„Restrukturyzacja szpitali publicznych" i „poprawa jakości zarządzania szpitalami publicznymi poprzez utworzenie profesjonalnego korpusu menedżerskiego i restrukturyzacyjnego", czyli założenia zapowiadanej przez Ministerstwo Zdrowia ustawy roboczo nazwanej restrukturyzacyjną, to jedne z najbardziej kontrowersyjnych założeń Krajowego Planu Odbudowy, który przez najbliższe dwa miesiące oceniać będzie Komisja Europejska.
Czytaj także:
Zabieranie szpitali samorządom jest niekonstytucyjne - wywiad z Ireną Lipowicz
Gwałt na samorządzie
Według samorządowców restrukturyzacja, o której resort zdrowia mówi od kilku miesięcy, to tak naprawdę wywłaszczenie samorządów z ich własności i pozbawianie ich możliwości realizacji zadań statutowych, a więc zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańcom. Widzą w tym również próbę zabierania samorządowcom miejsc pracy i stref wpływów. Lekarze z kolei obawiają się, że wprowadzenie do placówek politycznych „komisarzy odbije się na jakości leczenia, a więc na zdrowiu pacjentów".
Część ekspertów przyznaje jednak rację ministerstwu, które uważa, że najmniejsze placówki powiatowe zarządzane są nieefektywnie, a placówki położone w niewielkiej odległości dublują oddziały i wzajemnie zabierają sobie kadrę.