Można snuć wspaniałe wizje, ale rzeczywistość skrzeczy

Skandalem jest to, że nawet te niewielkie podwyżki nauczycielskie przyznane przez rząd nie zostały w pełni sfinansowane z subwencji centralnej, ale przerzucono je na samorządy – mówi Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka.

Publikacja: 27.05.2019 00:25

Andrzej Jacek Nowakowski (rocznik 1971) – polski polityk, samorządowiec, nauczyciel, poseł na Sejm R

Andrzej Jacek Nowakowski (rocznik 1971) – polski polityk, samorządowiec, nauczyciel, poseł na Sejm RP VI kadencji, od 2010 r. prezydent Płocka. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, pracował jako nauczyciel w Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława Jagiełły w Płocku. W latach 2002–2007 zasiadał w radzie miasta

Foto: materiały prasowe

Jest pan prezydentem już po raz trzeci. W nowej kadencji pański „Plan dla Płocka" ma być realizowany głównie pod hasłem rewitalizacji zabytków i substancji mieszkaniowej. Co się pod tym kryje?

Rzeczywiście, jednym z priorytetów w tej kadencji, obok np. dalszego usprawniania systemu komunikacji, rozwijania bazy oświatowej, sportowej czy kulturalnej, jest kontynuacja rewitalizacji. Na początku kwietnia oddaliśmy do użytku bulwary wiślane po modernizacji. Powstała wspaniała przestrzeń łącząca kilka funkcji – rekreacyjną, kulturalną czy sportową. Rozpoczęte w 2017 r. prace dotyczyły pierwszego etapu rewitalizacji wiślanych bulwarów – odcinka od portu klubu jachtowego Morka do mostu im. Legionów Piłsudskiego. Na tę renowację składały się dwa równolegle prowadzone zadania. Jednym była budowa nowego portu jachtowego, a drugim przebudowa promenady. Mamy w planach kolejny odcinek – od mostu do siedziby Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego. Dokumentacja przewiduje przedłużenie alejek, ustawienie nowych ławek i wymianę oświetlenia, a w miejscu, w którym zachowały się pozostałości po ujęciu wody, zaplanowaliśmy punkt widokowy. Systematycznie rewitalizujemy też Stare Miasto. Wyremontowane kamienice przeznaczamy m.in. na nasz autorski program „Mieszkania na start", czyli na wynajem dla młodych ludzi. Dofinansowujemy też rewitalizację budynków znajdujących się w zabytkowej części miasta, a będących w rękach prywatnych.

Kto finansuje program rewitalizacyjny?

Tak jak wspomniałem, część środków pochodzi z naszego budżetu. Pozyskujemy też bezzwrotne wsparcie z Banku Gospodarstwa Krajowego. Te dotacje wsparły m.in. rewitalizację kamienic przy ul. Sienkiewicza. Sięgamy też skutecznie po pieniądze z Unii Europejskiej, np. z unijnym dofinansowaniem wyremontowaliśmy budynek po byłej szkole z przeznaczeniem na siedzibę Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki, odnowiliśmy zabytkową wieżę ciśnień czy przeprowadziliśmy modernizację bulwarów. Pod dużym znakiem zapytania pozostają jednak środki unijne z tzw. małej perspektywy finansowej, ale tu wszystko zależy od rządu.

Jednym z ważniejszych przedsięwzięć jest budowa Centrum Badawczo-Rozwojowego (CBR) na terenie Parku Technologicznego. Jak pan ocenia tę inicjatywę i na jakim etapie jest projekt?

Przedsięwzięcie powstaje na terenie Płockiego Parku Przemysłowo-Technologicznego – spółki należącej w połowie do PKN Orlen, a w połowie do miasta, jednak jest to inwestycja koncernu. Do miasta należało jedynie wydanie zezwolenia na budowę. Rzeczywiście, nie tylko dla Płocka, ale i dla całego regionu jest to duża szansa na stworzenie rodzimego ośrodka, który będzie pracował nad innowacyjnymi technologiami. Sprawna realizacja zamierzeń i rozmach tej inicjatywy zależy od PKN Orlen, od tego, ile przeznaczy na nią środków i jak szybko będzie postępowała budowa. Ale najważniejsze nie jest postawienie budynków, lecz późniejsze nakłady na badania, zatrudnienie polskich naukowców i zespołów badawczych. Działanie CBR będzie więc służyło Orlenowi i polskiemu przemysłowi, ale to także szansa dla naszych wyższych uczelni, które będą mogły wykorzystać swój potencjał i dorobek naukowy.

Oświata, nie tylko wyższa, to bliski panu temat, sam pan był kiedyś nauczycielem. Tak jak liczba miejsc w przedszkolach jest już w Płocku wystarczająca, tak problem pojawia się na etapie edukacji podstawowej i średniej, a przede wszystkim przejścia pomiędzy tymi dwoma etapami...

Deforma edukacji zafundowana przez obecny rząd spowodowała duże perturbacje związane m.in. z dodatkowymi wydatkami na przystosowanie i doposażenie pracowni szkolnych. Wprowadzanie zmian miało być sfinansowane ze środków rządowych, a okazało się, że zostały one w dużej mierze przerzucone na barki samorządów. Z budżetu Płocka musieliśmy przesunąć na ten cel kilka milionów złotych. Kolejny problem to podwójny rocznik w tzw. szkołach średnich. W Płocku brakuje np. 460 miejsc w liceach ogólnokształcących, natomiast są jeszcze miejsca w technikach i szkołach branżowych.

Wciąż też nierozwiązaną kwestią są pensje nauczycielskie...

Skandalem jest to, że nawet te niewielkie podwyżki nauczycielskie przyznane przez rząd nie zostały w pełni sfinansowane z subwencji centralnej, ale przerzucono je na samorządy; tak przynajmniej wygląda nasze doświadczenie w tym względzie.

Jest pan usportowioną osobą, więc powinno panu na tym szczególnie zależeć. Miasto ma swój plan względem budowy i rozbudowy obiektów oraz tras sportowych. To ważna część planowanych inwestycji?

Rozwijamy infrastrukturę sportową dla różnych grup wiekowych. Budujemy obiekty sportowe dla dzieci i młodzieży, m.in. wielofunkcyjne boiska szkolne czy sale gimnastyczne, w ramach Budżetu Obywatelskiego Płocka powstało zadaszone całoroczne boisko piłkarskie. Rozbudowujemy sieć dróg rowerowych w mieście, obecnie mamy ich ponad 70 km. To pozwoliło nam na wprowadzenie systemu roweru miejskiego. Przystąpiliśmy też do przebudowy stadionu piłkarskiego dla należącego do miasta klubu Wisła Płock. Stadion i towarzyszące mu obiekty będą mogły też służyć mieszkańcom w czasie imprez sportowo-rozrywkowych. Obecnie trwa procedura wyłonienia wykonawcy. Na inwestycję zarezerwowaliśmy w budżecie 100 mln zł. Zdajemy sobie sprawę, że może to być niewystarczająca kwota. Niestety Ministerstwo Sportu nie dofinansowuje tego rodzaju projektów, a środki unijne również nie są w tym przypadku do wykorzystywania, dlatego szukamy partnerów. Zwróciliśmy się np. do koncernu PKN o wsparcie tej realizacji. Przykłady zaangażowania dużych firm są liczne, np. w Lubinie KGHM samodzielnie wybudował kompleks sportowy ze stadionem; podobnie znaczący wkład finansowy w budowę ośrodka basenowego i SPA dla mieszkańców Kozienic miała Elektrownia Kozienice.

No cóż. Tak duże spółki należące do państwa uwikłane są w rożne konteksty polityczne. Częste zmiany w ich władzach też nie służą dobru różnych projektów, choćby dlatego, że brakuje ciągłości...

Trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem. Na przykład od kilku lat nie dostajemy wsparcia przy rozbudowie sieci dróg lokalnych. Trudno mi zrozumieć także wiele innych posunięć, np. sprawę przekazywania pieniędzy na budowę lotniska w Radomiu, z którego nikt nie chce latać...

Ale wracając do płockich dróg...

No właśnie. Od ponad roku nie jesteśmy w stanie jako miasto wyegzekwować podpisanego porozumienia z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, która zobowiązała się do podjęcia działań związanych z budową drugiej nitki ul. Wyszogrodzkiej. Przekazaliśmy już dokumenty, w części także te projektowe. Gdy pytamy, co dalej z tym projektem, słyszymy odpowiedź powtarzaną jak mantrę: „nie ma pieniędzy". Z drugiej strony słyszy się barwne opowieści, jak to będzie pięknie, gdy powstanie już ten CPK i będziemy jeździli z Płocka do Warszawy. Można więc snuć wspaniałe wizje, ale rzeczywistość skrzeczy.

Organizacje ekologiczne postulowały, by zaprzestać używania plastiku, podjąć działania zmierzające do ograniczenia jego ilości, a potem do likwidacji. Jaki jest pana stosunek do tego pomysłu?

Uważam to za słuszny kierunek, natomiast te postulaty trzeba jeszcze wcielić w życie. Należy mieć też świadomość, że to będzie kosztować. Zacząć można od ograniczenia dostępności plastikowych talerzy i kubków poprzez zastąpienie ich przedmiotami wielokrotnego użytku albo wykonanymi z materiałów biodegradowalnych. Przygotowujemy obecnie zarządzenie, które będzie regulowało te kwestie. Nie wykluczamy także montażu łatwo dostępnych automatów do zdawania plastiku. Najpierw chcemy się jednak przyjrzeć, jak ten system funkcjonuje w większych miastach.

Ważną kwestią w aspekcie zdrowia jest zapewnienie podstawowych usług medycznych na przyzwoitym poziomie. Co realizujecie w tym zakresie, jakie są plany?

Wszystkie samorządy w Polsce muszą zmierzyć się z faktem, że system opieki zdrowotnej jest w dramatycznym stanie. Można to porównać do bomby z opóźnionym zapłonem, która za chwilę wybuchnie. Brak większych nakładów z NFZ na finansowanie tych placówek połączony z trudnościami w zapewnieniu personelu medycznego sprawia, że dziś wiele szpitali znajduje się albo w spirali zadłużenia, albo samorządy muszą pokrywać ich straty. Podobnie jest ze Szpitalem Wojewódzkim w Płocku, którego straty idą już w dziesiątki milionów złotych, jak i szpitalem prowadzonym przez miasto, gdzie sięgają one kilkunastu milionów złotych.

Coraz ważniejsza staje się jakość życia nie tylko z punktu widzenia mieszkańców, ale i potencjalnych inwestorów. To nie tylko tereny zielone, bulwary, ale i oferta kulturalna. Płock ma się czym pochwalić

– W Płocku jest bardzo bogata oferta kulturalna. Za chwilę rozpoczynamy sezon dużych imprez plenerowych, np. Audioriver z muzyką elektroniczną, Polish Hip-Hop Festiwal, Rynek Sztuki, Vistula Folk Festiwal i wiele innych. Scenerią dla wielu z nich jest malownicza plaża nad Wisłą. Miasto prowadzi instytucje kultury, jak Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki, Płocka Orkiestra Symfoniczna, Chór Pueri et Puellae Cantores Plocenses, Płocka Galeria Sztuki i Książnica Płocka. Ale także inne podmioty, np. stowarzyszenia, przygotowują ciekawe propozycje dla mieszkańców i turystów. Dzieje się więc u nas dużo i wszystkich zapraszam serdecznie do Płocka!

Jest pan prezydentem już po raz trzeci. W nowej kadencji pański „Plan dla Płocka" ma być realizowany głównie pod hasłem rewitalizacji zabytków i substancji mieszkaniowej. Co się pod tym kryje?

Rzeczywiście, jednym z priorytetów w tej kadencji, obok np. dalszego usprawniania systemu komunikacji, rozwijania bazy oświatowej, sportowej czy kulturalnej, jest kontynuacja rewitalizacji. Na początku kwietnia oddaliśmy do użytku bulwary wiślane po modernizacji. Powstała wspaniała przestrzeń łącząca kilka funkcji – rekreacyjną, kulturalną czy sportową. Rozpoczęte w 2017 r. prace dotyczyły pierwszego etapu rewitalizacji wiślanych bulwarów – odcinka od portu klubu jachtowego Morka do mostu im. Legionów Piłsudskiego. Na tę renowację składały się dwa równolegle prowadzone zadania. Jednym była budowa nowego portu jachtowego, a drugim przebudowa promenady. Mamy w planach kolejny odcinek – od mostu do siedziby Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego. Dokumentacja przewiduje przedłużenie alejek, ustawienie nowych ławek i wymianę oświetlenia, a w miejscu, w którym zachowały się pozostałości po ujęciu wody, zaplanowaliśmy punkt widokowy. Systematycznie rewitalizujemy też Stare Miasto. Wyremontowane kamienice przeznaczamy m.in. na nasz autorski program „Mieszkania na start", czyli na wynajem dla młodych ludzi. Dofinansowujemy też rewitalizację budynków znajdujących się w zabytkowej części miasta, a będących w rękach prywatnych.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego