ZUS od każdej złotówki - rząd chce oskładkować umowy zlecenia

Rząd planuje pełne oskładkowanie umów zlecenia. Firmy dopłacą po zmianach nawet 2,5 mld zł.

Aktualizacja: 14.09.2020 10:59 Publikacja: 13.09.2020 20:13

ZUS od każdej złotówki - rząd chce oskładkować umowy zlecenia

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

– Pracujemy nad takimi zmianami – potwierdza „Rzeczpospolitej" Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. – Chcielibyśmy, aby weszły w życie jak najszybciej.

Wszystko wskazuje, że wyższe składki przyjdzie zapłacić przedsiębiorcom już od 1 stycznia 2021 r. Zapłacą je od wynagrodzeń osób, które pracują na co najmniej dwóch umowach zlecenia lub łączą pracę na zleceniu z etatem czy działalnością gospodarczą.

Czytaj też:

Kolejna rewolucja w składkach ZUS

Paradoks łatania budżetu

W myśl obecnie obowiązujących przepisów, jeśli z pierwszej umowy opłacili składki od co najmniej minimalnego wynagrodzenia, od kolejnych umów płacą już tylko składkę zdrowotną i przez to otrzymują na rękę wynagrodzenie wyższe o około 30 proc. Pełne oskładkowanie przychodów oznacza jednak nie tylko zwiększenie kosztów ich zatrudnienia dla przedsiębiorców, ale także zmniejszenie wypłaty dla zleceniobiorcy. To dlatego rząd zrezygnował z tej zmiany zaplanowanej jeszcze w zeszłym roku. Na przeszkodzie stanęły zbliżające się wybory parlamentarne. Teraz, gdy do następnych zostały trzy lata, a w czasie kryzysu budżet będzie miał rekordowy deficyt, propozycja zmian wróciła.

Czy rządowi uda się zdążyć z tak kontrowersyjnymi zmianami w krótkim czasie, jeszcze nie wiadomo. Wszystko zależy od podejścia związków zawodowych i biznesu.

– Zasadnicze pytanie brzmi, czy to jest stosowny czas na wprowadzanie takich zmian i zwiększanie obciążeń firm, a szacowane wpływy z tego tytułu wyniosą 2,5 mld zł – zauważa Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan. – Jesteśmy w okresie, kiedy firmy, osoby współpracujące starają się odrobić straty z wiosny, a część podmiotów dotkniętych potencjalnymi zmianami nie jest w stanie w pełni prowadzić swoich działalności i sytuacja ta może się jeszcze utrzymać.

Problem w tym, że obecnie zatrudnienie na kilku umowach jest stosowane w turystyce czy gastronomii, które najmocniej odczuły kryzys gospodarczy wywołany przez pandemię koronawirusa. Nałożenie na nich obowiązku zapłaty wyższych składek od zleceń trudno uznać za wsparcie w wychodzeniu z kryzysu gospodarczego.

– Nie znamy jeszcze szczegółów tego projektu, jednak wprowadzenie jednolitego dla wszystkich podatku od wynagrodzeń powinno wiązać się z obniżeniem klina podatkowego – komentuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Z pewnością nie zgodzimy się na jeszcze większe skomplikowanie systemu liczenia składek płaconych przez przedsiębiorców. Ten system powinien być prosty.

– Taka zmiana przepisów pozytywnie wpłynie na wysokość emerytur – dodaje prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS. – W naszym systemie emerytalnym wysokość emerytury zależy od tego, ile składek odłożymy i w jakim wieku przejdziemy na emeryturę.

– Pracujemy nad takimi zmianami – potwierdza „Rzeczpospolitej" Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. – Chcielibyśmy, aby weszły w życie jak najszybciej.

Wszystko wskazuje, że wyższe składki przyjdzie zapłacić przedsiębiorcom już od 1 stycznia 2021 r. Zapłacą je od wynagrodzeń osób, które pracują na co najmniej dwóch umowach zlecenia lub łączą pracę na zleceniu z etatem czy działalnością gospodarczą.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami