningradu oraz z systemem drogi wodnej Niemna. To dlatego na Noteci można spotkać wodniaków z Europy Zachodniej. Od kilku lat zarówno oni, jak i wodni turyści z kraju, mogą korzystać z pobudowanych na brzegach rzeki marin i przystani. Te w Ujściu, Drawsku i Czarnkowie powstały przy dofinansowaniu z funduszy unijnych.

Marina „Yndzel" w Drawsku powstała pięć lat temu za ok. 3 mln zł, z czego niemal 2/3 pochodziło ze środków UE. Pogłębiono i odmulono stare koryto rzeki, pobudowano pływające pomosty, miejsca noclegowe i węzeł sanitarny.

Inwestycje takie ja ta ożywiają rzekę. - Od pięciu lat przybywa turystów. To zaś powoduje poszerzanie oferty firm działających na rzecz kajakarstwa - mówi Anna Fręś, zastępca wójta Drawska. Podkreśla, że Związek Miast i Gmin Nadnoteckich zabiega o przywrócenie żeglowności na Noteci. Umożliwi to powrót na wodę większych jednostek - barek transportowych, które jeszcze pod koniec XX wieku pływały po rzece, jak i dużych łodzi turystycznych.

Na Pętli, przy pomocy funduszy UE, powstała też przystań na Jeziorze Ślesińskim oraz bulwary nadwarciańskie w Koninie. Są również mariny zbudowane przez prywatnych inwestorów - jak ta w Lądzie, w centrum Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego. Dziś gości nie tylko „spływowców", ale i osoby pokonujące długie dystanse – nawet do Berlina.

Ożywiona Puszcza Zielonka

Z funduszy unijnych skorzystał pięć lat temu również Związek Międzygminny „Puszcza Zielonka". Do swoich 290 tys. zł dołożył 450 tys. zł z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego i na jeziorach między Pobiedziskami a Tucznem wytyczył niespełna 12-kilometrowy szlak kajakowy „Puszcza Zielonka".

- To pobudziło aktywność gospodarczą mieszkańców. Powstała infrastruktura - m.in. kilka wypożyczalni kajaków. Zwiększyła się również atrakcyjność turystyczna parku krajobrazowego - twierdzi Artur Krzysztofiak, koordynator ds. turystyki w Związku Międzygminnym „Puszcza Zielonka".

Skorzystali na tym przede wszystkim mieszkańcy aglomeracji poznańskiej, dla których jest to idealne miejsce weekendowego, aktywnego wypoczynku. Lista zgłoszeń corocznego, bezpłatnego spływu promującego szlak potrafi zapełnić się w kilkanaście sekund!

Tylko dla miłośników wiosłowania przeznaczona jest licząca 370 km Mała Pętla Wielkopolski, biegnąca Wartą, Obrą, jeziorami w okolicach Trzciela i Zbąszynka, kanałami obrzańskimi i Kanałem Mosińskim.

Niedaleko Małej Pętli, jeziorami i kanałami Obry w okolicach Przemętu i Wielenia Zaobrzańskiego, biegnie Konwaliowy Szlak Kajakowy, o długości ok. 40 km. To jeden z piękniejszych szlaków w Polsce, którego nazwa wzięła się od Wyspy Konwaliowej na Jeziorze Radomierskim. Porasta ją rzadki gatunek konwalii o różowej barwie nasady pręcików.

Poszukujący osobliwości powinni wybrać się na spływ Wełną, prawym dopływem Warty. W Wągrowcu zetkną się z niespotykanym gdzie indziej w Europie skrzyżowaniem rzek: Wełny i Nielby.

Na południu regionu do wiosłowania zachęca zaś Prosna, przebiegająca m.in. przez Wieruszów, Grabów i Kalisz.

Prawdziwy raj dla kajakarzy zlokalizowany jest jednak na rzekach północnej Wielkopolski: Gwdzie i jej dopływach - Płytnicy, Dobrzycy i Rurzycy oraz na dopływach Noteci - Łobżonce i Drawie. Rurzyca jest szczególnie malownicza. Jej odcinek z Trzebieszek do Krępska nosi nazwę Szlaku Kajakowego im. Jana Pawła II. Karol Wojtyła spędzał tu swoje ostatnie wakacje przed wyborem na papieża.

Dymać kiwajkę

Ręce mogą służyć turyście nie tylko do poruszania wiosłami. Może nimi „dymać", czyli napędzać drezynę ręczną - „kiwajkę" lub „machajkę". 7 sierpnia w Miejskiej Górce, na nieczynnej linii kolejowej do Kobylina, odbędzie się już po raz 12. finał Grand Prix Gościnnej Wielkopolski w Wyścigach Drezyn Ręcznych.

- Mistrzostwa to akcja promująca turystykę drezynową. Gminy wchodzące w skład naszego związku finalizują właśnie przejęcie od kolei nieużywanej linii. Wówczas będziemy mogli zawierać umowy na jej eksploatację z organizatorami turystyki drezynowej - wyjaśnia Jarosław Lisiecki z Międzygminnego Związku Turystycznego Wielkopolska Gościnna. Jego zdaniem na tym rodzaju turystyki można zarabiać, czego przykładem są działania niemieckich samorządów pod Berlinem, czy w Nadrenii Palatynacie.

Przykładów nie trzeba szukać aż tak daleko. Są w Wielkopolsce. W weekendy Mosińska Kolej Drezynowa z powodzeniem wozi chętnych do Osowej Góry w Wielkopolskim Parku Narodowym. Przejazdy ze stacji Ujazd Wielkopolski do Kościana oferuje zaś Grodziska Kolej Drezynowa. Oznacza to jedno: drezyny wracają do łask, a wraz z nimi zapomniane trasy kolejowe.

Aktywny turysta ma wybór. Może Wielkopolskę przedreptać licznymi szlakami pieszymi albo atrakcyjne trasy przepedałować rowerem lub przemierzyć konno. Latem może też poznawać region z pokładu kajaka lub... drezyny. Warunek? Przynajmniej odrobina „pary" w rękach.

Po Wielkiej Pętli

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego