Ministerstwo Zdrowia wysłało właśnie do urzędów wojewódzkich regionalne mapy potrzeb zdrowotnych. To one zadecydują o być albo nie być blisko 980 szpitali: wojewódzkich i powiatowych.
Zagrożona ginekologia
Dokumenty wywołały popłoch wśród urzędników i opiniujących je lekarzy. Z ministerialnych analiz potrzeb na lata 2016–2029 wynika bowiem, że tysiące łóżek szpitalnych jest niepotrzebnych. Najwięcej, aż 571,7 rocznie, likwidowanych ma być na oddziałach ginekologii i położnictwa, a 441,8 na powiązanych z nimi oddziałach neonatologii. Na oddziałach chorób wewnętrznych likwidowanych ma być 260 rocznie, a na chirurgii dziecięcej – 94.
Tymczasem największy dziecięcy szpital wojewódzki na Mazowszu, na ul.Niekłańskiej w Warszawie, na oddziale chirurgii ma zaledwie 25 łóżek.
– To znaczy, że chirurgia zniknie nawet z czterech szpitali – mówi jeden z mazowieckich chirurgów.
– Mam jednak nadzieję, że redukcje będą adekwatne do potrzeb regionu i żadne dziecko na tym nie ucierpi – mówi prof. Alicja Chybicka, hematolog dziecięcy i senator PO. A dr Igor Radziewicz-Winnicki, były wiceminister zdrowia i pediatra, uspokaja, że redukcja łóżek nie zagrozi życiu dzieci.