Sejm pracuje nad nowelizacją przepisów antykryzysowych, która przewiduje objęcie ulgą w składkach ZUS za marzec, kwiecień i maj nie tylko firm zatrudniających do 9 ubezpieczonych, ale także większych od 10 do 49 osób. Najlepiej by było, gdyby te przepisy zostały uchwalone przez parlament przed 15 kwietnia, gdy mija termin na zapłatę składek do ZUS od marcowych wynagrodzeń.
Nie wiadomo jednak, czy parlamentowi się to uda, bo nowelą musi się jeszcze zająć Senat. Jeśli wprowadzi poprawki, zmiany będą musiały zostać ponownie przegłosowane przez posłów, następnie nowelizacja musi być podpisana przez prezydenta i opublikowana w Dzienniku Ustaw.
Czytaj także:
Koronawirus - tarcza antykryzysowa: zmiany w uldze na ZUS i zwolnienia w budżetówce
Gdyby nowelizacja nie weszła w życie przed 15 kwietnia, to kilkaset tysięcy firm, które mają zyskać prawo do ulgi, znajdzie się w sporym kłopocie. Jeśli zapłacą składki do 15 kwietnia, tak jak nakazują im obecne przepisy, przepadnie im ulga za marzec. Z kolei przedsiębiorca, który nie zapłaci należności w terminie, a tylko wtedy może liczyć na zwolnienie, naraża się na kontrolę ZUS i uznanie go za dłużnika, co może wykluczyć możliwość starania się o ulgę. Do czasu zmiany przepisów tym przedsiębiorcom nie przysługują bowiem żadne przywileje i nie ma podstaw do tego, by byli inaczej traktowani.