Podwyżki opłat za odbiór śmieci z domów w 2016

W przyszłym roku czekają nas podwyżki. Za odbiór odpadów z domów zapłacimy od kilku do 30 proc. więcej.

Aktualizacja: 06.10.2015 07:24 Publikacja: 06.10.2015 06:45

Podwyżki opłat za odbiór śmieci z domów w 2016

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Podwyżka opłat jest nieunikniona. Od 2016 r. nie będzie już można składować odpadów, które mają wartość energetyczną powyżej 6 MJ/kg i nadają się do spalenia, np. zabrudzone opakowania po słodyczach. Problem w tym, że w Polsce nie ma gdzie tych śmieci spalić, bo spalarnie są ciągle w budowie.

Jedynym miejscem, gdzie można będzie pozbyć się z naszych domów śmieci mających odpowiednią kaloryczność, są cementownie. Nie za darmo jednak. Branża gospodarki odpadami coraz głośniej mówi, że cementownie od 2016 r. słono sobie za to policzą – nawet 150–160 zł za tonę śmieci przerobionych na tzw. paliwo alternatywne (RDF). Dziś biorą je za darmo albo za dużo niższe stawki.

– To spowoduje, że koszty w regionalnych instalacjach przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK) wzrosną co najmniej o 15 proc. – szacuje Michał Paca, ekspert gospodarki odpadami i prezes spółki Ziemia Polska. Dodaje, że firmy odbierające odpady od mieszkańców czy przetwarzające je będą musiały renegocjować umowy z gminami. A to oznacza, że te 15 proc. wzrostu kosztów przerzucą na mieszkańców gmin. O tyle więcej zapłacą za odbiór śmieci.

Nieuniknione podwyżki

W czteroosobowej rodzinie w Warszawie mieszkającej w bloku, która teraz płaci za śmieci posegregowane 37 zł, opłata wzrośnie do 42,50 zł miesięcznie. W Krakowie taka sama rodzina zapłaci zaś nie 50 zł jak obecnie, ale 57,50 zł. Koszty te mogą być jeszcze większe.

– Podwyżki mogą wynieść zarówno kilka procent, jak i 30 proc. Dopiero się okaże ile – mówi Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Koszty płacone cementowni są bowiem jedną z wielu składowych opłat za śmieci.

Cementownie nie miałyby monopolu na spalanie odpadów, gdyby działały spalarnie. W Koninie spalarnia jest na ukończeniu i ma ruszyć na początku 2016 r. – trwa jej rozruch. Podobnie w Bydgoszczy.

– Nawet jednak gdy już będzie funkcjonowało sześć przygotowywanych spalarni, i tak problem będzie duży. Łączne moce przerobowe spalarni i cementowni to 2,5 mln ton odpadów rocznie. Tymczasem oficjalne dane podają, że wytwarzamy rocznie 11 mln ton odpadów – zaznacza Piotr Szewczyk.

Szkody ekologiczne

Zakaz składowania odpadów, które mają określoną wartość energetyczną, wynika z rozporządzenia ministra gospodarki w sprawie dopuszczania odpadów na składowiska. Nowe przepisy mogą się okazać groźne dla środowiska, bo wielu odpadów nie będzie można już składować, a nie ma jak ich przetworzyć. Eksperci zgodnie twierdzą, że cementowanie mają dość wysokie wymagania, jeśli chodzi o jakość odpadów do spalenia, tzw. RDF. Nie wszystko więc przyjmą. Istnieje zatem obawa, że wiele śmieci trafi do starych żwirowni, na dzikie wysypiska czy do lasów. Zdaniem Michała Pacy tak może się stać z odpadami, które mogłyby po wyższych cenach trafić do cementowni.

Przedsiębiorcom mogą się też nie powieść renegocjacje umów z gminami. Wtedy staną przed wyborem: dokładać do biznesu albo szukać innych, tanich sposobów pozbycia się odpadów.

O tym, że pojawi się zakaz składowania odpadów, które nadają się do spalenia, było wiadomo od dawna. Jego wprowadzenie przesunięto na 2016 r. Czemu do tej pory nie rozwiązano problemu?

– Skoro zakaz składowania kalorycznych odpadów przesuwano, firmy nie inwestowały w odpowiednie instalacje. Nie miały stuprocentowej pewności, że ten zakaz wejdzie w życie – mówi Michał Paca.

Podwyżka opłat jest nieunikniona. Od 2016 r. nie będzie już można składować odpadów, które mają wartość energetyczną powyżej 6 MJ/kg i nadają się do spalenia, np. zabrudzone opakowania po słodyczach. Problem w tym, że w Polsce nie ma gdzie tych śmieci spalić, bo spalarnie są ciągle w budowie.

Jedynym miejscem, gdzie można będzie pozbyć się z naszych domów śmieci mających odpowiednią kaloryczność, są cementownie. Nie za darmo jednak. Branża gospodarki odpadami coraz głośniej mówi, że cementownie od 2016 r. słono sobie za to policzą – nawet 150–160 zł za tonę śmieci przerobionych na tzw. paliwo alternatywne (RDF). Dziś biorą je za darmo albo za dużo niższe stawki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe