Co czwarty ze specjalistów i menedżerów wśród czynników skłaniających do przyjęcia zamiejscowej oferty pracy wskazuje atrakcyjność danego miasta i dobre warunki socjalne.

W obecnych czasach „rynku pracownika", chcąc przyciągnąć (i zatrzymać) dobrych kandydatów, trzeba zaproponować im coś więcej niż samą pracę. Łowcy głów przyznają, że kandydaci do pracy (w tym szczególnie ci z pokolenia Y) zwracają coraz większą uwagę na dodatkowe elementy ofert. Chcą pracować w dbających o załogę firmach, w nowoczesnych, przyjaznych biurach. Zwracają też uwagę na czas oraz warunki dojazdu do pracy i chcą mieszkać w miejscu, gdzie żyje się wygodnie i zdrowo.

Jeśli sprawdzą się prognozy demografów, rola tych dodatkowych elementów będzie rosła. Plany władz Opola, które wystartowały z inwestycją w inteligentne miasto, są więc trafioną odpowiedzią na wyzwania rynku pracownika. Zmniejszenie korków, emisji spalin, hałasu i wprowadzenie nowoczesnych technologii ułatwiających załatwienie spraw w urzędach to coś, co faktycznie poprawi komfort życia w mieście. Będzie też istotnym atutem w oczach absolwentów uczelni i specjalistów, których poszukuje np. szybko tam rosnący sektor nowoczesnych usług dla biznesu.

Co prawda Opole ma się stać tym inteligentnym miastem dopiero za kilka lat, ale już teraz hasło „smart city" jest dobrym pomysłem na promocję, zwłaszcza wśród bystrych (smart) pracowników.