W latach 80. Łańcut był na czele niechlubnej listy miast w Polsce, skażonych przez narkomanię. Nie wiadomo, dlaczego tak było, ale właśnie tam przelewały się litry makowego kompotu, który niszczył życie młodych ludzi – w tym podkarpackim mieście było najwięcej narkomanów w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
Sportowy sposób na nałóg
Właśnie wtedy nieżyjący już Józef Witek (nazywany bratem Józefem), opiekun młodzieży, działający przy jednej z łańcuckich parafii, wpadł na pomysł, że sposobem na odciągnięcie młodych ludzi od strzykawek może być sport. Postawił na koszykówkę, chociaż Łańcut wielkich tradycji w tym sporcie nie miał.
Zgłosił zespół do amatorskich rozgrywek, organizowanych przez Tadeusza Naroga, a widząc rosnące zainteresowanie, stworzył Misyjny Parafialny Klub Sportowy Łańcut. W końcu drużynę zgłoszono do rozgrywek trzeciej ligi – pod nazwą Parafie Łańcut. W międzyczasie w mieście reaktywowano historyczne Polskie Towarzystwo Gimnastyczne Sokół, a trener Krzysztof Skrobacz zadbał o to, by przy klubie MKS Łańcut powstała sekcja koszykówki. W ten sposób, w ciągu kilku lat, powstało w Łańcucie środowisko koszykarskie, które funkcjonuje do dziś i dba o rozwój dyscypliny.
Na ławce trenera
Na początku lat 90. do drużyny zgłosił się też młody chłopak Dariusz Kaszowski, który wcześniej trenował biegi średnie i miał nawet na koncie sukcesy. – Bez jakiegokolwiek treningu zdobyłem mistrzostwo ówczesnego województwa rzeszowskiego. Przywoziłem również medale z mistrzostw Polski. Koszykówka była jednak zawsze bliska mojemu sercu, a kiedy po nieporozumieniach z trenerem lekkiej atletyki zrezygnowałem z biegów, przeszedłem do sekcji koszykarskiej w Resovii. Stamtąd, po namowach trenera Krzysztofa Skrobacza, przyszedłem do Łańcuta, który wówczas występował w trzeciej lidze – opowiada „Rzeczpospolitej" dzisiejszy trener i wiceprezes klubu.
Zanim jednak zasiadł na ławce trenerskiej, przez wiele sezonów występował w drużynie z Łańcuta jako rozgrywający i zaczął prowadzić grupy młodzieżowe, a jeszcze później zrobił licencję trenerską.