Wysadzić pasażera z auta

Centra przesiadkowe Park&Ride, tramwaj na południe miasta, nowe autobusy – czy to wystarczy, by katowiczanie porzucili samochody?

Publikacja: 11.10.2016 23:00

Władze stolicy regionu od kilku lat głowią się, jak zachęcić ludzi do korzystania z komunikacji zbiorowej i spowodować, że samochód, coraz powszechniejszy w mieście, stanie się niepopularnym środkiem transportu. Krokiem milowym ma być budowa trzech centrów Park& Ride w trzech dzielnicach: Ligocie, Zawodziu i Brynowie. - Centra przesiadkowe to tylko cześć naszego planu zachęcania mieszkańców do tego, by przesiedli się na komunikację publiczną - zapewnia Marcin Krupa, prezydent Katowic. - Budujemy także tramwaj na południe miasta i będziemy kupować nowoczesne autobusy – w tym elektryczne. W ubiegłym roku wprowadziliśmy w centrum Strefę Tempo 30, żeby uspokoić ruch w Śródmieściu - wylicza prezydent.

Trzy, a może cztery?

Park&Ride, których cały koszt wyniesie niemal 180 mln zł, otrzymały właśnie 120 mln zł dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014-2020 . Pierwszy węzeł powstanie w Ligocie już w przyszłym roku, kolejne dwa (realizowane w partnerstwie ze spółką Tramwaje Śląskie) - w 2018 r. Zgodnie z ideą Park&Ride na pasażerów mających bilety okresowe będzie czekało aż 967 bezpłatnych miejsc parkingowych, najwięcej - 452 w Brynowie. Powstaną też budynki z poczekalnią i toaletami oraz małą gastronomią, chodniki oraz trasy rowerowe wraz z parkingami dla jednośladów. I oczywiście tzw. Kiss&Ride, czyli miejsca postojowe na chwilę dla osoby podwożącej pasażera.

Miasto złożyło też aplikację o dofinansowanie czwartego, najmniejszego Park&Ride przy dworcu PKP przy ul. Sądowej. Szacowany koszt to 59,5 mln zł. Jeśli projekt zyska akceptację, budowa ruszy za trzy lata.

- Budowa centrów przesiadkowych pozytywnie wpłynie na ograniczenie ruchu w centrum miasta oraz zmniejszenie ilość spalin emitowanych przez pojazdy - wylicza zalety prezydent Marcin Krupa. - Podróż do centrum zajmie kierowcom kilkanaście minut, zamiast kilkudziesięciominutowej jazdy zakończonej poszukiwaniem miejsca parkingowego – co dodatkowo sztucznie zwiększa ruch - wskazuje prezydent.

Podróżowanie komunikacją miejską ma być nie tylko wygodne i tanie, ale też przyjemne. Dlatego jeszcze w tym roku po mieście przestaną jeździć wysłużone Ikarusy, z eksploatacji zostaną wyłączone również wysokopodłogowe Jelcze. - Ich miejsce zajmą nowoczesne, spełniające najwyższe normy autobusy Solaris. W ciągu czterech lat pojawi się ich łącznie 115, a jeszcze do końca roku planujemy zakup 30 pojazdów - wylicza Maciej Stachura, rzecznik magistratu.

Miasto chce powoli wprowadzać pierwsze w regionie autobusy napędzane energią elektryczną, które pojawią się za dwa lata. - Planowany jest zakup dziesięciu takich pojazdów. W międzyczasie rozpoczniemy przygotowania odpowiedniej infrastruktury, m.in. instalację ładowarek na przystankach - podkreśla Stachura. Obecnie stosowana technologia pozwala na przejechanie 30 km po 10 minutach ładowania.

Tramwajowa rewolucja

Polityce zachęcania do rezygnacji z aut ma służyć też budowa tras rowerowych. W tym roku wybudowanych zostanie kilkanaście kilometrów nowych ścieżek, w tym takie, które połączą Katowice z miastami ościennymi, np. wzdłuż ul. Chorzowskiej - od ul. Dębowej do ul. Złotej w Katowicach. Ścieżka powstanie też na ul. Telewizyjnej i Bytkowskiej.

Władze Katowic liczą, że prawdziwą transportową rewolucję zrobi „Tramwaj na południe". To nowe połączenie, które ma powstać w południowej części miasta - nitka pobiegnie z Brynowa (gdzie obecnie kończy się trasa) do ul. Bażantów w Kostuchnie. Miasto liczy, że tramwaj, który nie stoi w korkach, poważnie odciąży ulice pięciu dzielnic na południu i pozwoli szybko dotrzeć mieszkańcom do centrum.

Urząd właśnie ogłosił przetarg na projekt 5,2 km linii - jej ostateczna trasa nie jest jeszcze znana (jej część, ze względu na las w Ochojcu, wywołuje opór części mieszkańców). Przy tej inwestycji powstanie także ścieżka rowerowa, a do 2030 r. - również wzdłuż niej droga dla samochodów. - To jedna z najważniejszych inwestycji Katowic - podkreśla Marcin Krupa.

Czy działania władz Katowic zachęcą mieszkańców do rezygnacji z aut? - To dobra droga i jedyna możliwa. Mieszkańcom trzeba pokazać alternatywę dla samochodów osobowych i zachęcać ich do zmian zachowań komunikacyjnych. Efekty nie przyjdą od razu, będą widoczne za kilka lat - ocenia dr inż. Aleksander Sobota, ekspert ds. transportu z Wydziału Transportu Politechniki Śląskiej.

Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego