Z Lublinem powiązanych jest wiele dzieł literackich, między innymi te Isaaca Bashevisa Singera

Lublin to przede wszystkim stolica poezji, ale też miejsce akcji retro kryminałów i wspomnienie świata żydowskiego z książek Isaaca Bashevisa Singera.

Aktualizacja: 12.06.2016 16:42 Publikacja: 09.06.2016 23:00

Z Lublinem powiązanych jest wiele dzieł literackich, między innymi te Isaaca Bashevisa Singera

Foto: Rzeczpospolita

Miasto nad Bystrzycą ma w sobie niezwykłą moc przyciągania literatów. Nawet ci pozornie niezwiązani z Lublinem, pisywali o nim w wierszach oraz listach, jak choćby Edward Stachura, czy wcześniej Maria Konopnicka. Każdy z nich specyficznie na swój sposób. Stachura opisał bójkę zaobserwowaną na jednej z lubelskich ulic: "W samo południe na nieparyskim bruku, / Co wydarzyło się? / Oto spotkali się oko w oko / Na rogu dwu toczących wojnę ulic". Konopnicka z kolei zagrzewała lubelską młodzież do patriotycznych czynów.

Wiersze w jakiś sposób związane z miastem postanowił zebrać Waldemar Michalski w tomie "Pięć wieków poezji o Lublinie". Rozpoczyna go wstęp Michalskiego - krytyka i badacza literatury przez całe życie związanego z Lublinem. Kreśli w nim poetycki pejzaż miasta od czasów nadania mu praw miejskich przez króla Władysława Łokietka w 1317 r., aż po współczesną lirykę młodych debiutantów.

Od Kochanowskiego do Hartwig

Wśród 250 tekstów 150 autorów odnajdziemy zatem m. in. fraszki Jana Kochanowskiego z lubelskimi akcentami. Przeczytamy fragmenty pisanej wierszem korespondencji Ignacego Krasickiego, a także wspomniane wiersze Konopnickiej i Stachury. W antologii mamy również poezję obozową autorstwa ocalałych więźniów Majdanka. Są także dwa wiersze znanej poetki Julii Hartwig, wspominającej miasto w którym się urodziła i dorastała: "Lublin jeszcze nie kresy ale już kresy / haftowane ręczniki na stołach święte obrazki na ścianach / na jednych ikony na innych Jezus o płonącym sercu / pienia nabożne w różnych językach".

Jednak najsłynniejszym lirykiem lubelskim był Józef Czechowicz, wymieniany jednym tchem obok Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i Tadeusza Gajcego. Ta trójka to najzdolniejsi poeci lat 30. zaliczani do nurtu katastrofistów, z których żaden nie przeżył niemieckiej okupacji. "Rynek. Tu dom Acerna, tu kamienica Sobieskich" - wspominał swe miejsce urodzenia Czechowicz w "Poemacie o mieście Lublin". "A ot i narożnik ze lwami z kamienia. Tu chodziłeś do szkoły. Pamiętasz, bo jakżeby nie pamiętać! Toż to tu właśnie, a nic gdzie Indziej przeżyłeś pierwszą chwilę poezji, wieczorom, słuchając starego miasta."

Poemat powstał z tęsknoty za rodzinnym miastem, kiedy to w 1934 r.  Czechowicz przeprowadził się do Warszawy. Wrócił do Lublina zaraz po wybuchu wojny w 1939 r. Zginął 9 września pod gruzami zbombardowanej kamienicy. O Czechowiczu i innych lubelskich literatach Waldemar Michalski pisze także w swojej wcześniejszej książce "Klucze i słowa".

Pożegnania i powroty

Lublin nie tylko był świadkiem narodzin wybitnych talentów, ale także ich odchodzenia. Mało kto pamięta, że to tutaj Jan Kochanowski dokonał żywota. W 1584 r. przyjechał do Lublina, by starać się o pomoc króla Stefana Batorego w pewnej rodzinnej sprawie. Przewrócił się na Rynku i wkrótce zmarł. Najprawdopodobniej wskutek udaru mózgu.

Współcześnie z Lublinem najbardziej kojarzony jest pisarz Marcin Wroński, bo tu rozgrywają się jego retro kryminały z przygodami komisarza Zygmunta "Zygi" Maciejewskiego. Właśnie ukazała się ósma część powieściowego cyklu zatytułowana "Portret wisielca". Serię rozpoczęła w 2007 r. książka "Morderstwo pod cenzurą", w której po raz pierwszy pojawiała się postać Maciejewskiego - 30 letniego policjanta ze słabością do boksu i alkoholu. Kolejnym znakiem rozpoznawczym retro kryminałów Wrońskiego są oprócz postaci Maciejewskiego i lubelszczyzny także wątki żydowskie. Między innymi w "Portrecie wisielca" został nakreślony portret środowiska ortodoksyjnych Żydów.

Jednak starania Wrońskiego by ocalić od zapomnienia świat lubelskich Żydów, bledną w obliczu dokonań Isaaca Bashevisa Singera, noblisty z 1978 r. tworzącego w języku jidisz. Singer w wieku 33 lat wyemigrował z Rzeczypospolitej w 1935 r. do Stanów Zjednoczonych wraz z rodziną. Wcześniej też dużo podróżował po Polsce i nieustannie się przeprowadzał. Urodził się w mazowieckim Leoncinie w rodzinie o tradycjach rabinicznych, a później mieszkał także w Warszawie oraz Biłgoraju. Z Lubelszczyzną wiążą się jego najważniejsze dzieła. W swojej debiutanckiej książce z 1933 r. "Szatan w Goraju" Singer opisał świat lubelskich sztetli, z czasów gdy wciąż jeszcze istniały. 80 lat później podobnego czynu dokonała Olga Tokarczuk w powieści "Księgi Jakubowe", ale ona opierała się już tylko na podstawie źródeł historycznych i cudzych wspomnień. Singer czerpał z własnej pamięci. Z Lublina pochodził bohater jego najsłynniejszej powieści "Sztukmistrz z Lublina". Tytułowy sztukmistrz to iluzjonista i cyrkowiec Jasza Mazur, który z czasem uświadamia sobie jak ważna jest tradycja i rodzinne korzenie. Jego postacią inspirowany jest popularny lubelski festiwal cyrkowców - Carneval Sztukmistrzów, odbywający się co roku w lipcu.

Postój w Lublinie zrobił sobie Andrzej Stasiuk w swojej ostatniej książce "Wschód", będącej skrzyżowaniem dziennika i powieści drogi.

Brama do innego świata

Dla Stasiuka Lublin jest bramą do innego świata, któremu bliżej do Azji niż Europy. "Przyjechałem do Lublina i chodzę wietrznymi ulicami" - pisze we "Wschodzie" laureat Nagrody Nike z 2005 r. Zanurzmy się na moment w styl pisarza, którego jedni uwielbiają, a inni lekceważą, uznając za gawędziarza, który pomylił epoki: "Gdy się schodzi w Lublinie z Grodzkiej po schodach na plac i ten wiatr z prawej uderza w twarz, to się to wszystko przypomina. Ten wiatr znad blokowisk i dalej, z głębi tej ciemności, która zaczyna się gdzieś za Chabarowskiem, za Władywostokiem. Zakładam wszystko: golf, polar, kurtkę, kaptur, ale nic to nie daje. Wystarczy, że wyjdę z Grodzkiej, i już czuć, że zaraz zacznie się zima. Że już się tam gdzieś spręża do skoku niczym irbis. Tak."

Tło powieści

Lubelskie ulice stanowią także tło dla współczesnych powieści obyczajowych. Jest wśród nich "Studnia" Grzegorza Filipa z 2013 r., opowiadająca o poszukiwaniu wzajemnego zrozumienia pomiędzy ojcem a dorosłą córką. Z kolei w ślady Marcina Wrońskiego próbuje iść zawodowy scenarzysta Adam Cioczek. Swój debiutancki kryminał "Koniec gry" również osadził w Lublinie, choć w przeciwieństwie do Wrońskiego akcja toczy się współcześnie.

Literacki Lublin to także prężne środowisko. Od lat wydawany jest tutaj kwartalnik "Akcent", gdzie można znaleźć teksty publicystyczne oraz literackie twórców dobrze znanych jak również początkujących debiutantów. Dobrą robotę na rzecz literatury wykonuje też samorządowa instytucja Ośrodek Brama Grodzka - Teatr NN. Prowadzony przez nią portal internetowy mógłby stanowić przykład dla innych miast. Teatr NN zajmuje się także wydawaniem książek i ma sukcesy na koncie m. in. w postaci publikacji wierszy Jacka Podsiadły "Przez sen". Tomik był nominowany w 2014 r. do nagrody Nike i na samym finiszu ustąpił monumentalnym "Księgom Jakubowym" Tokarczuk. W Lublinie działa także jedno z najciekawszych wydawnictw fantastyki. To Fabryka Słów, która drukuje takich autorów jak Andrzej Pilipiuk, Jacek Komuda, czy Jacek Piekara.

Bo Lublin żyje nie tylko chlubną przeszłością i tradycją. Dba także o to co się dzieje tu i teraz oraz szeroko inwestuje w literacką przyszłość.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, m.kube@rp.pl

Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego