Informatycy i dyrektorzy zapłacą więcej składek ZUS

Większość osób z wysokimi zarobkami może łatwo uniknąć zmniejszenia ich dochodów po zmianach planowanych przez rząd od początku przyszłego roku.

Aktualizacja: 30.10.2017 05:23 Publikacja: 29.10.2017 16:22

Informatycy i dyrektorzy zapłacą więcej składek ZUS

Foto: 123RF

Z informacji, do których dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że projekt przewidujący zniesienie limitu zarobków, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą obecnie składek, nie powstał w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki. Według naszych informatorów pomysł na zwiększenie wpływów do ZUS, już w przyszłym roku o ponad 5,4 mld zł, powstał w Ministerstwie Finansów. Dzięki temu w projekcie budżetu państwa na przyszły rok będzie można zapisać większe przychody i mniejszy deficyt. Prognozy ministra finansów mogą się jednak bardzo rozminąć z rzeczywistością.

Nie unikną zmian

Ta zmiana uderzy w osoby na najwyższych stanowiskach zatrudnionych w administracji publicznej i samorządowej czy nauczycieli akademickich, którzy nie mogą zrezygnować z pracy na etacie. Większe składki zapłacą także posłowie, prezydent, premier i poszczególni ministrowie. A także członkowie rad nadzorczych spółek publicznych i prywatnych, których przychody z tego tytułu są oskładkowane bez względu na podstawę zatrudnienia. Zwiększenie kwoty płaconych przez nich składek i zmniejszenie przez to ich dochodu spowoduje jednak zwiększenie ich kapitału emerytalnego zbieranego w ZUS. W ten sposób odbiorą te pieniądze w przyszłości jako emerytury – i to z nawiązką.

– Osoby, które po zmianach będą płaciły więcej składek na ubezpieczenia społeczne, zazwyczaj żyją dłużej. Dłużej więc będą pobierali wyższe emerytury. Nieprawdą jest więc to, co pisze autor tych zmian w uzasadnieniu do nowelizacji, że to wyraz solidarności społecznej bogatszych z biedniejszymi – zauważa dr Tomasz Lasocki z Katedry Ubezpieczeń na Uniwersytecie Warszawskim.

Bez obniżki pensji

Jest jednak ogromna grupa osób, która bez większego wysiłku może uniknąć konsekwencji planowanych przez rząd zmian. To specjaliści: informatycy, inżynierowie, a także menedżerowie średniego szczebla, np. dyrektorzy i kierownicy z miesięcznymi zarobkami przekraczającymi obecnie 10 657,50 zł brutto.

Wystarczy, że jeszcze przed zmianą przepisów założą działalność gospodarczą. Wtedy sami będą mogli decydować o wysokości płaconych składek. Trzeba jednak pamiętać i o tym, że dostaną obniżone zasiłki chorobowe i macierzyńskie w ciągu pierwszych 12 miesięcy od rozpoczęcia działalności.

W jeszcze lepszej sytuacji są osoby, które wysokie zarobki osiągają w kilku miejscach pracy. Taka możliwość może dotyczyć np. lekarzy czy radców prawnych zatrudniających się na etatach w kilku spółkach. Wystarczy, że w jednym z takich miejsc zostaną na etacie z wynagrodzeniem wyższym niż minimalna pensja (od nowego roku ma to być 2100 zł brutto), a w pozostałych miejscach zamienią etat na umowy-zlecenia. Od tych nieetatowych przychodów zapłacą wtedy tylko składkę na ubezpieczenie zdrowotne.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Andrzej Radzisław, radca prawny z kancelarii LexConsulting.pl

Znane są przypadki prezesów spółek już w styczniu przekraczających limit zarobków, powyżej którego nie trzeba odprowadzać składek do ZUS. Po zmianach planowanych przez rząd spółka będzie musiała dopłacić do pensji takiej osoby 16,26 proc. kwoty przekroczenia. To będzie duże obciążenie dla niektórych firm. Prezesom i członkom zarządów spółek łatwo będzie ominąć nowe przepisy. Wystarczy, że zrezygnują z etatu i dalej będą pełnić swoje funkcje w zarządzie na podstawie powołania. Wtedy jednak utracą prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Specjalistom i menedżerom średniego szczebla po rezygnacji z etatu czy w pełni oskładkowanego kontraktu menedżerskiego wystarczy zaś założenie działalności gospodarczej. Wtedy sami mogą decydować, od jakiej podstawy opłacą składki, i w ten sposób decydować o wysokości zasiłku chorobowego należnego w czasie zwolnienia lekarskiego.

Z informacji, do których dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że projekt przewidujący zniesienie limitu zarobków, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą obecnie składek, nie powstał w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki. Według naszych informatorów pomysł na zwiększenie wpływów do ZUS, już w przyszłym roku o ponad 5,4 mld zł, powstał w Ministerstwie Finansów. Dzięki temu w projekcie budżetu państwa na przyszły rok będzie można zapisać większe przychody i mniejszy deficyt. Prognozy ministra finansów mogą się jednak bardzo rozminąć z rzeczywistością.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona