Unijna lokomotywa dopiero się rozpędza

Lubelskie samorządy sięgnęły już po 2,7 mld zł unijnego wsparcia. Ale przyznają, że byłoby więcej, gdyby nie przedłużające się procedury.

Publikacja: 14.09.2017 21:00

Unijna lokomotywa dopiero się rozpędza

Foto: Rzeczpospolita

– Budżet UE na lata 2014–2020 to prawdopodobnie ostatnia tak duża pula funduszy dla naszego kraju – przypomina Wojciech Kowalczyk, zastępca burmistrza miasta Krasnystaw.

3,5 mld zł na półmetku

– Nic dziwnego, że samorządy widzą w tym ostatnią szansę na uzyskanie atrakcyjnych dofinansowań swoich inwestycji. W sposób przemyślany i profesjonalny przygotowują swoje wnioski. Jednocześnie aplikacji jest więcej, co w sumie spowodowało, że sięganie po środki UE jest o tyle trudniejsze, że zaostrzyła się „konkurencja na rynku" – dodaje.

Sam Krasnystaw dotychczas zdobył dofinansowanie do projektów o wartości 4,63 mln zł. Poza tym miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej rozbudowuje system kanalizacji za 39 mln zł. W sumie lubelskie samorządy na półmetku wykorzystania funduszy z nowego rozdania mają umowy na 2,7 mld zł dotacji z UE, dzięki którym można realizować przedsięwzięcia o wartości 3,5 mld zł – wynika z danych Ministerstwa Rozwoju.

Najchętniej lokalne władze sięgają po unijne wsparcie z lubelskiego RPO (regionalnego programu operacyjnego) – chodzi o projekty o wartości 2,2 mld zł. Ale są też umowy w ramach PO Polska Wschodnia – na ok. 0,67 mld zł, a także z programów krajowych – PO „Infrastruktura i środowisko" (0,41 mld zł) i PO Wiedza Edukacja Rozwój (0,24 mld zł).

Połowa na transport

Znaczna część unijnych pieniędzy przeznaczana jest na transport. Jak wynika z analizy „Rzeczpospolitej", aż połowa. Przykładowo Lublin (za ok. 107 mln zł) nadaje nowy przebieg drodze wojewódzkiej 809 (na odcinku od skrzyżowania ul. Bohaterów Monte Cassino z ul. Wojciechowską do węzła Sławin), a Chełm (za ok. 200 mln zł), przebudowuje drogę krajową nr 12. Lublin ma też już umowę na projekt (za ok. 203 mln zł) ograniczenie zanieczyszczeń w komunikacji miejskiej, czyli zakup 16 ekologicznych autobusów (w tym siedem elektrobusów) i pięć trolejbusów.

Dotacje na drogi nie dla wszystkich

Sporo też lubelskie samorządy chcą zainwestować w energię odnawialną. Jeśli uda się zrealizować wszystkie projekty, które dotychczas zyskały unijne wsparcie, w regionie powstaną instalacje solarne, fotowoltaiczne itp. w sumie za około 531 mln zł. Tradycyjnie już gminy, miasta, powiaty i województwa wydają unijne fundusze także na rozbudowę sieci kanalizacyjnych, infrastrukturę społeczną, kulturalną czy rekreacyjną, e-usługi administracji (głównie projekt e-Geodezja – cyfrowy zasób geodezyjny województwa lubelskiego) czy tzw. projekty miękkie, dotyczące edukacji, rynku pracy czy wykluczenia społecznego.

Lokalne władze zgodnie podkreślają, że o unijne fundusze z nowego rozdania nie jest łatwo. – Jeśli chodzi o te na drogi, miasto Lublin może korzystać jedynie z programu Polska Wschodnia – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Do tego tylko na drogi wojewódzkie i krajowe stanowiące włączenie do sieci TENT i wyprowadzające ruch z miasta. Miasto zostało wyłączone z możliwości aplikowania na drogi w ramach programu „Infrastruktura i środowisko", jak również lubelskiego RPO – wylicza. Lublin ma umowy na dziewięć inwestycji o wartości 675 mln zł (500 mln zł z UE), ale planuje podpisać kolejne, gdzie dotacje z UE sięgnąć mają w sumie 730 mln zł.

Także w mniejszych gminach z dotacjami na drogi nie jest lepiej, bo nie można wprost aplikować na lokalną szosę czy dojazdy. Taka infrastruktura może być w części finansowana, np. w ramach projektów z zakresu rewitalizacji czy tworzenia terenów inwestycyjnych. – Priorytety określone przez Unię Europejską często rozmijają się z podstawowymi potrzebami inwestycyjnymi biedniejszych samorządów, np. pozyskanie dotacji unijnej na dofinansowanie budowy lub remontu dróg gminnych i powiatowych jest praktycznie niemożliwe – zauważa Michał Romanowski, naczelnik wydziału rozwoju w Białej Podlaskiej.

Plaga biurokracji

Piotr Turowski, naczelnik wydziału strategii, rozwoju i funduszy zewnętrznych Lubartowa, zwraca też uwagę, że poza konkursami skierowanymi np. do miast powiatowych, brakuje ułatwień dla miast średniej wielkości.

– Dodatkowa punktacja wspiera raczej gminy wiejskie, natomiast duże miasta mają przewagę z uwagi m.in. na większe zdolności organizacyjne – mówi Turowski.

Prawdziwą jednak plagą, jak wskazują lubelscy samorządowcy, jest biurokracja. Gdyby nie to, wartość funduszy wykorzystanych na półmetku pewnie byłaby większa.

– Na chwilę obecną nie podpisaliśmy żadnej umowy w ramach funduszy UE na lata 2014–2020 – informuje Łukasz Wyka, kierownik wydziału inwestycji i rozwoju Urzędu Miasta Kraśnik. – Wynika to przede wszystkim z przeciągających się procedur konkursowych i odwoławczych w projektach, na które aplikowaliśmy – wyjaśnia. Miasto złożyło dotychczas osiem wniosków o unijne wsparcie.

Podobnie jest w Puławach, które nie mają jeszcze żadnej umowy, bo oczekuje na rozstrzygnięcie kilku konkursów, gdzie złożyło kilka wniosków na projekty o wartości 40 mln zł (w tym wkład UE to niecałe 33 mln zł). Choć ma za to podpisane trzy umowy wstępne w trybie pozakonkursowym, dotyczące inwestycji na ponad 68 mln zł ( w tym ok. 30 mln zł z UE). Lubartów ma dwie umowy na 5,8 mln zł, a czeka na rozstrzygnięcie w kolejnych dwóch przypadkach (na 20,8 mln zł).

Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego