Kangurowanie (Kangaroo Mother Care) polega na przytulaniu noworodka nagą klatką piersiową do klatki piersiowej matki lub ojca. Częścią metody jest również naturalne karmienie, unikanie zbędnych procedur medycznych oraz szybkie wypisanie mamy i dziecka ze szpitala. W związku z obchodzonym 15 maja Światowym dniem Kangurowania instytucje propagujące metodę KMC przypominały, na czym ona polega i jakie korzyści przynosi – zarówno nowonarodzonym dzieciom, jak i ich rodzicom.

Standardy kangurowania jako praktyki medycznej zostały sformułowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) w 2003 roku i stały się początkiem fundamentalnych zmian na oddziałach położniczych. Przede wszystkim zaprzestano rozdzielania mam ze swoimi dziećmi bezpośrednio po porodzie, pozwalając na stały kontakt, tulenie, karmienie. Wprowadzono zmianę kolejności zabiegów poporodowych – zamiast odcinania pępowiny, ważenia i mierzenia, najpierw oddaje się noworodka w ramiona mamy i przystawia do piersi. Obowiązujące w Polsce od 2012 roku standardy opieki okołoporodowej określają czas pierwszego kontaktu „skóry do skóry” jako 2-godzinny. W nowych standardach opieki okołoporodowej, które zaczną obowiązywać 1 stycznia 2019 roku mają pojawić się dodatkowo zapisy określające, w jakich warunkach matka może przebywać z noworodkiem przez 2 godz. po porodzie, gdyż według doniesień, często dzieje się to na niewygodnym i wąskim łóżku, z którego dziecko mogłoby się zsunąć.

Dlaczego zapewnienie optymalnych warunków do kangurowania jest tak ważne? Dzięki bezpośredniemu kontaktowi „skóra do skóry” dziecko słyszy bicie serca rodzica, jest delikatnie kołysane przez ruchy jego klatki piersiowej, w sposób optymalny ogrzewane ciepłem jego ciała. To daje noworodkowi poczucie bezpieczeństwa, łagodzi stres poporodowy, przez co wpływa korzystnie na jego zdrowie. Badania potwierdzają, że kangurowanie zmniejsza m.in. ryzyko zaburzeń układu krążenia, układu oddechowego, sprzyja prawidłowej regulacji ciepłoty ciała. Pozwala też kolonizować skórę dziecka florą bakteryjną skóry matki, dzięki czemu wzmacnia się jego odporność na infekcje. Z analiz WHO wynika, że największe znaczenie ma to dla wcześniaków o niskiej masie urodzeniowej. W krajach o niskich standardach opieki okołoporodowej często oznacza to dla nich po prostu większe szanse na przeżycie.

Kangurowanie przynosi korzyści również rodzicom noworodka. Kobiety, które mają możliwość tulenia dziecka „skóra do skóry” jeszcze na oddziale położniczym, mają mniej problemów z karmieniem piersią, lepiej radzą sobie ze stresem i rzadziej cierpią na depresję poporodową. U ojców również poziom stresu się zmniejsza, łatwiej jest im wejść w nową rolę i nawiązać głęboką więź z dzieckiem.

Za prekursora metody kangurowania uważany jest kolumbijski profesor neonatologii dr Edgar Rey Sanabria, który jako pierwszy opisał ją w 1976 roku. W szpitalu w Bogocie, gdzie pracował, nie było odpowiedniej liczby inkubatorów, polecił więc, aby wcześniaki były przytulane przez matki, co miało na celu zapewnienie im utrzymania odpowiedniej temperatury ciała. Dzięki temu zabiegowi umieralność dzieci spadła o połowę, co dało początek badaniom nad korzyściami tulenia noworodków metodą „skóra do skóry”.
– Choć technika KMC nie zastępuje nauki i zdobyczy współczesnej neonatologii, to jest ich doskonałym uzupełnieniem – przekonuje dr Dr Nathalie Charpak, która od lat prowadzi badania kliniczne związane z metodą kangurowania, a także aktywnie rozpowszechnia ją w krajach o niskim i średnim dochodzie, m.in w Ameryce Łacińskiej, Azji Południowo-Wschodniej, Indiach, Afryce i Europie Wschodniej.

Obecnie na całym świecie prowadzonych jest szereg działań, które mają na celu upowszechnienie tej metody zarówno wśród pracowników placówek medycznych, jak i samych rodziców. W Polsce ideę kangurowania wspiera m.in. program „EMOstrefy – blisko z tobą chcę być”. W jego ramach powstało już 38 konfortowo wyposażonych stref do kangurowania w 20 szpitalach w całym kraju.