Miasto najpiękniejszych nocy i dni

Tylko kilka polskich miast doczekało się opisu na łamach książek nominowanych do literackiej Nagrody Nobla. Wśród nich jest Kalisz opiewany przez Marię Dąbrowską na stronach „Nocy i dni".

Aktualizacja: 06.03.2016 17:23 Publikacja: 06.03.2016 16:02

Foto: zbiory Muzeum w Russowie

„Piękny był dla mnie Kalisz, miasto naszych rodzinnych wypraw ze wsi i moich pierwszych lat szkolnych. Kalisz z jego rzeką ujętą w kanały płynące ulicami, i piętrzące się tylu mostami, z jego prześlicznym parkiem, z jego starymi poklasztornymi kościołami, z jego rynkiem o wąskich kamieniczkach, z jego gmachami dawnych kolegiów, z jego całym powabem kraju mojego dzieciństwa" – pisała z sentymentem Maria Dąbrowska.

Urodziła się w podkaliskim Russowie z małżeństwa Józefa Szumskiego i Ludomiry z Gałczyńskich, którzy w czasach, gdy przyszła na świat, zaliczali się już do zubożałej szlachty. W ich dworku od 1971 mieści się Oddział Literacki Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej w Kaliszu z kolekcją poświęconą Marii Dąbrowskiej.

Kaliniec

Rzadko zdarza się, że pisarz kreuje nową tożsamość miasta młodości, ta zaś odciska piętno na jego przyszłości. Maria Dąbrowska miała tę kreatorską moc. Kalisz nazwany w „Nocach i dniach" Kalińcem zainspirował Kaliszan do nazwania lewobrzeżnej części miasta, gdzie zbudowano wielkie osiedle mieszkaniowe, właśnie Kalińcem.

Kalisz, który od XIV wieku do czasu zaborów był stolicą województwa, w czasach, kiedy rozgrywa się akcja „Nocy i dni", pełnił funkcję stolicy guberni Cesarstwa Rosyjskiego. Jak pisała Halina Sutarzewicz, pisarka świetnie odtworzyła na kartach powieści topografię miasta młodości. Każdy, kto znał dawny Kalisz lub też poznał go z opisów i fotografii, mógł w realistycznych, literackich portretach Dąbrowskiej osadzić stworzone przez pisarkę sytuacje w konkretnej lokalizacji.

Szczególne miejsce odgrywa ul. Babina z numerem 2, gdzie w latach 1901–1904 uczyła się na pensji Heleny Semadeniowej. W powieści ulica kojarzona z latami nauki nazwana została Dziadowe Przedmieście. Z kolei ulica Karolińska to aleja Wolności, zwana dawniej aleją Józefiny. W Raciborskim Przedmieściu rozpoznać można Górnośląską, a plac Świętojański to plac św. Józefa, często opisywany z okien mieszkania pani Barbary.

Nenufary

Niektórych miejsc na obecnej mapie Kalisza już nie odnajdziemy, dlatego mogą tworzyć aurę fikcji literackiej. Tymczasem istniały naprawdę, ale padły ofiarą przebudowy. Tak było z kanałem Prosny, który biegł między dzisiejszą ulicą Nowotki a Babiną. Między innymi kanał, a także liczne mosty oraz rzeka Prosna płynąca pośród zakoli, parków i skwerów sprawiły, że Kalisz jawi się w „Nocach i dniach" jako Wenecja. A może i był dla Dąbrowskiej Weroną. Młoda dziewczyna tu bowiem spotkała swojego Romea w scenerii parków, festynów i kawiarnianych ogródków. To oczywiście pamiętny Józef Toliboski, który zrywał dla młodej piękności nenufary. I nie ma chyba w literaturze polskiej takiej sceny miłosnej, która była później powtarzana w rzeczywistości tak często, w pastiszu i na serio. Wielu zakochanych mężczyzn chciało być nowym wcieleniem Toliboskiego. Dzięki Dąbrowskiej.

Nie wszystko, co stanowiło w Kaliszu pejzaż młodości wybitnej pisarki, przetrwało. Pomiędzy 7 a 22 sierpnia 1914 r., co pokazuje również serial telewizyjny, miasto zostało zniszczone niemieckim artyleryjskim ostrzałem, a potem podpalone. Dąbrowska nie omieszkała opisać szokującego mordu niemieckich żołnierzy, którego ofiarą padło 80 osób, na Wzgórzu Wiatracznym.

Pisarski los

Tamten Kalisz jest już tylko na kartach „Nocy o dni", a dworek w Russowie można odwiedzać. Dąbrowska przyszła tu na świat 6 października 1889 roku. Miejsce było naznaczone pisarskim losem. Właścicielem był bowiem Kazimierz Waliszewski, publicysta i pisarz, przebywający stale w Paryżu. Dworek dzierżawił ojcu Marii. Szumski był dobrym gospodarzem. Dworek nie był bogaty, ale zasobny i owszem. Maria nie musiała później koloryzować swoich wspomnień, o czym świadczy już sam tytuł opowiadania „Uśmiech dzieciństwa" pochodzącego z pierwszego zbioru Dąbrowskiej. Ostatnie lato w Russowie spędziła w 1908 r. Jak wiele dziewcząt o społecznikowskich zapędach dokumentowała wtedy twórczość ludową z rodzinnej okolicy. Przetrwały w dwóch postaciach – oryginalnej, zdeponowanej w Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie, a także przetworzone w cyklu „Ludzie stamtąd".

Powroty w okolice dzieciństwa i młodości były krótkie. Pierwszy przypadł na wspomniany już czas bombardowania miasta na początku pierwszej wojny światowej. Potem musiały minąć ponad cztery dekady, by w maju 1958 roku zobaczyła dom dzieciństwa w stanie zapaści. Obraz tego zaniedbania prześladował pisarkę do końca życia, czemu dała wyraz w swoich pamiętnikach. Na łamach „Ziemi Kaliskiej" napisała:

„Dla mnie Kalisz jest już tylko snem dzieciństwa i pierwszych lat młodości. Lecz w tym śnie – jest miastem najpiękniejszym na świecie. Miastem o najpiękniejszym parku, najpiękniejszej rzece, najpiękniejszych ulicach, mostach, najpiękniejszych nocach i dniach".

Dziecko ziemi kaliskiej

Pewnie i te frazy stały się dla lokalnych pasjonatów zachętą do konserwacji domostwa Dąbrowskiej. Kolejne wydarzenia tylko temu pomagały. Gdy w 1960 roku obchodzono jubileusz 1800-lecia Kalisza, pisarka została honorową obywatelką miasta. A gdy zmarła pięć lat później – zawiązał się Komitet Budowy Muzeum Marii Dąbrowskiej. Dzieło zostało zakończone w 1971 r. W holu umieszczono na tablicy słowa pisarki: „Jestem dzieckiem Ziemi Kaliskiej. Z jej okolic i z samego Kalisza czerpałam natchnienie do moich książek: »Uśmiech dzieciństwa«, »Ludzie stamtąd« oraz »Noce i dnie«. Ta Ziemia kształtowała moje poczucie artystyczne, styl i język mojej całej twórczości. I choć dawno opuściłam kaliskie strony, zawsze kocham je z rzewną pamięcią i wdzięcznością...".

„Plus Minus", weekendowy dodatek „Rzeczpospolitej", w 1999 r. gościł na swoich łamach Tadeusza Drewnowskiego, który w tekście „Propozycja językowa" właśnie język Marii Dąbrowskiej wskazywał jako optymalny model stylu łączącego tradycję oraz styl kolokwialny.

Do Dworku Marii Dąbrowskiej dochodzi się piękną bukową aleją. Dworek jest rekonstrukcją, a obecna ekspozycja został otwarta w 1989 r., w stulecie urodzin pisarki. Tworzą ją salon Szumskich, sypialnia, gabinet oraz kuchnia dworska i korytarz przeznaczony na wystawy czasowe.

Pokój panieński pisarki, zgodnie z historią, usytuowany jest na poddaszu. Zwiedzający mogą podziwiać pamiątki po pisarce, wśród których są rękopisy, dokumenty osobiste, fotografie, maszyna do pisania, meble, obrazy, dywany, a także wizerunki wzorów postaci z „Nocy i dni". Marię Dąbrowską możemy oglądać na zdjęciach z okresu studenckiego w parku russowskim, a także w Brukseli i Lozannie. Ranne pantofle pochodzą z warszawskiego mieszkania na Polnej. Nie mogło zabraknąć pierwszych wydań „Nocy i dni", „Uśmiechu dzieciństwa" i „Ludzi stamtąd", czyli trzech utworów najbardziej związanych z Russowem.

„Piękny był dla mnie Kalisz, miasto naszych rodzinnych wypraw ze wsi i moich pierwszych lat szkolnych. Kalisz z jego rzeką ujętą w kanały płynące ulicami, i piętrzące się tylu mostami, z jego prześlicznym parkiem, z jego starymi poklasztornymi kościołami, z jego rynkiem o wąskich kamieniczkach, z jego gmachami dawnych kolegiów, z jego całym powabem kraju mojego dzieciństwa" – pisała z sentymentem Maria Dąbrowska.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego