Działalność zamiast etatu - kto płaci składki do ZUS

Przedsiębiorca nie ma prawa żądać od handlowca na działalności zwrotu części składek ZUS, jakie musiał zapłacić po uznaniu go za pracownika.

Aktualizacja: 28.09.2018 11:37 Publikacja: 27.09.2018 13:49

Działalność zamiast etatu - kto płaci składki do ZUS

Foto: AdobeStock

"Niemoralne" zachowanie przedsiębiorców i wymuszanie zatrudniania pracowników na kontraktach cywilnoprawnych powoduje, że nie mają prawa żądać od zatrudnionych zwrotu części składek nałożonych przez ZUS – to najważniejsza teza jaka wynika z najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.

Czytaj także: Kontrole ZUS w firmach stosujących umowy zlecenia

Etat a nie działalność

Czwartkowe rozstrzygnięcie SN powinno być poważnym ostrzeżeniem dla przedsiębiorców zatrudniających na kontraktach cywilnoprawnych. W razie złożenia przez taką osobę pozwu do sądu o ustalenie istnienia stosunku pracy mogą oni za to słono zapłacić.

Już niedługo przekona się o tym firma z Poznania, której pozwem zajął się w czwartek Sąd Najwyższy. Poszło o jej rozliczenia z handlowcem najpierw zatrudnionym na etacie, który w 2001 r. został zamieniony na współpracę w ramach założonej przez handlowca działalności gospodarczej. Gdy po 7 latach współpracy przedsiębiorca wypowiedział mu łączący ich kontrakt cywilnoprawny, handlowiec złożył do sądu pracy pozew o ustalenie istnienia stosunku pracy i sprawę wygrał. Wtedy do sprawy wkroczył ZUS i ustalił, że przedsiębiorca ma do zapłaty prawie 200 tys zł składek na ubezpieczenia społeczne handlowca uznanego za pracownika.

Przedsiębiorca w kolejnym procesie wystąpił przeciwko handlowcowi o zwrot 60 tys zł jako części składek płatnych zgodnie z przepisami z kieszeni zatrudnionego. Stwierdził bowiem, że wypłacał mu kwoty brutto, które po potrąceniu składek powinny być niższe. Doszło więc do bezpodstawnego wzbogacenia zatrudnionego w myśl art. 405 kodeksu cywilnego.

Sąd rejonowy uznał, że pracownik nie musi zwracać przedsiębiorcy ani złotówki. Sąd okręgowy do którego trafiła ta sprawa skierował pytanie prawne do Sądu Najwyższego z prośbą o rozstrzygnięcie, jak należy potraktować roszczenie pracodawcy.

Ważne wytyczne sądu

Sąd Najwyższy odmówił do prawda wydania uchwały w tej sprawie, ale szczegółowo wyjaśnił jak powinien zachować się sąd rozpatrujący podobne roszczenia przedsiębiorców. Sędziowie SN stwierdzili, że w tej sprawie ma zastosowanie art. 410 kodeksu cywilnego mówiący o nienależnym świadczeniu.

– Wówczas kwestię zwrotu nienależnego świadczenia należy rozpatrywać z wykorzystaniem art. 411 k.c. – powiedział Dawid Miąsik, sędzia SN w uzasadnieniu.

Ten przepis w punkcie 1 mówi zaś, że nie można żądać zwrotu nienależnego świadczenia, gdy spełniający świadczenie wiedział, że nie był do niego zobowiązany, a pkt. 2 gdy jego spełnienie czyni zadość zasadom współżycia społecznego.

Zdaniem SN taka podstawa prawna powinna być brana pod uwagę przy rozpatrywaniu tego typu sporów, szczególnie jeśli w wyniku „nieuczciwego i niemoralnego” stosowania przez przedsiębiorców kontraktów cywilnoprawnych, osoby które powinny pracować na etacie.

- Nie da się jednak kategorycznie zadekretować, że zawsze takie rozstrzygnięcie będzie właściwe– podkreślił sędzia Miąsik. – Może bowiem dojść do sytuacji, gdy zatrudnienie na kontrakcie nastąpiło z inicjatywy pracownika i czerpał on z tego powodu określone korzyści, np. rozliczał koszty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. A dopiero po pogorszeniu stosunków z pracodawcą wystąpił do sądu o ustalenie istnienia stosunku pracy.

W takiej sytuacji roszczenie o zwrot części składek mopże być uzasadnione. Wynika z tego, że każda tego typu sprawa będzie wymagała oddzielnego badania. SN nie wyklucza zastosowania w takim przypadku także przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Sygn. akt: III PZP 3/18

OPINIA

Tomasz Lasocki, doktor z Katedry Ubezpieczeń na Uniwersytecie Warszawskim
 
Orzeczenie Sądu Najwyższego ukierunkuje rozstrzyganie tego typu spraw. A biorąc pod uwagę skalę nadużywania kontraktów, jakie sygnalizują ZUS i Państwowa Inspekcja Pracy, to takich procesów może być bardzo dużo. Dla zatrudniających to bardzo wyraźny sygnał, że tylko zapłata pełnych składek do ZUS, i to do tego w terminie, daje im prawo do potrącenia ich części z wynagrodzenia pracownika. Inaczej będą musieli zapłacić składki w całości z własnej kieszeni. Przedsiębiorcy mogą teraz jedynie zaskarżyć regulacje zawarte w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych do Trybunału Konstytucyjnego. W przypadku spóźnionej zapłaty składek przewidują, że ZUS ściąga je wyłącznie z przedsiębiorcy. Inaczej jest np. w przepisach o podatku dochodowym. Jeśli przedsiębiorca nie dopłaci daniny, to urząd skarbowy ściąga te pieniądze z pracownika przy rocznym rozliczeniu PIT.

"Niemoralne" zachowanie przedsiębiorców i wymuszanie zatrudniania pracowników na kontraktach cywilnoprawnych powoduje, że nie mają prawa żądać od zatrudnionych zwrotu części składek nałożonych przez ZUS – to najważniejsza teza jaka wynika z najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.

Czytaj także: Kontrole ZUS w firmach stosujących umowy zlecenia

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara