NFZ ściga pacjentów o zapłatę za świadczenia medyczne

Urzędnicy chcą odzyskać pieniądze za świadczenia medyczne udzielone nieubezpieczonym.

Aktualizacja: 09.11.2015 06:40 Publikacja: 08.11.2015 23:01

NFZ ściga pacjentów o zapłatę za świadczenia medyczne

Foto: 123RF

Na celowniku NFZ jest ok. 110 tys. osób, które skorzystały bezpłatnie z pomocy medycznej, a nie miały do tego prawa. Ujawnił to system eWUŚ. Łączna wartość świadczeń medycznych, za jakie Fundusz dochodzi zwrotu pieniędzy, to ok. 73 mln zł.

Fundusz ściga jedynie tych pacjentów, którzy skorzystali z usługi medycznej wartej więcej niż 100 zł. NFZ uznał, że dochodzenie niższych kwot oznaczać będzie wyższe koszty administracyjne niż wartość tych świadczeń. – W Polsce łatwo jest uzyskać prawo do bezpłatnego leczenia. Wystarczy przecież, aby bezrobotny zarejestrował się w urzędzie pracy – mówi Małgorzata Gałązka-Sobotka, członek Rady NFZ.

ok. 73 mln zł

wynosi wartość usług medycznych, za które NFZ chce zwrotu pieniędzy

Rekordowe kwoty windykuje małopolski oddział Funduszu. Tam placówki medyczne leczyły pacjentów niemających ubezpieczenia za ponad 21 mln zł. Dużo, bo prawie 16 mln zł, winni są NFZ pacjenci, którzy leczyli się w regionie dolnośląskim. Ponad 12 mln odzyskują też od pacjentów pracownicy mazowieckiego oddziału NFZ. Najmniej winni są pacjenci z województwa podlaskiego – ok. 260 tys. zł. – Wszystkie pieniądze, jakie odzyska NFZ, trafiają do jego funduszu zapasowego. Z tej części budżetu płaci on np. szpitalom za świadczenia wykonane ponad limit – mówi Gałązka-Sobotka.

Średnia kwota, jakiej urzędnicy dochodzą od pojedyńczego pacjenta, to 500 zł w województwie pomorskim i 1,5 zł w łódzkim. Są też rekordziści. Na Mazowszu jeden z pacjentów musi zapłacić 170 tys. zł.

Pacjent, który zgłasza się po pomoc medyczną, jest sprawdzany w systemie eWUŚ. Ten często wskazuje, że dana osoba nie ma ubezpieczenia. Jeśli jednak złoży oświadczenie, że jest inaczej, otrzymuje świadczenia medyczne, a NFZ bierze na siebie ciężar odzyskania od niej pieniędzy. Pomyłki w eWUŚ biorą się stąd, że Centralna Baza Ubezpieczonych, na której się opiera, bywa nieaktualna. ZUS często przekazuje dane do NFZ z opóźnieniem. Jest jednak duża grupa osób, które nie mają ubezpieczenia, np. pracujący na umowę o dzieło czy bezrobotni, którzy nie zarejestrowali się w urzędzie pracy.

– W każdej sprawie podjęliśmy czynności wyjaśniające z placówkami medycznymi oraz ZUS – mówi Małgorzata Bartoszek, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Pracownicy każdą sprawę rozpatrują indywidualnie.

Na celowniku NFZ jest ok. 110 tys. osób, które skorzystały bezpłatnie z pomocy medycznej, a nie miały do tego prawa. Ujawnił to system eWUŚ. Łączna wartość świadczeń medycznych, za jakie Fundusz dochodzi zwrotu pieniędzy, to ok. 73 mln zł.

Fundusz ściga jedynie tych pacjentów, którzy skorzystali z usługi medycznej wartej więcej niż 100 zł. NFZ uznał, że dochodzenie niższych kwot oznaczać będzie wyższe koszty administracyjne niż wartość tych świadczeń. – W Polsce łatwo jest uzyskać prawo do bezpłatnego leczenia. Wystarczy przecież, aby bezrobotny zarejestrował się w urzędzie pracy – mówi Małgorzata Gałązka-Sobotka, członek Rady NFZ.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe