Obecne zasady oskładkowania ZUS kilku umów zlecenia zawartych przez różne firmy z jedną osobą są co najmniej skomplikowane. Pełne składki płaci się od pierwszej umowy, o ile opiewa ona na kwotę minimalnego wynagrodzenia (obecnie 2600 zł, od 2021 r. ma to być 2800 zł brutto). Od kolejnych umów wystarczy potrącić składkę zdrowotną.
Ryzykowny system
Problemy zaczynają się, gdy ta pierwsza w pełni oskładkowana umowa ma zmienne wynagrodzenie, które wynosi poniżej minimalnego wynagrodzenia. Wówczas zaczynają działać przepisy o tzw. zbiegach tytułów do ubezpieczeń, w myśl których składki należy odprowadzić także od kolejnych umów zawieranych przez kolejne firmy, aż przychody ze zsumowanych umów przekroczą kwotę minimalnego wynagrodzenia. W praktyce przedsiębiorcy nie mają jednak możliwości jednoznacznego ustalenia, czy mają płacić składki czy też nie, ryzykują więc, że przez następne pięć lat ZUS może się do nich zgłosić i zażądać wyrównania składek z odsetkami.
Czytaj też:
ZUS od każdej złotówki - rząd chce oskładkować zlecenia
Tomasz Pietryga: Paradoks łatania budżetu