Wielkie święto animacji

W Poznaniu 7–13 lipca odbędzie się największy w Polsce Międzynarodowy Festiwal Filmów Animowanych Animator. To już dziesiąta edycja.

Publikacja: 02.07.2017 21:00

Witold Giersz „Ślady” w cyklu „70-lecie polskiej animacji”.

Witold Giersz „Ślady” w cyklu „70-lecie polskiej animacji”.

Foto: materiały prasowe

– Nasz jubileusz jest podwójny, bo zbiega się z obchodami 70-lecia polskiej animacji – mówi Marcin Giżycki, dyrektor artystyczny i współtwórca festiwalu. – Mamy więc w programie duży blok wydarzeń związanych z tą rocznicą. Wręczymy nagrodę – Specjalnego Kryształowego Pegaza za całokształt twórczości – Witoldowi Gierszowi, nestorowi polskiej animacji, założycielowi Studia Miniatur Filmowych w Warszawie, autorowi kilkudziesięciu filmów w różnych technikach (wybrane z nich znajdą się w retrospektywnym przeglądzie). Pokażemy też nieco przewrotnie „Salon odrzuconych siedemdziesięciolecia" – cykl filmów, które były kiedyś cenzurowane, aby przypomnieć, że w tym czasie był nie tylko złoty okres dla polskich animatorów. Na pokazie filmów Marka Serafińskiego uhonorujemy pamięć niedawno zmarłego wybitnego twórcy i wieloletniego przewodniczącego Sekcji Polskiego Filmu Animowanego Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Obejrzeć będzie można jego: „Wyścig", „Dworzec" i „Zawodowca".

Na sesji naukowej planowane są panele poświęcone polskiej animacji.

– Wśród gości zagranicznych będziemy mieć wyjątkową gwiazdę – Davida Silvermana z USA, głównego animatora „Simpsonów" – kontynuuje dyrektor Animatora. – On jest nie tylko animatorem i rysownikiem, ale również muzykiem, więc da specjalny koncert. A o pracy przy „Simpsonach" opowie w Master Class. Zobaczymy też kinową wersję serialu z wprowadzeniem filmowca.

Program jubileuszowego festiwalu jest niesłychanie bogaty. Prezentuje różne nurty animacji dla dorosłych i dla dzieci (z myślą o nich powstał przedpołudniowy cykl „Animator dla dzieci"). Obejmuje pokazy kilkuset filmów, koncerty, warsztaty, spotkania z polskimi i zagranicznymi animatorami. Każdy wybierze sam, co go najbardziej interesuje. Naszym czytelnikom oddajemy do rąk krótki przewodnik.

Grand Prix i nominacja do Oscarów

Najbardziej emocjonującą częścią festiwalu jest zawsze konkurs o nagrodę Złotego Pegaza. Do jubileuszowej edycji Animatora zgłoszono ponad tysiąc filmów z całego świata. Selekcja była ostra i w finałowej rozgrywce znalazło się blisko 50 filmów.

Przeważa krótki metraż. W tej kategorii jest sześć filmów z Polski: „Czarnoksiężnik z krainy U.S." Balbiny Bruszewskiej – animowany kolaż, satyra nawiązująca do amerykańskiej powieści L. Franka Bauma; „Dzięki uprzejmości artysty" Piotra Bosackiego; „Cipka" Renaty Gąsiorowskiej; „Dziwny przypadek" Zbigniewa Czapli; „Zjazd" Jerzego Tabora – surrealistyczna podróż w kilku aktach oraz „Winda" Hieronima Neumanna (oczekiwanie na nią rodzi konflikty, ale jest też źródłem zabawnych sytuacji).

Międzynarodowe jury ogłosi werdykt na zakończenie festiwalu, 13 lipca. Film, który zostanie laureatem Grand Prix w konkursie krótkometrażowym, automatycznie zyska nominację do Oscara! Stawka jest więc wysoka.

Oscarowa nominacja to nobilitująca nowość Międzynarodowego Festiwalu Filmów Animowanych Animator. Przywilej ten polski festiwal otrzymał od Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Na świecie podobne uprawnienia ma tylko osiem festiwali filmów animowanych o ustalonej renomie: Anima w Brukseli, Anima Mundi w Rio de Janeiro, Animafest w Zagrzebiu, Cinanima w Espinho (Portugalia) oraz międzynarodowe festiwale filmu animowanego w Annecy, Ottawie, Stuttgarcie i Hiroszimie.

– A w Polsce jesteśmy trzecim festiwalem, który dostał taki przywilej. Wcześniej uzyskały go Krakowski Festiwal Filmowy i Warszawski Festiwal Filmowy, ale one nominują w innych kategoriach – tłumaczy dyrektor Marcin Giżycki.

W konkursie pełnometrażowym warto zwrócić uwagę na „Zemstopomstę" (Revengeance) Billa Plymptona i Jima Lujana (USA). Plympton należy do najważniejszych twórców animowanych, działających poza jakimikolwiek strukturami. A także na chiński „Miłego dnia" (Have a Nice Day) Liu Jiana, bo to okazja do kontaktu z mało u nas znanym kinem.

Większość konkursowych filmów krótkometrażowych i pełnometrażowych to polskie premiery.

Animowana polityka

To jeden z głównych tematów tegorocznej edycji festiwalu w Poznaniu, podejmowanych na pokazach i konferencji naukowej.

– Będziemy dużo mówić o tych związkach na sesji „Animowana polityka od Méličsa do Mulloya", poświęconej animacji i polityce – zapowiada dyrektor Giżycki. – Jednym z naszych gości jest Phil Mulloy (Wielka Brytania), nagrodzony Brązowym Pegazem na zeszłorocznym festiwalu. Jego filmy korespondują bezpośrednio z tym, co się dzieje na świecie, więc mamy w programie również jego retrospektywę. Widzów wprowadzi w nią sam autor. Perspektywy polskiej dotyczy natomiast wspomniany już „Salon odrzuconych" oraz „Polityczne metafory PRL-u", powstające w latach 60.–80., w których artyści, posługując się językiem ezopowym, starali się przekazać treści ponad ograniczeniami cenzury. Z różnym powodzeniem. Jedne z tych filmów trafiły na półki, a inne nawet na zagraniczne festiwale.

Dodajmy, że w tym bloku zobaczymy m.in. „Labirynt" Jana Lenicy, mówiący o człowieku w surrealistycznej rzeczywistości. A także „Desant" Andrzeja Warchała i Daniela Szczechury, pełną purnonsensowego humoru opowieść o dwóch spadających żołnierzach, którzy wyskoczyli z samolotu, zapominając o spadochronach.

Muzyka i Storytelling

– Od samego początku, kiedy zastanawialiśmy się nad koncepcją Animatora, czym ma się wyróżniać na tle innych festiwali, myślałem, że będzie w nim dużo muzyki połączonej z projekcjami – przypomina dyrektor Marcin Giżycki.

I tak jest we wszystkich edycjach Animatora. Obecnie w klubie festiwalowym w parku Wieniawskiego także będą odbywać się koncerty z muzyką na żywo połączone z projekcjami.

A kino Muza ma w programie pokaz filmów animowanych z muzyką Krzysztofa Pendereckiego. To w większości filmy polskie, jak „Bulandra i diabeł" (1959) – animacja oparta na starej śląskiej legendzie, opowiadającej, jak górnik Bulandra nie dał się przez diabła oszukać i tak go przechytrzył, że Rokita musiał za niego w kopalni fedrować. Albo „Arlekin" (1959), opowieść utrzymana w poetyce baletowej. Czy „Piotr Płaksin (1965) – ekranizacja lirycznego poematu Juliana Tuwima. Jest też realizacja braci Quay „Maska" (2010) na podstawie mrocznego opowiadania Stanisława Lema, uhonorowana prestiżową Nagrodą Sacem na festiwalu w Annecy.

Twórcy Animatora kładli dotychczas nacisk przede wszystkim na formę prezentowanych animacji. Ale w jubileuszowej edycji dodali jeszcze sekcję „Storytelling", dostrzegając, że animacja jest też świetnym środkiem do opowiadania historii. Znalazła się w niej m.in. retrospektywa wybitnego kanadyjskiego animatora Sheldona Coehna, laureata nagrody BAFTA. Jest on gościem festiwalu i członkiem jury.

W tej samej sekcji uwagę zwraca także spotkanie w ramach Master Class z Alecosem Papadatosem, jednym z bardziej znanych autorów książek komiksowych, greckim rysownikiem, twórcą noweli graficznej „Logicomix", która w 2009 roku znalazła się na pierwszej pozycji listy „New York Timesa" najlepiej sprzedających się powieści graficznych. „Logicomix" opowiada o poszukiwaniu podstaw matematyki w XX wieku, a jego głównym bohaterem jest filozof Bertrand Russell. Papadatos jest też autorem projektu „Democracy" o narodzinach nowego systemu politycznego w starożytnej Grecji.

– Jeśli chodzi o ilość pokazanych filmów i zdarzeń, to jesteśmy jednym z największych festiwali na świecie – podsumowuje Marcin Giżycki. – Bije nas tylko festiwal w Annecy, jeden z najstarszych i najbardziej prestiżowych, z którym trudno konkurować. Z tym że to właściwie targi filmowe, a więc impreza komercyjna, na której pokazuje się też dużo filmów animowanych. Animator od początku podąża za trendami w światowej animacji. – dodaje. Dyscyplina ta nieustannie się zmienia. To już nie tylko filmy opowiadające krótkie historie za pomocą sztuk wizualnych. Pojawiają się też inne formy: filmu abstrakcyjnego, muzycznego wideoklipu, wideopoezja, filmy robione z myślą o telefonach komórkowych czy przeznaczone wyłącznie do wyświetlania w galeriach. Uważnie śledzimy te zmiany i staramy się je włączać do programu festiwalu.

Pełny program: www.animator-festival.com

– Nasz jubileusz jest podwójny, bo zbiega się z obchodami 70-lecia polskiej animacji – mówi Marcin Giżycki, dyrektor artystyczny i współtwórca festiwalu. – Mamy więc w programie duży blok wydarzeń związanych z tą rocznicą. Wręczymy nagrodę – Specjalnego Kryształowego Pegaza za całokształt twórczości – Witoldowi Gierszowi, nestorowi polskiej animacji, założycielowi Studia Miniatur Filmowych w Warszawie, autorowi kilkudziesięciu filmów w różnych technikach (wybrane z nich znajdą się w retrospektywnym przeglądzie). Pokażemy też nieco przewrotnie „Salon odrzuconych siedemdziesięciolecia" – cykl filmów, które były kiedyś cenzurowane, aby przypomnieć, że w tym czasie był nie tylko złoty okres dla polskich animatorów. Na pokazie filmów Marka Serafińskiego uhonorujemy pamięć niedawno zmarłego wybitnego twórcy i wieloletniego przewodniczącego Sekcji Polskiego Filmu Animowanego Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Obejrzeć będzie można jego: „Wyścig", „Dworzec" i „Zawodowca".

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego