Fundacja Startup Poland w najnowszej edycji dokumentu opisującego społeczność projektów technologicznych z dużymi ambicjami pt. „Polskie startupy. Raport 2017" wśród wyróżniających się na Mazowszu podmiotów umieszcza takie potentaty, jak Zencard z Grupy PKO Banku Polskiego czy Booksy. W istocie, najstarszy i najlepiej rozwinięty ekosystem w kraju, ma powody do dumy. Spośród nieco ponad 600 startupów, które wzięły udział w badaniu Fundacji, co czwarty zlokalizowany jest w Warszawie. Ze stolicy na ankietę fundacji odpowiedziało tyle podmiotów, ile łącznie z Trójmiasta, Poznania, Krakowa i Łodzi.

Wsparcie merytoryczne

Booksy, czyli serwis do rezerwacji usług z sektora zdrowia i urody, zatrudnia na całym świecie około 150 osób, z tego połowę w Polsce. Trudno powiedzieć, czy to startup, niemniej w ekosystemie pełni istotną rolę, albowiem Mazowsze także dzięki Booksy w przeciwieństwie do innych regionów nie martwi się brakiem mentoringu, czyli wsparcia merytorycznego przedsiębiorców z sukcesami. – Społeczność bardzo się zmieniła przez kilkanaście lat. 15 lat temu nie miałem się od kogo uczyć, nie wiedzieliśmy w firmie, jak się konstruuje skomplikowane umowy inwestycyjne, nie znaliśmy rynku funduszy venture capital. Dziś jestem zapraszany jako mentor do instytucji otoczenia biznesu i mogę pomóc młodszemu pokoleniu, dzieląc się wiedzą – mówi „Rzeczpospolitej" Stefan Batory, prezes Booksy. Z aplikacji firmy korzystał osobisty fryzjer Baracka Obamy. Firma jest nr 1 w branży na niemal wszystkich rynkach, na których działa, na przykład w USA czy Brazylii, nr 2 z kolei w Hiszpanii, gdzie dywizję tworzyła w tym roku.

Miejsca na dobre pomysły

Wsparcie startupowcom oferują między innymi Centrum Przedsiębiorczości Smolna, Centrum Kreatywności Targowa. – Dużą pomoc merytoryczną oferuje Fundacja Startup Poland – dodaje Batory, który stworzył także inny ze znanych w regionie i Polsce startupów, czyli iTaxi, pierwszą w Polsce aplikację do zamawiania taksówek, i to na dwa lata przed Uberem. iTaxi aktualnie jest pod innym zarządem. – Wiem od innych przedsiębiorców, że ekosystem dynamicznie się rozwija. Kiedy zaczynałem, nie było tak szerokiego wsparcia kapitałowego. Jedynie cztery lata temu skorzystaliśmy z pomocy Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości w ramach programu Innowacyjna Gospodarka – uzupełnia Batory. Aktualnie społeczność może korzystać z pomocy w akceleracji i dokapitalizowaniu z długiej listy podmiotów, to między innymi ReaktorX, Huge Thing, Founder Institute, Gamma Rebels, Startup Hub Warsaw, MITEF, Hedgehog Fund, Experior Venture Fund, Inovo, MCI Capital, Protos, Giza Polish Ventures.

Fachowców nie brakuje

Poza zaawansowanym mentoringiem i ponadprzeciętną dostępnością kapitału warszawski ekosystem cieszy się również dojrzałością rynku pracy. – Najlepszymi lokalizacjami dla korporacji są duże aglomeracje, na czele z Warszawą, co skutkuje tym, że startupowcy coraz częściej wywodzą się z dużych firm o międzynarodowej renomie. W Rzeszowie czy Elblągu firm rodzących menedżerów technologicznych niemal nie da się dostrzec. Do tego startupowcy korzystają ze specjalizacji ekonomicznej stolicy, dużo projektów pochodzi z branż analityki marketingowej, reklamy czy sprzedaży, bo jest na to rynek w Warszawie i na Mazowszu – wyjaśnia nam Julia Krysztofiak Szopa, prezes Fundacji Startup Poland. Mazowsze ma też najbogatszą w kraju ofertę szkół wyższych. Informatycy z Politechniki Warszawskiej czy Uniwersytetu Warszawskiego należą do ścisłej światowej czołówki. Część z nich pracuje dla innego czołowego startupu na Mazowszu, czyli InvoiceOcean, ściśle powiązanego z Fakturownią sp. z o.o. – Korzystamy z pracy absolwentów warszawskich uczelni. Należą do najlepszych programistów na świecie – mówi nam Marcin Stefaniak, CEO i prezes InvoiceOcean, startupu zatrudniającego 16 osób, współzałożyciel Fakturowni. Firma oferująca systemy do rozliczania faktur dla przedsiębiorstw również korzystała z pomocy instytucji ekosystemu, mianowicie z założonego przez legendę społeczności, czyli Borysa Musielaka, programu akceleracyjnego ReaktorX. – Na samym początku mieliśmy biuro w coworku Reaktora na Żoliborzu. Przenieśliśmy się tam ze zwykłego biura. I w tym gnieździe społeczności poznaliśmy mnóstwo osób. Dyfuzja polegała na tym, że uczyliśmy się od innych. Chodziliśmy również na wydarzenia społeczności, np. OpenReaktory. Wchłanialiśmy wiedzę od tych, którym się udało – dodaje Stefaniak. Projekty Stefaniaka korzystają także z mnogości warszawskich absolwentów filologii. InvoiceOcean rozpycha się na francuskim rynku faktur, a w Warszawie nie brakuje osób biegle władających językiem ojczystym Moliera, potrzebnych w obsłudze klienta.