Milion osób w Polsce ma co najmniej dwie umowy, łącznie zarabiają na nich średnio 7,5 tys zł. Co oznacza dla nich pełne oskładkowanie?
Oznacza, że z całości ich zarobków zostaną potrącone składki na ubezpieczenia społeczne, i te finansowane z kieszeni zleceniobiorcy, i te, które dokłada zleceniodawca. W praktyce wygląda to tak, że jeśli przedsiębiorca ma na realizację określonego zadania 1000 zł i obecnie od tej kwoty potrąca tylko składkę zdrowotną i podatek, to zleceniobiorca na rękę dostaje 851 zł. Pełne oskładkowanie zlecenia i przerzucenie pełnego kosztu składek na ubezpieczonego oznacza, że zleceniobiorca dostanie na rękę ok. 637 zł. Pełne oskładkowanie każdego tysiąca złotych zarobków na zleceniu zmniejszy więc wypłatę takiej osoby o około 214 zł (851 zł – 637 zł). Jednak zmiany zaplanowane w Polskim Ładzie przewidują także zapłatę pełnej składki zdrowotnej. Na podstawie obecnie dostępnych informacji można założyć, że po zmianach te obciążenia wzrosną o kolejne 7,75 proc. składki zdrowotnej, która nie będzie odliczana od podatku, czyli około 57 zł. Wtedy z każdego tysiąca złotych, jakie zleceniobiorca dorabia sobie na boku, uwzględniając pełne koszty podatku i składek także po stronie zleceniodawcy – wykonującemu zlecenie na rękę zostanie tylko 580 zł.
Czytaj też:
Czy samozatrudnienie jeszcze będzie się opłacać
Uzasadnieniem podwyżki składek jest to, że w przyszłości te osoby dostaną wyższe emerytury.