Z informacji, do których dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że projekt przewidujący zniesienie limitu zarobków, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą obecnie składek, nie powstał w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki. Według naszych informatorów pomysł na zwiększenie wpływów do ZUS, już w przyszłym roku o ponad 5,4 mld zł, powstał w Ministerstwie Finansów. Dzięki temu w projekcie budżetu państwa na przyszły rok będzie można zapisać większe przychody i mniejszy deficyt. Prognozy ministra finansów mogą się jednak bardzo rozminąć z rzeczywistością.
Nie unikną zmian
Ta zmiana uderzy w osoby na najwyższych stanowiskach zatrudnionych w administracji publicznej i samorządowej czy nauczycieli akademickich, którzy nie mogą zrezygnować z pracy na etacie. Większe składki zapłacą także posłowie, prezydent, premier i poszczególni ministrowie. A także członkowie rad nadzorczych spółek publicznych i prywatnych, których przychody z tego tytułu są oskładkowane bez względu na podstawę zatrudnienia. Zwiększenie kwoty płaconych przez nich składek i zmniejszenie przez to ich dochodu spowoduje jednak zwiększenie ich kapitału emerytalnego zbieranego w ZUS. W ten sposób odbiorą te pieniądze w przyszłości jako emerytury – i to z nawiązką.
– Osoby, które po zmianach będą płaciły więcej składek na ubezpieczenia społeczne, zazwyczaj żyją dłużej. Dłużej więc będą pobierali wyższe emerytury. Nieprawdą jest więc to, co pisze autor tych zmian w uzasadnieniu do nowelizacji, że to wyraz solidarności społecznej bogatszych z biedniejszymi – zauważa dr Tomasz Lasocki z Katedry Ubezpieczeń na Uniwersytecie Warszawskim.
Bez obniżki pensji
Jest jednak ogromna grupa osób, która bez większego wysiłku może uniknąć konsekwencji planowanych przez rząd zmian. To specjaliści: informatycy, inżynierowie, a także menedżerowie średniego szczebla, np. dyrektorzy i kierownicy z miesięcznymi zarobkami przekraczającymi obecnie 10 657,50 zł brutto.
Wystarczy, że jeszcze przed zmianą przepisów założą działalność gospodarczą. Wtedy sami będą mogli decydować o wysokości płaconych składek. Trzeba jednak pamiętać i o tym, że dostaną obniżone zasiłki chorobowe i macierzyńskie w ciągu pierwszych 12 miesięcy od rozpoczęcia działalności.