Książę Hanoweru chciał sprzedać zamek za śmieszną sumę

Ernest August Hanowerski postanowił sprzedać jedną z siedzib swojej rodziny - neogotycki zamek Marienburg koło Hanoweru. To bardzo nie spodobało się jego ojcu.

Publikacja: 13.12.2018 08:00

Foto: Adobe Stock

Zamek ma zostać sprzedany za symboliczne 1 euro. Potencjalnym nabywcą jest spółka Liemak Immobilien GmbH należąca do władz landu Dolna Saksonia.

Marienburg był od XIX wieku letnią rezydencją przedstawicieli dynastii Welfów, którzy rządzili nie tylko księstwem Hanoweru, ale także do 1901 roku Wielką Brytanią. Ostatnią przedstawicielką dynastii na brytyjskim tronie była królowa Wiktoria.

Neogotycki zamek Marienburg został wzniesiony przez ostatniego króla Hanoweru Jerzego V w 1867 roku. Miał być to prezent dla jego żony Marii. Ogromny budynek o 135 pokojach okazał się jednak zbyt kosztowny w utrzymaniu dla Welfów i dlatego książę Ernest August Hanowerski postanowił go sprzedać, a właściwie oddać władzom kraju związkowego Dolna Saksonia.

Zamek, z zewnątrz wyglądający imponująco, wymaga bowiem pilnego remontu, a jego wnętrza są dalekie od tego jak wyglądały w czasach swojej świetności. Wstępne szacunki koniecznych napraw i remontów wyceniono na 27 mln euro. To suma, którą książęca rodzina nie dysponuje.

W połowie listopada Bundestag przyznał na remont zamku Marienburg 13,6 mln euro, uznając go za ważny zabytek i jedną z najczęściej odwiedzanych przez turystów budowli w Dolnej Saksonii. Jednak zdaniem opozycji to wyrzucanie pieniędzy podatnika, a za zachowanie obiektu w odpowiednim stanie odpowiada właściciel. Dlatego też książęca rodzina zdecydowała się w końcu na jego oddanie, uznając, że inaczej zamek popadnie w całkowitą ruinę.

To nie pierwsza próba ratowania zamku. W 2005 roku książę Ernest August V Hanowerski zorganizował na zamku aukcję antyków i dzieł sztuki, będących własnością rodziny. Aukcja przyniosła około 44 mln euro. Wpływy zostały przeznaczone na renowację zamku, okazało się jednak, że to za mało na remont generalny.

Może się jednak okazać, że do sprzedaży zaplanowanej na 1 stycznia 2019 roku nie dojdzie wcale. O jej zablokowanie zabiega Ernest August V - ojciec księcia, który postanowił się pozbyć kłopotliwej rezydencji. Głowa rodu Welfów, poprzez swoich adwokatów - zamierza zablokować całe przedsięwzięcie. Ernst August V podarował zamek synowi w 2004 roku, ale w zeszłym roku - po rodzinnej kłótni, darowiznę odwołał. Zdaniem jego adwokatów młody Ernst August nie ma prawa sprzedać zamku, ani kolekcji zabytkowych przedmiotów, które się w nim znajdują.

Właściciela miał zmienić nie tylko sam zamek, ale także część jego wyposażenia. Muzeum Regionalne w Hanowerze miało przejąć od Welfów ponad 100 sztuk zabytkowych przedmiotów o łącznej wartości 2 mln euro. Kolejne przedmioty, które wyceniono na 6 mln euro - miały zostać przekazane przez rodzinę pod opiekę specjalnie powołanej fundacji.

Zamek Marienburg uważany jest za jeden z najważniejszych zabytków niemieckiego neogotyku.

Zamek ma zostać sprzedany za symboliczne 1 euro. Potencjalnym nabywcą jest spółka Liemak Immobilien GmbH należąca do władz landu Dolna Saksonia.

Marienburg był od XIX wieku letnią rezydencją przedstawicieli dynastii Welfów, którzy rządzili nie tylko księstwem Hanoweru, ale także do 1901 roku Wielką Brytanią. Ostatnią przedstawicielką dynastii na brytyjskim tronie była królowa Wiktoria.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu