Pierwsze pół roku funkcjonowania pakietu antykolejkowego pokazało, że nie zadziałał. Z informacji rzecznika praw pacjenta wynika, że do jego biura od stycznia zadzwoniło 3800 osób, skarżąc się m.in. na brak dostępu do świadczeń medycznych.
Znowelizowana ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych wprowadziła zasadę, że pacjent nie może się zapisywać do specjalisty czy na zabieg w kilka miejsc. Ma być zapisany tylko do jednej lecznicy.
O tym, że kolejki się wydłużają, przekonuje także najnowszy raport fundacji Watch Health Care. Wynika z niego, że w lipcu i czerwcu 2015 r. chorzy czekali średnio na świadczenia gwarantowane 2,9 miesiąca, a w analogicznym okresie w 2014 r. 2,7 miesiąca.
Najdłużej pacjenci muszą czekać na usługi ortopedyczne i z zakresu traumatologii narządów ruchu. Średnio 17,1 miesiąca. Jak wskazują eksperci fundacji, wynika to z faktu, że NFZ limituje te świadczenia. Najbardziej zaś, bo o 1,39 miesiąca w porównaniu z początkiem 2015 r., kolejki wydłużyły się w lipcu w chirurgii szczękowo-twarzowej. Czeka się teraz ok. pięciu tygodni. Nie lepiej jest w stomatologii. Rodzice na wizytę dziecka u ortodonty muszą czekać 12,4 miesiąca.
Co ciekawe, skróciły się kolejki w niektórych dziedzinach onkologicznych. O 1,3 miesiąca krócej chorzy czekają na radioterapię. Może to być efekt przepisów pakietu onkologicznego, który zniósł limity w dostępie do leczenia dla pacjentów z wykrytym rakiem.