Za największy problem uważa się deficyt leków z metforminą, stosowanych leczeniu cukrzycy typu 2, na którą cierpi 90 proc. cukrzyków w Polsce. Skutki kryzysu boleśnie odczuły osoby uczulone na roztocza kurzu domowego, stosujące szczepionkę odczulającą Novo-Helisen Depot 3. Przez brak porozumienia Ministerstwa Zdrowia z producentem, jej cena wzrosła z kilku do kilkuset złotych. W ostatnim czasie ze sprzedaży wycofano niektóre leki kardiologiczne i produkty stosowane przy dolegliwościach żołądkowych. W ich składzie odkryto rakotwórcze substancje chemiczne.
Jak tłumaczy założyciel portalu gdziepolek.pl, wdrożony niedawno przez Ministerstwo Zdrowia system monitorowania dostępności leków aktualizowany jest raz na dobę. Tymczasem, jak wspominali w rozmowie z Onetem farmaceuci, w czasie kryzysu lekowego realna dostępność może zmienić się w ciągu kilkunastu minut. - Dane publikowane w naszym systemie aktualizowane są co 10 minut, dzięki czemu pacjent dostaje pewną informację, gdzie rzeczywiście może dostać lek - dodaje Bartłomiej Owczarek.
Czytaj także: Wyłudzali refundowane leki i sprzedawali za granicę
Najnowsza analiza powstała na podstawie informacji z blisko 1200 aptek w kraju. - Kiedy rozmawiamy z farmaceutami z paru aptek, pozyskujemy informacje, które dają nam bardzo wąskie spojrzenie na sytuację. To, że danego leku brakuje w kilku aptekach, z których staramy się pozyskać informacje, może stwarzać wrażenie, że mamy do czynienia z dużym problemem, a nie zawsze tak jest. Dopiero analiza dostępności na większą skalę i dłuższym czasie pozwala oszacować, jak naprawdę kształtuje się kryzys lekowy - tłumaczy Bartłomiej Owczarek.
Okazuje się, że deficyt leków nadal się utrzymuje, a lista brakujących pozycji jest dłuższa, niż dwa miesiące temu, kiedy o kryzysie było głośno.