Coraz wygodniej na torach

Samorządowi przewoźnicy kupują nowe składy. W rekordowym zamówieniu Koleje Mazowieckie kupiły 71 pociągów za ponad 2,2 mld zł. Ale są też inne, mniejsze projekty.

Publikacja: 15.02.2018 14:00

W barwach samorządowych Kolei Mazowieckich jeździ coraz więcej nowoczesnych składów. Wkrótce jeszcze

W barwach samorządowych Kolei Mazowieckich jeździ coraz więcej nowoczesnych składów. Wkrótce jeszcze ich przybędzie.

Foto: materiały prasowe

To będzie największe zamówienie dla kolei regionalnych w III RP. – Te zakupy wpłyną na ofertę przewoźników regionalnych. Przede wszystkim na wzrost atrakcyjności ich oferty, poprawę komfortu, większą częstotliwość, krótsze czasy przejazdu – uważa Sebastian Gościniarek, partner w BBSG Baca Gościniarek i Wspólnicy Doradztwo Gospodarcze.

Lepiej, szybciej, wygodniej

Do swoich wielkich zakupów Koleje Mazowieckie przygotowywały się od dawna. Po raz pierwszy o swoich planach inwestycyjnych spółka poinformowała podczas Europejskiego Forum Taborowego w marcu 2014 roku. – Były to zamierzenia przewidziane do realizacji w perspektywie lat 2014–2024 o łącznej wartości przekraczającej 2,7 mld zł – wspomina Donata Nowakowska, rzecznik mazowieckiego przewoźnika.

Projekty zakładały zakup i modernizację taboru oraz budowę zaplecza technicznego dla jego obsługi. Pierwsze plany obejmowały zakup 65 szt. nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych, szynobusu oraz 16 wagonów środkowych do EN76 „Elf" i 10 do ER75 „Flirt". Z czasem zostały zweryfikowane. W marcu 2017 roku spółka ogłosiła przetarg na zakup 71 pojazdów.

Najtańszą ofertę złożyła bydgoska Pesa, która deklarowała dostarczenie pociągów za 2,174 mld zł. Z kolei Szwajcarski Stadler chciał 2,21 mld zł. Najdroższa oferta pochodziła z Newagu z Nowego Sącza – 2,729 mld zł. O rozstrzygnięciu przetargu nie zdecydowała jednak wyłącznie cena. – Ocena obejmowała 15 kryteriów. Sama cena stanowiła 50 proc. i nie była decydująca. Dlatego najtańsza oferta Pesy nie została oceniona najwyżej – tłumaczy Donata Nowakowska, rzecznik Kolei Mazowieckich. Ostatecznie Koleje Mazowieckie kupiły 71 składów za ponad 2,2 mld zł od firmy Stadler. Umowę podpisano w połowie stycznia. – Ten kontrakt przyczyni się do dalszej poprawy warunków podróżowania i możliwości operacyjnych Kolei Mazowieckich – uważa Adam Struzik, marszałek Mazowsza. Zgodnie z zapisem umowy ramowej pierwsze składy powinny pojawić się na torach na przełomie 2018 i 2019 r., jednak ich zakup uzależniony jest od uzyskania wsparcia unijnego. Koleje Mazowieckie starają się bowiem o dofinansowanie do tej inwestycji w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014–2020. Ma ono sięgnąć połowy kwoty wydatków kwalifikowalnych przeznaczonych na zakup taboru, symulatora jazdy pociągiem, szkolenia pracowników oraz pakiety naprawcze.

Nowe składy do Kolei Mazowieckich mają trafić w kilku transzach. Pierwsze sześć wyjedzie na tory do końca 2018 r., kolejne 10 – w roku 2019 r. Ostatnie, sukcesywnie, do końca roku 2022. Nowe „Flirty" będą kursowały w relacjach leżących w tzw. Warszawskim Obszarze Funkcjonalnym, m.in. na trasach Warszawa-Tłuszcz, Góra Kalwaria-Czachówek-Warszawa-Modlin, Sochaczew-Warszawa-Celestynów, Skierniewice-Warszawa-Mińsk Mazowiecki. Pojazdy będą produkowane w Siedlcach, dzięki czemu prace zyska tam nawet kilkaset osób.

Inni nie zostają w tyle

Na zakupy ruszyli także inni samorządowi przewoźnicy. Nowe składy, zamawiane wspólnie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego, odbierają właśnie Koleje Śląskie. Dostawcą jest bydgoska PESA. – To pociągi Elf drugiej generacji. W ramach zamówienia podstawowego Koleje Śląskie otrzymają trzy pojazdy, a Województwo Śląskie zakupiło 10 pojazdów. Łączna wartość zamówienia podstawowego wynosi ok. 206 mln zł brutto, w tym ponad 167 mln zł pochodzi z budżetu województwa, a ponad 38 mln zł to nasze środki – wylicza Magdalena Iwańska, rzecznik Kolei Śląskich. Samorząd województwa w ramach zakupu rozważa skorzystanie z dotacji unijnych. – Dodatkowo podpisana umowa przewiduje również skorzystanie z tzw. prawa opcji – i zarówno my, jak i województwo zdecydowało się na taki krok. Dzięki temu łącznie w ramach całego zamówienia dotrze do nas 19 pojazdów: 12 pojazdów czteroczłonowych zamówionych przez UMWŚ oraz cztery pojazdy dwuczłonowe i trzy trójczłonowe zamówione przez nas – wyjaśnia przedstawicielka Kolei Śląskich.

Na początku lutego o zakupie dwóch składów spalinowych poinformowały Koleje Dolnośląskie. Operację taborową na większą skalę prowadzi Łódzka Kolej Aglomeracyjna. – To m.in. zakup 14 EZT Impuls II firmy Newag. Kontrakt jest w fazie realizacji – opowiada Marta Markowska, rzecznik Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Pierwsze pociągi pojawią się na torach w III kw. 2018 roku. Drugi projekt ŁKA dotyczy rozbudowy 10 obecnie posiadanych pociągów FLIRT3 o trzeci, środkowy człon. Obecnie trwają negocjacje z producentem – firmą Stadler Polska.

Wszyscy zyskają

Nowe pociągi są ważne dla przewoźników? – Pozwolą nie tylko na zwiększenie rezerwy taborowej, ale umożliwią też stopniowe wycofywanie najstarszych składów. W ciągu najbliższych dwóch lat Koleje Mazowieckie zamierzają zrezygnować z eksploatacji 39 sztuk EZT EN57, 15 z nich jest przeznaczonych na sprzedaż – wyjaśnia Donata Nowakowska z Kolei Mazowieckich. Zdaniem Sebastiana Gościniarka, partnera w BBSG, zyskają pasażerowie. – Pociągi staną się bardziej konkurencyjne przede wszystkim dla indywidualnego transportu samochodowego. I to właśnie jest sposób godny pochwały, a nie drakońskie ograniczenia we wjeździe do centrów czy wzrost opłat za parkowanie – tłumaczy.

Jego zdaniem przewoźnicy też na tym skorzystają, bo więcej pasażerów to więcej pieniędzy nie tylko z biletów, ale i z usług towarzyszących, a nowy tabor to mniejsze koszty operacyjne. – W konsekwencji powinna sukcesywnie poprawiać się sytuacja finansowa przewoźników i zmniejszać obciążenie budżetów regionalnych – podkreśla ekspert.

Opinia

Jakub Majewski, prezes fundacji ProKolej

Dzięki prokolejowej polityce transportowej Unii Europejskiej na inwestycje w infrastrukturę i tabor trafiają coraz większe środki. Udało się przełamać wieloletni regres w przewozach i systematycznie przybywa podróżnych. Rok 2017 z wynikiem ponad 300 mln pasażerów, o 11 mln większym niż 2016 r., był najlepszy od 15 lat. Nowy tabor przyciąga chętnych do korzystania z transportu szynowego. Jednak rosnące zainteresowanie koleją oznacza konieczność kolejnych inwestycji. Jako że transport w regionach to odpowiedzialność samorządów wojewódzkich, to przede wszystkim one kupują tabor. Czasem bezpośrednio, czasem powierzając to zadanie swoim spółkom kolejowym. Po wielu latach stagnacji zastępujemy wysłużone składy z ubiegłego wieku, tworząc przy okazji rynek zarówno dla producentów krajowych, jak i firm międzynarodowych, którzy w Polsce zlokalizowali swoje fabryki. W rezultacie zyskują i pasażerowie, i kolejarze, i przemysł, do którego trafiają kolejne zamówienia.

To będzie największe zamówienie dla kolei regionalnych w III RP. – Te zakupy wpłyną na ofertę przewoźników regionalnych. Przede wszystkim na wzrost atrakcyjności ich oferty, poprawę komfortu, większą częstotliwość, krótsze czasy przejazdu – uważa Sebastian Gościniarek, partner w BBSG Baca Gościniarek i Wspólnicy Doradztwo Gospodarcze.

Lepiej, szybciej, wygodniej

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego