I sąd rzeczywiście ją skontrolował.
Jan Z. (dane zmienione) występował przez 14 lat do prezydenta Białegostoku o sprzedanie mu gminnej działki w trybie bezprzetargowym lub przetargowym. Ostatnie pismo wysłał w 2015 r.
W lutym 2016 r. prezydent miasta zarządził o przeznaczeniu wspomnianej działki do zbycia w trybie bezprzetargowym na poprawę warunków zagospodarowania przyległej nieruchomości, należącej do Agnieszki B. (dane zmienione).
Jan Z. wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Domagał się stwierdzenia nieważności zarządzenia. Wyjaśnił, że spełnił wszelkie kryteria prawne umożliwiające zakup działki zarówno w formie przetargowej, jak i bezprzetargowej. Mimo to wielokrotnie mu odmawiano. Jego zdaniem niezakwalifikowanie nieruchomości do przetargu, gdy starają się o nią co najmniej dwie osoby, narusza prawo.
WSA uznał, że Jan Z. miał interes prawny w zaskarżeniu zarządzenia prezydenta miasta, bo wielokrotnie zwracał się o umożliwienie zakupu działki. Skoro art. 37 ust. 2 pkt 6 u.g.n. ustanawia możliwość zbycia w drodze bezprzetargowej nieruchomości, jeżeli może to poprawić warunki zagospodarowania nieruchomości sąsiedniej, osoba wnioskująca o jej kupno posiada interes prawny – stwierdził sąd.