Tak postanowił Sąd Najwyższy. Wnioskodawczyni, członkini trzyosobowego zarządu, kwestionowała decyzję ZUS, ale sądy pierwszej i drugiej instancji orzekły inaczej. Sprawa trafiła do SN. Ten ze względu na braki formalne odmówił przyjęcia skargi, ale uznał, że skarżąca ponosi pełną odpowiedzialność za zaniedbania w spółce. Według SN kobieta podczas ciąży, urlopu macierzyńskiego i wychowawczego miała dostęp do dokumentów księgowych spółki, bo sprzedała firmowy samochód, a ze sprzedanej sumy wypłaciła sobie zaległe wynagrodzenie. To wskazuje, że mogła też zadbać o interesy spółki i złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości mimo usprawiedliwionej nieobecności.

Czytaj także: Zwolnienia lekarskie a wypowiedzenie

Sygnatura akt II UK 335/17