Młode firmy wyrastają w naszym kraju jak grzyby po deszczu. Coraz chętniej współpracę z nimi nawiązują duże korporacje, a rząd i organizacje prześcigają się w ofertach wsparcia. W rankingu miast z największą liczbą młodych firm Wrocław dał się wyprzedzić tylko Warszawie. Takie wydarzenia jak „Startup Wrocław meetup" czy „Startup Wrocław ewolucje" integrują środowisko młodych przedsiębiorców i pomagają zweryfikować ich pomysły. Z kolei we Wrocławskim Parku Technologicznym działają inkubatory przedsiębiorczości.

– Liczba firm, które chciałyby ulokować tu swoją siedzibę, znacznie przewyższa liczbę dostępnych miejsc – mówi Maciej Potocki, prezes WPT. Młodzi przedsiębiorcy mogą liczyć na preferencyjne warunki najmu powierzchni biurowej, szkolenia, spotkania biznesowe oraz możliwość zdobywania cennych kontaktów i informacji. – To nie tylko miejsce spotkań, stawiania pierwszych kroków w biznesie, zdobywania doświadczeń, współpracy z dojrzałymi przedsiębiorstwami, ale również miejsce tętniące życiem, radością, integracją i sportową rywalizacją – podkreśla szef WPT.

Wprawdzie najwięcej startupów znajdziemy w Warszawie, ale to Wrocław jest liderem pod względem liczby młodych firm działających w perspektywicznym segmencie internetu rzeczy. Niemal każdy region w Polsce walczy o zaszczytne miano polskiej Doliny Krzemowej, ale w przypadku Dolnego Śląska jest ono jak najbardziej uzasadnione. Najnowsze badanie przeprowadzone przez fundację Startup Poland burzy stereotypowy obraz startupu, który wielu osobom kojarzy się z niedoświadczonymi studentami, oderwanymi od realiów rynkowych i tworzącymi swoje projekty w garażu. Ponad 80 proc. założycieli startupów może się pochwalić wyższym wykształceniem, a ponad jedna trzecia ma już doświadczenie w biznesie. Co ważne, niemal 20 proc. młodych firm patentuje swoje rozwiązania. Nie boją się współpracy z uczelniami, obalając tym samym mit, że biznes i nauka to dwa odrębne światy. Przykładem może być Sky Tronic. Jego założyciele i zarazem naukowcy z Politechniki Wrocławskiej opracowali nową technologię sterowania i stabilizacji lotu dla dronów. W perspektywie roku planują pozyskać około 2 mln zł od funduszy venture capital lub aniołów biznesu na dalszy rozwój.

– Technologia zostanie również w ciągu dwóch–trzech lat wdrożona w naszych autorskich bezzałogowych statkach powietrznych dla służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i ratowanie życia, nawet w trudnych warunkach, np. w górach, gdzie nie radzą sobie załogowe helikoptery – podkreśla Bogusław Szlachetko, dyrektor ds. badań i rozwoju w Sky Tronic.